17. Odczucia z serca

311 11 1
                                    


26 grudzień 2020

Monika

Przeciągnęłam się jak kotka i zamruczałam. Spało mi się tak dobrze. Z Erykiem od paru dni kochamy się bez wytchnienia. Czasami potrafi być brutalny, po nocy pojawiają się siniaki, a na pewno po ostatniej zostawił na moim ciele znamiona. Wszystko się różniło od naszego pierwszego razy, gdy wylądowaliśmy w łóżku. Teraz się nie powstrzymujemy i każda pozycja jest wskazana, aby jedno drugiego zaspokoiło. Z nim zawsze dochodzę w najmniej oczekiwanym momencie. Nasz seks jest jednym z chwil, które zaczęłam uwielbiać. Blisko niego nie myślę racjonalnie, tylko liczy się każda chwila spędzona u jego boku.

Obróciłam się na bok. Zamrugałam parokrotnie.

Eryk siedział na brzegu łóżka, rozmawiał przez telefon.

- Gówno mnie obchodzi. Macie znaleźć jakieś wskazówki, cokolwiek. Jeśli to okaże się prawdą, zniszczę Aleksandra! Jesteś moim człowiekiem, wiec bierz się do roboty! Chcę mieć informacje na wczoraj! Nie po to ci płace za robotę, abyś się opierdalał.

Rozłączył się, komórkę cisnął na pobliski fotel. Spadła z hukiem.

- Kurwa. – Podniosłam się i oparłam na łokciu. Dotknęłam drugą ręką pleców Eryka i opuszkiem błądziłam po kręgosłupie. Zagryzłam dolną wargę, widząc zarysy mięśni. Ach! Uwielbiałam go. W każdy możliwy sposób mnie do niego ciągnęło, nie potrafiłam się powtrzymać. – Od kiedy nie śpisz?

- Od chwili, kiedy powiedziałeś „gówno mnie obchodzi..." do słuchawki. – Odetchnął z ulgą. Czyli mówił rzeczy, o których nie powinnam wiedzieć, ale musi mi powiedzieć o swoich sekretach, chociaż trochę. – Wyjaśnisz mi jedną rzecz, która ciekawi mnie od czasu przybycia do waszego domu.

Wśliznął się pod kołdrę. W kolorowych oczach zobaczyłam wyczekiwanie, zbliżył się i ucałował, uznałam to za zgodę do wyjaśnienia prawdy.

- Wszyscy odnoszą się do ciebie z szacunkiem, boją się, za przeproszeniem sikają w portki w twoim towarzystwie, czasami nawet Ania tak się zachowywała. – zaśmiał się z moich słów. – Dlaczego wszyscy tak się zachowują? Czy jesteś kimś ważnym w rodzinie, że boją się nawet odezwać?

- Powiedzmy.

Z paczki, leżącej na stoliku nocnym wyciągnął papierosa. Włożył do ust i podpalił.

- Więc...? – ponaglałam ręką Eryka. Musiałam dowiedzieć się o co chodzi wszystkim z rodziny dookoła. – Wiem tylko tyle, że rozporządzasz całym majątkiem rodzinnym wraz z ojcem, ale wszyscy inni zachowują się, jakbyś został władcą a co gorsza bogiem. Twoje postepowanie wobec ludzi jest aroganckie, jeśli nie idzie po twojej myśli, ale wyjaśnij mi jak mam cię widzieć? Tak jak reszta rodziny?

- Tak jak powiedziałaś, dysponuje majątkiem rodzinnym. Wszyscy dookoła chcą mnie zniszczyć, bądź uwieść, aby dostać więcej wpływów lub pieniędzy. Wiedzą, że muszą się do mnie zwrócić jeśli czegokolwiek chcą, ale nic nie daje za darmo, zawsze czegoś żądam w zamian. – Opuszkami połaskotał mnie w policzek. Uwielbiałem te jego pieszczoty w każdym momencie, nie ważne gdzie się znaleźliśmy. – Wszyscy wiedzą, że powinni do mnie przychodzić z ważnymi rzeczami, ale niektórzy tak jak Paweł lubią mieszać mnie w błahe sprawy, jak sprzeczka kobiet. – Odłożył papierosa i zbliżył się do mnie. – Podobało mi się twoje nastawienie w bibliotece. Nie chciałaś mnie mieszać w waszą sprawę. Postąpiłaś tak jak powinna zrobić moja kobieta, załatwić sprawę samodzielnie.

- Nie udzieliłeś mi odpowiedzi, kochasiu. – Odwróciłam głowę, a jego usta poczułam na policzku. Palcami przejechał po ramieniu i zdejmował ze mnie kołdrę, aby ujrzeć nagie ciało. Przez jego cholernie delikatny dotyk chciałam przed pójściem do rodziny poczuć więcej niż muskanie palcami.

Drzewko SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz