12. Wspólnie spędzony czas

261 14 1
                                    


Monika

- Dobrze, że jesteście, rodzice pojechali do miasta. – Laura przytuliła mnie do siebie. – Babcia jest w kuchni, przygotowuje obiad, jeśli chcecie możecie się przywitać. – spojrzałam na Eryka, gdy Laura zbliżyła się do mnie z uśmiechem. – Jak cię przekupił do spędzenia świat z naszą rodziną? Ten typ coś od ciebie oczekuje? Nie daj się, inaczej będzie myślał, że wszystko może zrobić. Nie jest taki zły na jakiego wygląda, tylko trzeba go udobruchać tak jak on by chciał.

- Mówiłaś rodzicom o naszym przyjeździe? – dopytał Eryk.

- Powiedziałam, że nic nie powiem, przygotowałam dla was twój pokój. Nie obrazisz się, jeżeli będziesz dzieliła z nim łóżko? – dopytywała. Mówiła to tak otwarcie, że policzki zaczęły mnie piec. Na pewno zauważyła moje zawstydzenie. – Chociaż nie ważne, pewnie i tak macie za sobą nie jeden seks, więc nie robi to dla was żadnej różnicy. Rodzice będą na obiedzie, radze ci się pospieszyć, Monika musi oswoić się z nowym miejscem. Matka ucieszy się, widząc was razem na święta, mówiła cały czas o Monice, spodobałaś się jej i uważa cię już za swoją synową.

Zamierzałam się odezwać, ale Eryk pociągnął mnie w stronę schodów. Splatał ze mną dłoń, gdy Laura przyglądała nam się z należytą uwagą. W jej oczach widziałam zadowolenie z naszego przybycia do rodzinnego domu.

- Czy to na pewno w porządku, że z tobą przyjechałam?

- Tak. Sama zobaczysz, że rodzina nie będzie miała pretensji, no chyba, że pojawi się moje kuzynostwo, które do wszystkich potrafią mieć pretensje, ale nie martw się za bardzo. Będę obok ciebie. – Popchnął drzwi i wpuścił mnie pierwszą do środka. Zrobiłam trzy kroki, a Eryk zamknął za sobą drzwi. Oniemiałam na widok pokoju, a raczej apartamentu, w którym mieszkał w dzieciństwie. To tu się wychował. Musiał mieć wszystko dostane do ręki. Sypialnia wyglądała jak jeden wielki apartament w luksusowym hotelu. Rozsunął drzwi, gdzie zapaliły się światła, wszedł do środka i położył torby. Zerknęłam do środka, a wnętrze miało wiele lamp w suficie i w pułkach. Na wieszakach wisiały przeróżne odcienie garniturów, które pochodziły od sławnych projektantów. – Dzisiaj jest dzień, w którym będziemy stroili dom na święta, liczę na to że nam pomożesz. Laura ucieszy się stroić z tobą choinkę. Robimy to wcześniej niż w wigilię, bo mamy sporo do roboty przed świętami. Będę od dwóch dni siedział na pewno w kuchni, aby babka nie miała za dużo na głowie. – Zacisnęłam dłonie. Bałam się tych świat. Spędzę je w gronie rodzinnym Wilczyńskich, a mam traumę, która powinnam przezwyciężyć. Od lat nie spędzałam z rodziną świąt, i zapomniałam jak to jest być w jednej kochającej rodzinie, mająca tradycje. – Spokojnie. – Dotknął ramienia, objął mnie, przywarłam do umięśnionego ciała. – Tutaj nikt cię nie wygodni, a jeśli ktoś spróbuje będzie miał ze mną do czynienia. Nigdy nie pozwolę, abyś cierpiała, no chyba, że ja zrobię bardzo złą rzecz, której mogę żałować.

- Boję się.

- Czego?

- Jeśli coś powiem pod wpływem emocji twoim rodzicom lub rodzeństwu.

- Nie martw się, dadzą sobie radę, jesteśmy silną rodziną. Raczej powinnaś wiedzieć to po mnie. Nie poddaje się tak łatwo. Na pewno chcesz spotkać moich dziadków, bo babka jest na mnie zła, że nie mogła cię wcześniej poznać. – Odchodził do drzwi. – Mój dziadek na pewno się ucieszy, widząc wnuczkę swojej miłości. Na pewno będzie cię o wszystko pytał. Jest bardzo wścibskim człowiekiem. Zaprowadzę cię do niego. Na pewno siedzi w swoim starym gabinecie.

Odeszłam za nim posłusznie, gdy się zatrzymał i wyciągnął w moja stronę rękę. Niepewnie chwyciłam, a za nim cokolwiek powiedziałam zostałam pociągnięta i szłam u jego boku jak równa jego statusowi społecznemu. Czy mogę się z nim równać? Jest na wyższym poziomie, ale jeśli chodzi o miłość to nie ma rzeczy niemożliwych. Chociaż mam tajemnice, o których nie chciałabym mówić, ale jeśli się zgodzę zostać przy nim na pewno będzie musiał się dowiedzieć co jeszcze przed nim ukrywam.

Drzewko SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz