Rozdział XI

53 7 0
                                    

Winter wraz z Northem doszli do domu, dziewczyna zeszła z chłopaka i otworzyła drzwi, gdy już weszli i umyli ręce to od razu zabrali się do zrobienia obiadu. North oczywiście pomagał Winter ale i tak o mało nie przypalił cebuli ale dziewczyna nie była na niego za to zła wręcz przeciwnie nawet śmieszyło ją to.
Po godzinie skończyli i poszli usiąść do stołu, North był tak głodny że odrazu zabrał się do jedzenia, zaś Winter zaczęła jeść później i trochę wolniej niż North który miał ufajdaną bluzkę od sosu.

- North gdzie ty się tak spieszysz? - zapytała Winter

- eee... nigdzie - odpowiedział North

- mogłeś by jeść trochę wolniej - powiedziała Winter

- wolniej ale ja zjadłem w swoim tempie - powiedział North

- no dobra dobra - powiedziała Winter i wzięła kawałek mięsa do buzi - powiedziała Winter.

North odszedł od stołu i poszedł odnieść talerz i usiąść na kanapie, a Winter nadal jadła. Jak Winter już zjadła i odniosła talerz do zlewu to poszła położyć się obok Northa który sobie smacznie spał na kanapę, dziewczyna położyła się na nim bo nie było miejsca i zasnęła.
Minęła godzina Winter obudziła się i spojrzała na Northa który spał i miał otwartą gębę i ślina
mu leciała, dziewczyna wstała z niego i poszła na górę.
Gdy już weszła otworzyła drzwi od balkonu i wyszła na dwór gdzie było widać że słonice już zachodziło, Winter w tej chwili chętnie poszłaby na plaże ale dopiero co wstała i nawet nie poprawiła swoich pokudłanych włosów która były delikatnie mokre od śliny Northa.
Winter spojrzała na zegar wiszący na ścianie było około godziny 18:00 bo z daleka kiepsko było widać, akurat North wstał i otarł swoją twarz ręką i chciał iść do Winter tylko gdyby świnki nie zaczęły kwiczeć.

- Winter gdzie jest jedzenie da tych twoich świnek? - zapytał North

- idź na dwór i wyrwij trochę trawy to będą miały jedzenie, albo daj im marchewkę - powiedziała Winter

- a gdzie jest ta marchewka? - zapytał North

- sam ją znajdź mi się nie chce schodzić - powiedziała Winter

- czemu sam? - zapytał North

- bo tak - odparła Winter

- no dobra, dobra - powiedział North i poszedł do kuchni.

North grzebał po szafkach i w lodówce aż w końcu po 10 minutach szukania znalazł marchewkę i poszedł do klatki świnek gdzie obok stała klatka z królikiem który sobie smacznie spał, North podszedł do świnek i dał i marchewkę, a królik Northa ani nawet nie zauważył że świnki coś jedzą bo spał.
North po ty jak już to zrobił wszedł na górę i podszedł do Winter która stała na balkonie i wpatrywała się w zachodzące słońce które odbijało się w wodzie.

- Ładny widok co nie? - zapytał North

- ładny ale najbardziej to chciałabym pójść i widzieć to z bliska - powiedziała Winter

- a może jutro pójdziemy? - zapytał North

- no możemy i byłoby to cudowne - powiedziała Winter i przytuliła Northa

- mam pytanie do ciebie - powiedział North

- tak jakie? - zapytała Winter

- po gramy w coś? - zapytał North

- dobra ale nie na konsoli czy jak to tam się te urządzenie zwie - powiedziała Winter

- no to w jaką? - zapytał North

Dziewczyna z skateparku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz