♦Something♦

257 28 23
                                    

Nalegaliście na rozdział 18+, ale moja psychika jest za bardzo zryta... Także zobaczę co da się zrobić haha

NIE NO KURDE NIE POTRAFIĘ NOOO

Dobra, co będzie to będzie

Pov. Kacper

Była 16.37, a ja byłem już po badaniach. Dalej nie mogłem uwierzyć w to, czego tam się dowiedziałem. Ale nie chcę was martwić, więc wszystkiego dowiecie się w swoim czasie. Właśnie wsiadłem do auta Piotrka, które było już po przeglądzie.

-I jak?- spytał kierując się na główną ulicę.

-Dobrze- odpowiedziałem. Wiem, że kłamstwo jest złe, ale jeśli bym mu powiedział...

-Na pewno?- spojrzał się na mnie unosząc prawą brew.

-Tak- powiedziałem krótko. Nie miałem teraz ochoty na dłuższe rozmowy.

Na szczęście już o nic nie pytał. I bardzo dobrze.

Po 15 minutach byliśmy już w domu. Wziąłem papiery, na wszelki wypadek zwinąłem je w ruloniki i weszliśmy do mieszkania. Ania bawiła się w swoim pokoju, więc miałem trochę spokoju. Opatrunki zmienił jej rano Piotrek, także miałem wolne. Poszedłem do kuchni i zaparzyłem sobie wodę na herbatę. Musiałem jakoś uspokoić myśli. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogę być chory. Ciągle miałem nadzieję, że to tylko pomyłka. Ale mam to nawet udowodnione na papierach...

Stałem tak sobie w kuchni wpatrując się w czajnik z gotującą się w nim wodą. Nagle poczułem, że ktoś podchodzi do mnie od tyłu i obejmuje mnie w pasie.

-Co ty taki zatroskany?- spytał Piotrek kładąc swoją głowę na mojej.

-Po prostu myślę- odpowiedziałem przelewając zagotowaną wodę do kubka.

-To nie myśl, bo wyglądasz wtedy na smutnego- stwierdził. Co ja miałem mu powiedzieć, że faktycznie jestem cholernie smutny? Nie chcę nikogo martwić...

Ale, jak to mówią, należy cieszyć się chwilą. Nie mogę więc wiecznie siedzieć zamyślony i smutny.

-Dzisiejsza oferta nadal aktualna?- spytał upewniając się, czy aby na pewno nie jestem zbyt zmęczony czy coś.

-Mhm- potaknąłem biorąc do ręki kubek, w którym była już zaparzona herbatka.

-To dobrze- pocałował mnie w czoło i poszedł do salonu.

Wypiłem cieplutki napój i odstawiłem kubek do zlewu. Zawsze tak robię, kiedy nie chce mi się zmywać. (Kto tak nie robi? XD)

Była już 18, szybko ten czas zleciał. Poszedłem do pokoju Ani by sprawdzić, co robi. Robiła lekcje, dokładnie matematykę. Dzisiaj umówiła się na nocowanie u swojej przyjaciółki. Zapakowałem jej plecak, a gdy przyszła po nią jej mama, pożegnała się i wyszła.

A więc...

BAJLANDO, WOLNA CHATA!

Ta wieść trochę mnie ożywiła, a to chyba dobrze.

Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie obok Piotrka.

(Uprzedzając wszystko, nie będzie to jakieś wybitne ale proszę was bardzo)

(Pisząc to sram już ze śmiechu także XD)

-To co?- uśmiechnął się złapał mnie za rękę i pociągnął do sypialni. Już po chwili siedziałem na łóżku i czekałem na dalszy tok wydarzeń.

Najpierw zostałem pozbawiony koszulki. W ramach rewanżu pozbawiłem jej też Piotrka. Solidarność, co nie?

W pewnym momencie zostałem na dole. Ehh, born to be bottom... No cóż, taki lajf. Najpierw zaczęło się od niewinnych pocałunków, potem parę zaczerwienień na skórze, a skończyło się... sami wiecie czym ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I to by było na tyle... Cieszcie się, że w ogóle coś takiego się tu pojawiło XD



"Jestem Wyjątkowy" KxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz