- Przepraszam. - wymamrotałam i wyskoczyłam z klasy do łazienki.
Otworzyłam drzwi od kabiny i padłam na kolana, wypluwając krew, którą wypiłam w kilka minut temu.
Spłukałam i wyczyściłam krew, która dostała się na podłogę. Wstałam powoli i podeszłam do lustra. Ponownie spojrzałam na swoje odbicie.
Wciąż to samo i obrudziłam się na koszulce krwią.
Muszę wyjąc moje dres z szafki i się w to przebrać.
Wyszłam z łazienki i rozejrzałam się w tam i z powrotem, żeby zobaczyć, czy ktoś jest w korytarzu.
Usłyszałam dobiegający za mną hałas i odwróciłam się. Zobaczyłam jak Scott i Stiles wybiegają z klasy.
- O Boże. - wyszeptałam i pobiegłam do nich.
Stiles starał się iść przed siebie, więc owinęłam jego rękę wokół mojej i wciągnęłam ich obaj do łazienki dla chłopaków.
Stiles wpadł do środka, gdzie oparł się o drzwi i potem o zlew.
- Stiles, spójrz na mnie. - rozkazałam mu, a on ledwo na mnie spojrzał.
- Czy to atak paniki? - zawołał Scott, a Stiles zignorował go, rozglądając się po pomieszczeniu.
Spoglądnęłam na Scott'a i kiwnęłam głową.
- Co z tym zrobimy? - krzyknął Scott.
- N...nie wiem! - krzyknęłam. - Ostatnim razem pocałowałam go, żeby wstrzymał oddech! I Nie wiem, czy to znowu zadziała... - przeczesałam palcami włosy.
- To sen. - mruczył do siebie Stiles, patrząc w lustro. - To mi się tylko śni.
- Nieprawda. - powiedziałam drżąco. - To jawa, jesteś tutaj.
Scott kiwnął głową. - Jesteś tu ze mną i Briann'ą. Co robisz? Jak odróżnisz jawę od snu?
- Palce... - krzyknął do nas Stiles z trudem łapiąc powietrze. - Trzeba policzyć palce. We śnie jest ich więcej.
Spojrzałam nerwowo na Scott'a, niepewna, co powinnyśmy zrobić.
Mój mózg pędził do nocy, kiedy byłam w szpitalu. Kiedy dostałam ataku paniki po tym, jak zobaczyłam ciało mojego taty. Pielęgniarka McCall pomogła mi kontrolować oddech. Licząc palce.
Może mogłabym zrobić to samo z Stiles'em, a także przekonać go, że to rzeczywistość, kiedy policzymy do dziesięciu.
Spoglądnęłam na swoje ręce, unosząc je, żeby Stiles mógł spojrzeć na moje palce.
- Ile ich mam? - zapytałam go, patrząc na niego, jak próbuje złapać powietrze.
- Stiles! Policz ze mną. - warknęłam. Próbowałam zwrócić jego uwagę. Na jego twarzy widać strach i ból, ale nadal nie patrzył na moje ręce.
- Stiles, spójrz na moje ręce. - powiedziałam starając się go nie wystraszyć i zachować dla niego spokój. Nie mogę znieść takiego widoku.
Uniosłam jeden palec, czekając jak poda numer.
- Jeden. - powiedziałam, zaczynajac od niego i potem uniosłam drugi palec.
- Dwa. - powiedział westchnieniami, wyciągając kolejny oddech.
Podniosłam trzeci palec, kiedy się pochylił i nie patrzył. - Dalej.
Spoglądał na moją dłoń, a jego włosy pokryły kroplami potu. - Trzy. - westchnął. - Cztery. - kontynuuje.
CZYTASZ
✔️New Girl PL // Stiles Stilinski [1]
FanfictionBrianna Hollis, nowa dziewczyna w Beacon Hills. Jestem dzieckiem samotnego rodzica. Jej matka zmarła około rok temu, a jej ojciec chciał zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowe życie. Pierwszego dnia szkoły poznaje grupę przyjaciół. Ta która zaczy...