epilog

527 32 16
                                    

Mroźne powietrze jak gdyby samo popchnęło Jeon Jeongguka do uśmiechu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mroźne powietrze jak gdyby samo popchnęło Jeon Jeongguka do uśmiechu. Przypominało mu ono o pamiętnym dniu, w którym spotkał j e g o. Westchnął z nostalgią, spoglądając na nagrobek swojego dawnego ukochanego.

"Kim Taehyung — spoczywaj w pokoju nasz aniele" głosiła wypolerowana tabliczka. Widać było, że owy grób jest bardzo zadbany. Ktoś zdecydowanie zajmował się nim z jak największą starannością. Jak można się domyślić, osobą tą był sam Jeon, który, jak sobie obiecał nigdy nie puścił w niepamięć wspomnień, jakie dzieliły go z jego pierwszą i najprawdziwszą miłością.

Jego szczęśliwe wspominanie uroczego chłopca z wiecznym uśmiechem na karmelowej twarzy zostało przerwane przez zniecierpliwione pociągnięcia rękawa. Odwrócił się zadowolony do małej, skaczącej istotki o bursztynowych oczach i westchnął cicho.

— To była cudowna historia! Bardzo mi się podobała! — krzyczała wesoło czterolatka, śmiejąc się słodko — Opowiesz mi więcej dziadku?

— Oczywiście. Pożegnaj się z moją pierwszą miłością, Miyeon. Opowiem Ci więcej w drodze do domu mamusi, w porządku? — dziewczynka pokiwała głową.

A Jeongguk jakby poczuł uśmiech Taehyunga. Jakby przyglądał mu się gdzieś z bardzo daleka, może nawet z nieba i cieszył się, że zdołał ułożyć sobie życie bez niego, przy okazji wciąż o nim pamiętając.

"Nazywam się Jeon Jeongguk, a oto historia mojej pierwszej miłości".

~°~
marzyłam o napisaniu tego epilogu jeszcze przed rozpoczęciem pisania tego ff...

spodziewaliście się choć trochę?

jak emocje?

the story of my life ❦ taekook ✓ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz