Rozdział 28: Prawda

1.2K 66 7
                                    

- Przepraszam. - wymamrotałam i wyskoczyłam z klasy do łazienki.

Otworzyłam drzwi od kabiny i padłam na kolana, wypluwając krew, którą wypiłam w kilka minut temu.

Spłukałam i wyczyściłam krew, która dostała się na podłogę. Wstałam powoli i podeszłam do lustra. Ponownie spojrzałam na swoje odbicie.

Wciąż to samo i obrudziłam się na koszulce krwią.

Muszę wyjąc moje dres z szafki i się w to przebrać.

Wyszłam z łazienki i rozejrzałam się w tam i z powrotem, żeby zobaczyć, czy ktoś jest w korytarzu.

Usłyszałam dobiegający za mną hałas i odwróciłam się. Zobaczyłam jak Scott i Stiles wybiegają z klasy.

- O Boże. - wyszeptałam i pobiegłam do nich.

Stiles starał się iść przed siebie, więc owinęłam jego rękę wokół mojej i wciągnęłam ich obaj do łazienki dla chłopaków.

Stiles wpadł do środka, gdzie oparł się o drzwi i potem o zlew.

- Stiles, spójrz na mnie. - rozkazałam mu, a on ledwo na mnie spojrzał.

- Czy to atak paniki? - zawołał Scott, a Stiles zignorował go, rozglądając się po pomieszczeniu.

Spoglądnęłam na Scott'a i kiwnęłam głową.

- Co z tym zrobimy? - krzyknął Scott.

- N...nie wiem! - krzyknęłam. - Ostatnim razem pocałowałam go, żeby wstrzymał oddech! I Nie wiem, czy to znowu zadziała... - przeczesałam palcami włosy.

- To sen. - mruczył do siebie Stiles, patrząc w lustro. - To mi się tylko śni.

- Nieprawda. - powiedziałam drżąco. - To jawa, jesteś tutaj.

Scott kiwnął głową. - Jesteś tu ze mną i Briann'ą. Co robisz? Jak odróżnisz jawę od snu?

- Palce... - krzyknął do nas Stiles z trudem łapiąc powietrze. - Trzeba policzyć palce. We śnie jest ich więcej.

Spojrzałam nerwowo na Scott'a, niepewna, co powinnyśmy zrobić.

Mój mózg pędził do nocy, kiedy byłam w szpitalu. Kiedy dostałam ataku paniki po tym, jak zobaczyłam ciało mojego taty. Pielęgniarka McCall pomogła mi kontrolować oddech. Licząc palce.

Może mogłabym zrobić to samo z Stiles'em, a także przekonać go, że to rzeczywistość, kiedy policzymy do dziesięciu.

Spoglądnęłam na swoje ręce, unosząc je, żeby Stiles mógł spojrzeć na moje palce.

- Ile ich mam? - zapytałam go, patrząc na niego, jak próbuje złapać powietrze.

- Stiles! Policz ze mną. - warknęłam. Próbowałam zwrócić jego uwagę. Na jego twarzy widać strach i ból, ale nadal nie patrzył na moje ręce.

- Stiles, spójrz na moje ręce. - powiedziałam starając się go nie wystraszyć i zachować dla niego spokój. Nie mogę znieść takiego widoku.

Uniosłam jeden palec, czekając jak poda numer.

- Jeden. - powiedziałam, zaczynajac od niego i potem uniosłam drugi palec.

- Dwa. - powiedział westchnieniami, wyciągając kolejny oddech.

Podniosłam trzeci palec, kiedy się pochylił i nie patrzył. - Dalej.

Spoglądał na moją dłoń, a jego włosy pokryły kroplami potu. - Trzy. - westchnął. - Cztery. - kontynuuje.

✔️New Girl PL // Stiles Stilinski [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz