Od samego rana Jeongguk chodził jak na szpilkach. Był absolutnie podekscytowany tym, co miało się dziś wydarzyć. Od niemal miesiąca byli umówieni z Taehyungiem na jedną, ważną dla nich obojgu rzecz. Dla Jeona szczególnie, ponieważ to właśnie wtedy planował powiedzieć o czymś naprawdę ważnym swojemu przyjacielowi.
Chciał opowiedzieć mu o swoich uczuciach, które w trakcie ostatnich tygodni naprawdę zaczęły go przytłaczać.
Nie był tylko do końca pewny, jak miałby to zrobić.
Prawdą było, że w ostatnich dniach zrozumiał, czym było to dziwne przyspieszanie jego serca, kiedy Kim znajdował się w jego pobliżu, czy kiedy podarowywał mu kwiaty zupełnie bez powodu, ale nie wiedział jak ma mu to przekazać.
Tak po prostu powinien powiedzieć mu w twarz, że pokochał go całym swoim nastoletnim sercem? To chyba nie wchodziło w grę. A może i wchodziło?
W końcu nie mógł być zupełnie pewny, że drugi nie darzy go tym samym uczuciem.
Jeongguk miał w głowie mętlik. Nigdy w życiu nie poczuł do nikogo czegoś tak silnego. Nigdy się nie zakochał. Nie podejrzewał też, że może mieć inną orientację niż większość jego rówieśników.
Owszem, może to i głupie, może i powinien zorientować się o tym o wiele wcześniej, ale jak do tej pory nie pociągała go jeszcze żadna płeć. Nie zwracał po prostu uwagi na ludzi.
Wystarczająco dużo miał problemów z samoakceptacją i rodziną, żeby przejmować się czymś tak błahym i nieważnym, jak uczucia do kogoś. I zapewne przez długi czas nie zmieniłoby się to, gdyby tylko nie poznał Taehyunga te trzy miesiące temu.
Od tamtego pamiętnego spotkania w jego głowie było jeszcze więcej przemyśleń niż zazwyczaj.
— Spakowałeś wszystko? — zagaił w pewnym momencie, teraz już, niebieskowłosy.
Zmienił kolor na głowie trzy dni temu, kiedy nudzili się z Jeonem w jego mieszkaniu. Matka Kima była w szoku, kiedy po wyjściu z łazienki jeden z chłopaków miał włosy w kolorze ognia, a drugi, będący jej synem zamienił się z kolei w sopelek lodu.
Zamiast krzyków, których szczerze mówiąc spodziewałby się Jeongguk, zaśmiała się tylko i skomentowała to słowami "cieszę się, że tak dobrze się dogadujecie".
Była to dość niecodzienna reakcja, ale nie narzekał.
Lepsze to niż krzyki jego rodziców, jakie zaatakowały go po powrocie do domu. "Wyglądasz, jakby ci nasrali na głowę!", "W pedała się zamieniasz?", "Co ludzie sobie o nas pomyślą, jako twoich rodzicach?". Takie właśnie słowa usłyszał, kiedy matka z ojcem dostrzegli zmianę we fryzurze syna.
— Huh? Tak. Możemy wychodzić — odparł.
Czy rodzina Jeongguka miała w ogóle jakiekolwiek pojęcie, że wybierał się właśnie na kilkudniową wycieczkę na wieś, do domku letniskowego, należącego do dziadków jego p r z y j a c i e l a? Nie. Ale czy go to obchodziło? Odpowiedź na to pytanie brzmiała dokładnie tak samo.
CZYTASZ
the story of my life ❦ taekook ✓
FanficJeongguk przypadkiem poznaje pewnego chłopaka. Jego urok otwiera serce nastolatka, pozwala mu dostrzec to, czego nigdy wcześniej nie był w stanie. Dzięki niemu dowiaduje się, jak to jest kochać i patrzeć na życie w lepszym świetle. Ale o jednej rzec...