Rozdział 4

10 1 0
                                    

Obudziły go pomruki paniki Wilczek podniósł się niechętnie i spojrzał w stronę wyjścia. Zauważył gromadzące się koty. Wilczek szybko wstał i pobiegł w stronę gromadki kotów. Gdy zauważył Pióra i Bocianią Pręgę szybko do nich podszedł i mruknął:
- Co się dzieje?
Pióro wstrzymał oddech i z poważnym tonem pisnął:
- Wystające Ucho jest poważnie ranna.
Wilczek zdziwił się szybko prześlizgnął się przez koty gdy nagle zauważył przed sobą leżącą Wystające Ucho z rannym barkiem i klatką piersiową. Wilczek wystraszył się krwi na ciele jak i na pyszczku Wystającego Ucha. Zauważył jak próbował pomóc jej Mały Kieł który miał naderwane ucho.
- Czy ona umrze? - Zapytał załamanym głosem Wilczek. Wystające Ucho spojrzała Wilczkowi prosto w oczy i zaczęła się jąkać jakby miała mu coś powiedzieć. Jednak zawyła z bólu gdy chciała się podnieść.
- Wszyscy rozejdźcie się! Ona potrzebuje spokoju! My się nią zajmiemy. - Wymamrotał Północne Serce stojący obok Bursztynowej Furii. Koty rozeszły się do swoich legowisk. Wilczek i Pióro stali wciąż z niedowierzanymi minami. Bociania Pręga popchnął Wilczka i Pióra do żłobka.
- Chcę zostać przy niej! - Pisnął rozpaczliwie Pióro. Bociania Pręga nie odpowiedział tylko chwycił za kark Pióro i popchnął Wilczka ogonem do żłobka. Wilczek podążył za swoim ojcem mimo iż chciał zostać z Wystającym Uchem. Polubił kotkę jednak mało co z nią rozmawiał. Cienisty Wiatr już na nich czekała. Pióro wyglądał na zmartwionego. Matka owinęła Wilczka i Pióra ogonem. Zaczęła je wylizywać by miały zadbane futerka.
- Chcę iść do Wystającego Ucha mamo! - Mruknął Wilczek. Cienisty Wiatr nie odpowiedziała a Wilczek zauważył w jej oczach strach. Kocurek uwolnił się z ogona matki i otarł się o jej pyszczek pocieszając ją. Pióro jednak tylko przyglądał się jak Bursztynowy Furia leczy rany Wystającego Ucha. Cienisty Wiatr zamruczała i polizała Wilczka w czubek głowy. Jesionowy Kwiat była wystraszona tak samo jak Cienisty Wiatr i Jaskółcze Skrzydło. Pióro zmrużył oczami i położył się na ciepłym grubym i długim ogonie matki. Wilczek poruszył uszami i poczuł zimno. Położył się ssając mleko z brzuchu matki. Kiedy jego brzuch był pełny zasnął.

***

Wilczek biegł przez ciemną polanę gdy nagle przed nim pojawiła się dziura. Wilczek wystraszył się gdy zapadła się pod nim ziemia i wpadł do ciemnej dziury. Gdy poczuł że dotyka ziemi otworzył czerwone oczy i rozejrzał się po pomieszczeniu. Nie było widać nic tylko same czarne tło.
- Wilczku! Wilczku! - Usłyszał jak ktoś wymawia jego imię aż dobiegało echo. Wilczek nie wiedział co robić tylko leżał wystraszony pokazując przerażenie. Nagle gdy zamknął i otworzył oczy przed nim pojawił się Bursztynowa Furia który leżał w kałuży krwi. Wilczek podszedł do ciała gdy nagle głowa Bursztynowej Furi odwróciła się w stronę Wilczka jakby był żywy. Jednak w oczach dowódcy widać było strach jak i mgliste oczy śmierci. Wilczek dyszał ze strachu. Wystraszony poczuł na swoich łapach krew. Wilczek pisnął ze strachu.

***

Obudził go huk pioruna. Zauważył że deszcz pada jak wodospad. Wilczek trząsł się strachu wspominając przed nim ciało jego dowódcy w kałuży krwi.
- Wszystko w porządku? - Zapytał go znany mu głos. To była Pstrokatka. W oczach kotki było widać troskę.
- Nic tylko miałem dziwny sen. - Wyszeptał Wilczek. Wystraszyła go błyskawica która wydała potężny huk.
- Nie bój się to tylko burza. - Mruknęła Pstrokatka uśmiechając się. Wilczek prychnął ale uśmiechnął się. Nagle obok Pstrokatki usiadła Jaskółka.
- Was też obudziła ta wichura? - Zapytała Jaskółka.
- Zdecydowanie. - Odpowiedział za Wilczka Pióro. Zagrzmiało a Piórowi zjeżyło się futro. Wilczek poruszył uszami i spojrzał na brata.
- Pogoda jest okropna. - Prychnął Pióro. Pstrokatka zgodziła skinając głową tak jak Jaskółka.
- Chciałabym się dowiedzieć co z Wystającym Uchem. - Wymamrotała Jaskółka. Wilczkowi przypominało się co się stało tamtej strasznej nocy.
Czy Wystające Ucho w ogóle przeżyła? - Zapytał sobie Wilczek. Nagle zabłysło a grzmot było słychać bardziej z daleka. Wilczek poczuł krople deszczu na futrze. Pióro siedział z przygnębioną miną. 
- Mam nadzieję że żyje. - Odparł Pióro.  Pstrokatka westchnęła ciężko pokazując zmartwienie.
- Ja tak samo! - Pisnęła Sójka z urazą. Wszyscy spojrzeli na nią. Sójka wyglądała na poirytowaną.
- Fajnie to tak plotkować beze mnie? - Mruknęła Sójka siadając obok Jaskółki. Pióro wbił swoje pazury w ziemię gdy nagle cicho zagrzmiało. Wilczek ziewnął ciężko.
- Kiedy my nawet nie plotkujemy! - Pisnęła Pstrokatka. Pióro przewrócił oczami i spojrzał na Wilczka. Wilczek spojrzał mu tak samo w oczy.
- Wystające Ucho z tego wyjdzie! Jest silna i da radę to przeżyć. - Pisnął Pióro. Wilczek kichnął a Sójka zasyczała na niego.
- Tylko mnie nie rozchoruj Wilczku! - Warknęła Sójka. Wilczek smarknął nosem i czuł irytacje do Sójki.
- O czym gadacie hm? - Odezwała się nagle Jaskółcze Skrzydło. Wilczek znowu pogrążył się w myślach. Czuje że Wystające Ucho żyje. Tylko nie wiedział jak. Ocknął się gdy Sójka przemówiła:
- Plotkujemy.
Jaskółcze Skrzydło zamruczała z rozbawieniem. Wilczek wystraszył się grzmotu który jakby uderzył o coś. Sójka wyglądała cały czas na poirytowaną. Oczy Jaskółczego Skrzydła zaczęły spoglądać na Jaskółkę.
- Jaskółko chodź odpocząć. Tak jak reszta. - Mruknęła Jaskółcze Skrzydło. Jaskółka pożegnała sąsiadów machnięciem ogona i poszła w stronę swojej matki. Wilczek położył się u boku swojej matki. Poczuł jak ktoś się tuż obok niego położył to był Pióro. Wilczek zignorował to i ułożył się do snu.

- Wilczku obudź się! - Pisnął Pióro. Wilczek otworzył oczy jednak nie miał ochoty wstawać. 
- Co chcesz? - Wymamrotał zmęczonym głosem Wilczek. Pióro szturchnął go łapą ponownie ale mocniej. Wilczek wstał i spojrzał na brata
- Spójrz. Wielki kawałek drewna wylądował przy żłobku. To pewnie przez tą wichurę która wreszcie się skończyła. - Pisnął Pióro.  Zauważył że Śnieżna, Sójka, Żółtka bawią się wielkim kawałkiem drzewa. 
- Chodź! Musimy się z nimi pobawić. - Pisnął Pióro biegnąc. Wilczek szedł za nim ze zmęczoną miną. Jego matka siedziała przy legowisku Bursztynowej Furii. Wilczek zaciekawił się dlaczego tam siedzi.
- Dlaczego tam mama siedzi? - Zapytał szybko do Pióra. Pióro na niego nie spojrzał ale mruknął:
- Bo tam prawdopodobnie Bursztynowa Furia z Północnym Sercem leczą Wystające Ucho. - Odparł Pióro. Wilczek ponownie spojrzał na legowisko Bursztynowej Furii. Cienisty Wiatr siedziała ze spuszczoną głową.
- Hej ale fajny ten kawałek drzewa! - Zaś miała się Żółtka. Wilczek skoczył na kawałek drewna ale szybko z niego zszedł gdy poczuł że drewno jest mokre. Pióro zapiszczał z rozbawienia i podrapał pazurami lekko kawałek drzewa. Ze legowiska wojowników wyszedł Dzielny Łowca. Wilczek zauważył jak kocur szedł w ich stronę.
- Witajcie kociaki. - Mruknął spokojnie Dzielny Łowca. Sójka i Żółtka spojrzały na Dzielnego Łowcę badawczym wzrokiem.
- Uważajcie na pazury jak macie zamiar dać kawałku drewna gwałtowne zadrapanie lepiej tego nie róbcie bo możecie stracić pazura tak jak ja gdy wspinałem się po wodnej skale by uciec wilkom. - Zamruczał Dzielny Łowca.
- Łał! Uciec wilkom? - Powtórzyła Żółtka. Dzielny Łowca skinął głową. Żółtka zdziwiła się tak jak Śnieżna.
- Musiałem bardzo długo wytrzymać ponieważ wilki były tak wścibskie że szukały mnie poprzez zapach. - Kontynuował historię Dzielny Łowca pokazując na jednej łapie że ma tylko dwa pazury a dwóch pozostałych nie ma.
- Gdy odeszły nie wytrzymałem tego i zamiast schować pazury i wtedy spadnąć to spadłem gwałtownie tracąc sobie dwa pazury przez to że zaczepiałem nimi o wodną skałę. - Prychnął Dzielny Łowca.
Pewnie dlatego nazwano go Dzielnym Łowcą. - Zdał sobie sprawę Wilczek patrząc tylko na dwa pazury. Historię przerwała mu Jesionowy Kwiat.
- Opowiadałeś tą historię mi i to wiele razy. - Parsknęła żartobliwie Jesionowy Kwiat. Dzielny Łowca poczuł się lekko urażony i patrzył poważnie na Jesionowy Kwiat. Nagle obok Jesionowego Kwiatu biegli Brązek, Jaskółka i Pstrokatka.
- Kociakom bardziej ta opowieść jest interesująca niż dla ciebie Jesionowy Kwiecie to tak jak Mały Kieł który też myślał że ta historia jest zwykła. - Burknął Dzielny Łowca i poszedł w stronę legowiska przywódcy. Jesionowy Kwiat zamruczała z rozbawieniem a potem ze żłobka wynurzyła się Jaskółcze Skrzydło która potężnie ziewnęła.
- A mi się wydaję że ta historia jest niesamowita! - Pisnęła Śnieżna.
- Jaka historia? - Zapytał Brązek jednak nikt mu nie odpowiedział. Wilczek wysunął pazury i spojrzał w stronę legowiska przywódcy. Nagle z legowiska wynurzyła się Wystające Ucho!

Wojownicy Superedycja: Obietnica Wilczej GrzywyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz