Iza wierzyła, że może żyć jak w bajce. A przynajmniej do czasu. Kiedy jej z góry zaplanowane życie zaczyna się rozpadać, postanawia znaleźć w sobie ostatnie pokłady nadziei na lepsze jutro i uciec... Do babci w Bieszczady, gdzie na własne życzenie wpada w sidła wiejskich zwyczajów i eklektycznych znajomych. Poznaje faceta (a nawet pięciu!), dziewczęce wcielenie Harry'ego Pottera (które próbuje prowadzić muzeum) oraz rudowłosą nie-Włoszkę, której stanowczo brakuje kilku szarych komórek (nadrabia za to urokiem osobistym). Wszystko zaczyna się układać, jednak tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, nie można spać spokojnie... A już na pewno nie w domu, w którym życie podobne jest do argentyńskiej telenoweli.