Rozdział 11. Wsparcie.

169 10 7
                                    

/Gabriel/

Obudziłem się w sali. W szpitalnej sali. Rozejrzałem się. Koło mnie siedziała Zosia. Głaskała mnie po głowie. Odwróciłem głowę na bok.

-Wiemy wszystko.- Powiedziała Zosia. Nie odpowiedziałem. Czułem, że zaraz się rozpłaczę. Usiadłem powoli.

-Z k-każdym dniem słabł. P-Prawie nie jadł i nie pił.- Mówiłem bliski płaczu. Poczułem jak Zosia mnie przytula. Rozpłakałem się i wtuliłem się w nią. Starałem się uspokoić. Zosia głaskała mnie po głowie. Zosia za wszelką cenę starała się mnie uspokoić. W końcu się jej udało.

-Gabryś czemu nie powiedziałeś mi?- Spytała się Zosia.

-B-Bałem się.- Powiedziałem patrząc na nią. Zosia pocałowała mnie w czoło.

-Następnym razem tak nie rób.- Powiedziała Zosia.

-Dobrze Zosiu.- Powiedziałem kiedy do sali weszła moja mama.- Przepraszam mamo.- Powiedziałem na co moja mama mnie przytuliła. Wtuliłem się. Wiedziałem, że więcej tak nie powinienem robić. Hachiko by tego nie chciał. A dla niego zrobię wszystko.

Śmierć przyjaciela.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz