3. Gra

667 91 6
                                    

Kolejne dni mijały tak samo. Gra na gitarze, opieka, matka szukająca pracy. Jedynym powodem dzięki, któremu Shawn nie zanudził się na śmierć był jego młodszy braciszek. Siedział z nim na kanapie w salonie brzdąkając i śpiewając znane mu piosenki dla dzieci. Chłopczyk uwielbiał to. Słysząc głos brata skakał, śmiał się, klaskał i próbował powtarzać każdy jego ruch.

Mendes z iskierkami radości w oczach patrzył na niego. Wiedział, że w końcu będzie im dobrze. Wszystko zależało od tego czy ich matka znajdzie jakąkolwiek pracę.

Ostatnie szarpnięcie za strunę. Wysoki pisk, który wydobył się z małych ust. Radość.

-Shawni jeszcze jedną. Jeszcze. -mały wskoczył niespodziewanie na jego kolana, prawie zwalając brązową gitarę na podłogę. W ostatniej chwili duże dłonie złapały za koniec chroniąc jego małą miłość przed upadkiem.

Spojrzał zdenerwowany w małe oczy. Chłopczyk już prawie chciał zejść z jego kolan, lecz ten mu na to nie pozwolił. Wręcz przeciwnie odłożył gitarę delikatnie na ziemię, przytulając swojego brata jeszcze mocniej niż on sam wcześniej.

-Następnym razem bądź bardziej ostrożny. Dobrze?-złapał go za ramiona odsuwając.

-Przepraszam.-nie gniewając się już dłużej, podniósł gitarę, przejeżdżając po strunach palcami.

-Co ty na to, abyś sam spróbował coś zagrać?-na twarzy jego młodszego braciszka pojawił się wielki uśmiech i zdziwienie. Kiwnął głową, wygodniej rozkładając się na kolanach. Mendes wziął w swoje dłonie jego malutkie paluszki kładąc je na przedniej części instrumentu. Dźwięk. Malec klasnął w dłonie, całując Shawna w policzek.

-Jeszcze!-kolejny dźwięk, uśmiech, całus.-Kocham cię Shawni.

-Ja ciebie też mały, zrobię wszystko, aby niczego już nigdy ci nie brakowało.

-Przecież niczego mi nie brakuje. Mam ciebie, mamusię, misia i tatę, który widzi wszystko co ja robię, przecież sam mówiłeś. -zeskoczył z jego kolan.-Pójdę po Alfreda. Nie chcę żeby czuł się niepotrzebny i samotny.-mały pobiegł do jednego z pokoi, podśpiewując ostatnią z piosenek dla dzieci granych przez starszego brata.

Shawn westchnął wpatrując się w ścianę przed sobą.

Gdyby wszystko było takie proste. Marzenie.

____________________________________

Dobry.

Ojeju ostatnio mam straszny spam tym, że ktoś mnie obserwuje. To miłe dziękuję naprawdę za wszystko. Komentarze, votes, obserwacje i przede wszystkim za to, że jesteście.

KOCHAM WAS!

Gosia

Guitar, singing and she  (Shawn Mendes Fanfiction) (chwilowa przerwa)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz