Liam zostawił mu cynamonowe bułeczki, na blacie w kuchni. Były naprawdę dobre. Choć jemu znów przypomniał się Harry, które robił takie same gdy się denerwował. Uwielbiał ten sposób reagowania. Brunet zawsze się uspokajał, a on miał co brać ze sobą na zajęcia.
Ale dziś nie było Harry'ego. Dziś zostały tylko wypieki starszej pani.
Zeszyt leżał naprzeciwko niego. Sam do końca nie wiedział, czy był gotowy na kolejny rozdział. Bał się. Jego głowa była pełna wszystkiego. Ani cynamon ani papierosy już przestały go uspokajać. Chciał go mieć obok. Jak najszybciej.
Zostały trzy dni.
Znalazł się obok fontanny, trzy godziny później. Ludzi była masa. Wchodzili i wychodzili z budynków, restauracji i Panteonu. Właśnie dlatego tutaj był.
Dzień VIII - Pantheon
Prediletto!
Panteon to ładne miejsce. Pełne historii. Przy wejściu jest coś co można nazwać gilotyną kłamców. Ty nigdy nie kłamiesz, więc gdy włożysz tam rękę nic się nie stanie. Piszę to, więc musisz wiedzieć, że moje dłonie też są na miejscu.
To miejsce sięga czasów Oktawiana, co dodaje temu jeszcze więcej magii. Choć z tym Oktawianem też nie do końca tak było. Fakt, faktem powstał kiedy żył, ale nie on to budował a jego zięć. Trzeba przyznać, że wyszło im to całkiem dobrze.
Ale nie na taki Panteon, Oktawian patrzył. Pamiętasz wielki pożar Rzymu? Dokładnie, ten sam, który miał wywołać nasz włoski Ed Sheeran - Neron. To porównanie jest kompletnie niepotrzebne, ale brzmiało naprawdę śmiesznie w mojej głowie. Tak więc orginalny Panteon spłonął, a w roku 125 na jego miejscu pojawił się ten, który jest przed tobą. Albo w środku, którego jesteś.
Rzym jako święte miasto, chrześcijan nie mogło sobie pozwolić na nie chrzczące Chrystusa świątynie, więc w VII wieku, stał się on kościołem katolickim. Może więc, zamiast pisać Panteon powinienem napisać; Kościół Najświętszej Marii Panny od Męczenników?
Nie wiem co mam napisać... Zawsze chciałem Cię tutaj zabrać, bo moim marzeniem było oświadczenie się komuś kogo kocham, w tym miejscu. I teraz tu jesteśmy razem i osobno zarazem. Znaleźć się pod tym cudownym oculusem i opaść na kolana z pierścionkiem w dłoniach. Patrzeć na ciebie, skąpanego w blasku słońca.
Nie będę dziś pisał długo. Wiesz, Lou kocham cię, tak mocno, że nie umiem tego nawet opisać. Mam nadzieję, że może wrócimy tu kiedyś razem i będę mógł spełnić jedno z marzeń. Potem może spełni się i to drugie, gdy powiesz mi tak? Ale teraz, do zobaczenia jutro.
Na zawsze
Harry
Louis wpatrywał się w kartki.
Chciał mu się oświadczyć. Nawet teraz. Mimo tych lat. Mimo łez, które wylał tak samo jak Louis. Mimo tego, że powinien go nienawidzić. On go nadal kochał. A Louis kochał jego.
Musiał znaleźć tego chłopaka. Powiedzieć mu wszystko. Zaczynając od Kocham Cię.
CZYTASZ
Rzymski Pamiętnik ✔
FanficA volte un piccolo momento è decisivo per grandi cose. To było pierwsze zdanie, które Louis przeczytał w pamiętniku znalezionym pewnego wieczora na jego wycieraczce. Właśnie wtedy rozpoczęła się jego dziesięcio dniowa podróż przez Rzym i wspomnienia...