t r z y d z i e ś c i j e d e n

1.5K 102 80
                                    

TW: trochę erotyki? żadna scena +18 się tu nie wydarzy, ale może ktoś nie lubi takich tematów
 
 
 

– Przepracowujesz się.

– Przecież mnie znasz, taka już jestem – posłała mu uśmiech. – Nie masz swojego pokoju?

– Jesteś uczennicą, nie ty powinnaś się zajmować takimi rzeczami! – syknął Malfoy. Siedział po turecku przed kominkiem z Ogonkiem na kolanach. Jego oskarżające spojrzenie było wcelowane prosto w jej przemęczoną twarz.

– Po prostu chcę być użyteczna jako Prefekt Naczelny...

– Pomoc w wymianie, nauka miesiąc do przodu, patrole i nocne łażenie za mną na boisko – zaczął wyliczać na palcach. – A jedyne co z tego masz to wymiętą twarz i rozmiar w dół ubrań. Znowu.

– Czuję się potrzebna – odburknęła, siadając na swoim łóżku.

– Bo jesteś typową Gryfonką – wytknął jej. – Jest druga nad ranem, a ty dopiero wróciłaś!

– Za dwa dni przyjeżdżają wszyscy uczestnicy wymiany! Mamy tyle do zrobienia, więc wykorzystujemy każdą minutę...

– Jak zaraz nie pójdziesz spać, to sam cię wsadzę do łóżka i zaśpiewam ci kołysankę.

– Chętnie – strzeliła mu uśmiech, na co przewrócił oczami. Cieszyła się, że mimo tego, że dowiedział się o jej uczuciach, nie było między nimi nic niezręcznego. Byłaby zupełnie szczęśliwa, gdyby tylko nie...

Wstał, odkładając kota na dywan. Zrzucił kapcie i położył się obok dziewczyny, ciągnąc je na swoje ramię.

No tak.

Z jakiegoś powodu Malfoy uznał, że przytulając Hermionę pomaga jej z poradzeniem sobie z uczuciem do niego. Możliwe, że myślał, że gdy takie zachowanie stanie się codziennością, to jej serce przestanie szybciej bić na taką czynność... nie miał racji. Za każdym razem, gdy to robił, zapominała jak się oddycha. Czuła ogromny ból w sercu i miała ochotę krzyczeć, ale z drugiej strony kochała jakąkolwiek formę bliskości z tym chłopakiem.

Przełknęła łzy, zbierające się w jej oczach i wtuliła się w chłopaka. Chciała skupić się na plusach swojej sytuacji; jak Ślizgon ładnie pachniał lub jak wygodnie leżało się na jego ciele.

– Nie mogę zasnąć – mruknęła, gdy zaczął ją równomiernie głaskać po głowie. – Muszę się wykąpać...

– Tak, czuję.

Zerwała się w panice, odsuwając się od chłopaka, który parsknął śmiechem.

– Żartowałem – wystawił w jej stronę język. Zirytowana uderzyła go w ramię i wstała, podchodząc do szafy.

– Idziesz się wykąpać?

– A jak myślisz? – burknęła.

– Mam lepszy pomysł. Łazienka Prefektów!

– W sumie, miło by było posiedzieć w takiej kąpieli... no dobra, to ja idę. Odprowadzasz mnie czy od razu wracasz do lochów?

– Ależ – naburmuszył się. – Idę z tobą!

– Umyjesz mi plecy? – zachichotała, łapiąc swój szlafrok. – Z resztą, nie znam tego waszego przejścia, nie wiem też, czy uda mi się cię przetransmitować...

– Już widzę jak Hermionie Granger nie uda się transmutacja – parsknął. – A przejście ci pokażę, co za problem?

– Nie powinniśmy, jest po ciszy nocnej, a...

Sztuka latania • DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz