Hejka! Jestem po drugiej części w wersji książkowej. Bardzo długo próbowałam się zabrać za przeczytanie książek po takim czasie, ale w końcu połknęłam obie w trzy dni. Trochę się tego nie spodziewałam zważając na fakt że prawie 10 lat temu musiałam czekać na każdy rozdział, a przygoda trwała trochę dłużej. Przeżyłam tą historię chyba gorzej niż wtedy i nawet jestem pewna że tak było. Nie wiem czy to przez sentyment do czasu w którym ją czytałam, do osób które robiły to ze mną czy do samej opowieści, ale płakałam. Duuuużo płakałam, nawet wtedy kiedy powinnam się śmiać. Dziękuję ci, że przypomniałaś mi o dziewczynie, która kiedyś była dobra i właśnie tego dobra szukała w innych, a później uciekła i mimo tego dalej ją nawiedza przeszłość. Tylko że w tym przypadku to nie Effie tylko ja. Muszę przyznać, że utożsamiając się z bohaterką kiedyś, nie wiedziałam, że aż tak bardzo wejdzie mi to w krew. Czekam z utęsknieniem na ostatnią część i naprawdę nie mogę się doczekać, aż wszystkie trzy książki staną obok siebie, przypominając o tym jaka byłam, ale też jaka jestem. Zakończenie tego roku z jedną z moich ulubionych historii moich młodzieńczych lat to był naprawdę dobry pomysł. Zawsze będę miała w sercu postacie z którymi byłam od początku związana, ale chyba najbardziej autorkę, która dała im życie przelewając w nich swoje. Dziękuję.