Zagubiony, znieważony, nic nie warty. Taki jestem. Oddycham, ale nie żyję. Słyszę, ale nie rozumiem. Próbuję zapomnieć, ale nie potrafię. Czemu to robię? Czy to jedyna ucieczka? Ból i przemoc dają mi ukojenie? Ja po prostu pragnę się wyswobodzić z klatki, w której jestem zamknięty. Jestem usidlony w swoim pogmatwanym życiu.