POWIADOMIENIE I Q&A NA DOLE
Zbliżył się do niej i wyciągnął rękę, łapiąc kosmyk jej włosów w dłoń. Hermiona wstrzymała oddech, czując jak serce zbliża się do prędkości światła. Chłopak przez dłuższa chwilę trwał w takiej pozycji, przypatrując się jej twarzy, a potem przeniósł rękę na policzek Gryfonki, co wywołało u niej krwistoczerwone rumieńce, które nieumiejętnie przykrywał makijaż. Po dłuższej chwili, wypełnionej głębokimi oddechami Hermiony, Malfoy odsunął się, a jego oczy znów przybrały typowy, ostry i zimny wyraz.
– Pardon, Granger – wycedził. – Nie wiem co mnie naszło.
Odsunął się na kilka kroków, akurat, jak do pracowni wróciła Dia.
– Draco? – zdziwiła się. – Co ty tu robisz? I jak się tu dostałeś?
– Wiem, gdzie trzymasz zapasowe klucze, wariatko. Potrzebowałem pomocy, ale widzę, że robicie tu coś... ciekawego? – uniósł brwi, pokazując na aparat, który trzymała Azjatka.
– Hermiona będzie mi pozować do zdjęć, którymi chce reklamować swoją linię odzieżową.
– Granger? Pozować?
– Tak, jak widzisz zrobiłam z niej modelkę, teraz tylko zrobię jej kilka fot i gotowe. Już widzę te zamówienia!
– Jak zwykle optymistyczna.
– Chodź Miona, ignoruj tego bałwana. W salonie rozwiesiłam płachtę do zdjęć, zapraszam – nie dając jej dojść do słowa, przeszły do wyznaczonego miejsca, a za nimi powlókł się Malfoy.
– To może ja sobie pójdę...?
– Zostań, może się na coś przydasz – wystawiła język w jego stronę. Prychnął, ale podążył za nimi z założonymi ramionami.
Hermiona stanęła przy płachcie, nie wiedząc jak ma się zachować. Nigdy nie była wielką wielbicielką zdjęć, gdy już jakieś jej robiono, to spontanicznie, nie pozowała; dlatego nie wiedziała, co powinna zrobić.
– Po pierwsze, rozluźnij się – rzuciła do niej Dia, rozkładając statyw. – Nie będę chwytała w obiektyw całej twojej buzi, tylko od ust w dół, więc możesz zachować anonimowość.
– Bez swoich typowych włosów nikt jej i tak nie pozna – wytknął Malfoy, na co dostał ostre spojrzenie od Gryfonki.
– Jak nie zamkniesz jadaczki to cię pozbawię włosów – ostrzegła go Dia. Burknął coś pod nosem i oparł się o ścianę, nie odwracając wzroku od dwóch dziewczyn.
– To... co mam robić? – spytała Hermiona, niezręcznie krzyżując ramiona. Powoli zaczynała myśleć, że był to zły pomysł. Powinna zetrzeć z twarzy ten makijaż; nie wyglądała jak ona. Powinna wrócić do szkoły, iść do biblioteki i kontynuować esej na Runy.
– Bądź naturalna, to najważniejsze. Nie spinaj ramion, rozluźnij buzię. Nie masz się czym stresować, Mionko. Wyglądasz wspaniale, nie chwaląc się. – Hermiona odpowiedziała jej na co lekkim chichotem. Nieco uspokojona oparła dłoń na biodrze i uśmiechnęła się do obiektywu.
– Nie! – jęknął Malfoy. – Granger, chyba bardzo życzysz Dii, żeby nic nie udało się jej sprzedać, tak? Nie pozuj, jakbyś reklamowała pożyczki!
– Oho, jestem pewna, że sam jesteś idealnym modelem – warknęła rozeźlona Gryfonka.
– Oczywiście, że jestem – odparł, burmusząc się.
– Tak? To pokaż.
– Hermiono... – zaczęła błagalnie Dia.
– Nie, mam dość jego przemądrzania się. Niech pokaże na co go stać.
CZYTASZ
Sztuka latania • Dramione
FanfictionHermiona świetnie znana jest z bycia osobą, która wie wszystko. Jej największą skazą jednak jest nieumiejętność latania na miotle, co ją okrutnie pociąga; zatrzymuje natomiast brak odwagi. Pomocna dłoń zostanie wyciągnięta ze strony, z której by się...