Stanąłem przed bazą, byłem tu wcześniej tylko raz, kiedy planowaliśmy małą 'współpracę' z ligą. Ja i mój nauczyciel, Stain. Tuż przed wejściem założyłem maskę, tak symbolicznie..
- Witam, witam, małego staina, masko. - Powiedział szef tego zgromadzenia, niebiesko włosy, chudy i dość wysoki mężczyzna, którego niestety już zdołałem poznać.
- Nazywaj mnie po prostu Deku, Shigaraki. - Odpowiedziałem mu chłodno, nie miałem przy sobie nauczyciela, który zawsze zapewniał mi bezpieczeństwo.
- Możesz zdjąć maskę, Kurogiri nalej mu jakiegoś soku.
Zdjąłem maskę, nie jestem fanem reakcji ludzi na moją 'dziecięcą twarz'. Jednak tutaj nie mógłbym chodzić w niej 24/7 - Wasz Nomu zabił Staina.. Próbujecie wyeliminować konkurencję?
Podszedł do mnie. - Mądry z ciebie chłopak, Deku, ale nie zamierzamy zabijać dziecka. - Zdziwiło mnie gdy poczochrał mnie po głowie, prawie po karku, raczej nikt tak nie robi ledwo się znając, a jak już to na górze głowy a nie bliżej karku, postanowiłem to olać.
Spojrzałem na niego czując zażenowanie tymi słowami, mój wiek, wygląd ani wzrost nie wskazują ani trochę na zabójcę, ale jednak.
- Rozchodzą się plotki że zabiłeś swoich rodziców. - Powiedział czerwono oki, wiedziałem do czego zmierza.
- Tak, ale nie muszę mieszkać, tutaj. - Przeleciałem szybko okiem po pomieszczeniu, spodziewałem się że ma ktoś jeszcze tutaj być. - Gdzie reszta?
- Jeszcze nie ma żadnej 'reszty' wszyscy będą dopiero po północy, obaj wiemy że jesteś już członkiem ligi, więc zamie-
- Nie. - Przerwałem mu chłodno, chyba się tego nie spodziewał.
- Nie?
- Tak, jestem członkiem ligi, ale mam swoje miejsce zamieszkania, nie potrzebuje dzielić pokoju z innymi.
- Jak chcesz, jakbyś czegoś potrzebował, czy zmienił zdanie przyjdź.
- Dobra, znasz mój numer idę zanim będę musiał zapoznać się z resztą. - Wyszedłem.
- A miałem nadzieję na odkrycie jego tożsamości... - Rzekł do mglastego.
- Jeszcze zdołasz, jestem pewien że niedługo nie będzie mógł mieszkać tam gdzie mieszka. - Odpowiedział mu wylewając sok z dodatkiem 'serum prawdy' i wycierając szklankę.
Spojrzał się w telefon. - Mam nadzieję że plan zadziała i niczego się nie domyśli..
---
Wróciłem do swojego domu, można powiedzieć że miałem trochę chajsu, już pod koniec podstawówki dużo lubiłem grać, głównie w zabijanki. Od zawsze byłem 'dziwnym' dzieckiem.
Mój pokój jest dość spory, mam łóżko tak jakby na półtorej osoby ze zwykłą niebieską pościelą. Mam telewizor z xboxem, biurko gamerskie, niedużą szafe no i burdel na podłodze.
Byłem mocno zmęczony, nic nadzwyczajnego jak na mnie, poszedłem pod prysznic.
Nie wiem co jest ale kark mnie trochę swędział, ale przeglądałem się włosom i nie mam żadnych robali czy innych gówien. Rozebrałem się i wszedłem pod psikawkę przez pewien czas tylko zamyślając się gdy letnia woda spływała po moim ciele. Po paru minutach namydliłem ciało oraz włosy nadzwyczajnym mydłem, szamponem, odżywką i chuj wie jeszcze co w jednym.
Założyłem bokserki i wyszedłem do pokoju po jakieś dresy do spania. Nagle w coś wszedłem. - Kurwa! Co to do chuja jest? - Przekręciłem oczami idąc po odkurzacz. - Nie wierzę w to, jak te klocki Lego znajdują się w całym domu jak od lat się ich nawet nie widziało?? - Wessałem dziwne małe coś co było rozwalone przez moją stopę i wróciłem do wieczornej rutyny.
CZYTASZ
Maska [ZAKOŃCZONE]
FanfictionMidoryia Izuku, lat 14, znany pod pseudonimem Deku oraz Maska był uczniem Staina zanim ten został zabity przez Nomu. Jest żądnym krwi nastolatkiem, który zawsze twierdzi że 'może robić co chce bo i tak już nie ma nic do stracenia'. Nie posiada indyw...