Pov Ir.
Zostawiłem mojego ukochanego z moim synem. Mam nadzieje że doprowadzi go do porządku po mojej zabawie. Prawie zapomniałam o moich uczuciach do Polaka ale cóż musiałem zając sie rozwojem kraju... . Moja matka tak go zacofała że byliśmy do tyłu porównując do cześci zachodniej Europy. Głupcy, nawet nie zdali sobie sprawy że ukradłem plany budowy statków i broni i nie tylko. Przez te lata uznałem ze nie będę bawić się w wojny z zachodnią europą, sami się wybiją skupiłem się na moich cudownych sąsiadach którzy byli bardziej zacofani niż mój kraj za czasów Moskwy. Fakt dorobiłem ,,przypadkiem'' dzieci ale nie jestem bezdusznym potworem żeby ich zostawić... chociaż, zbytnio z nimi nie rozmawiam. Nie które z nich to porażki życiowe które mają cząstkę mnie. Małe bękarty. Nie wiedzą jeszcze że nie przepisze im tronu.
Wracając do Rona. Jak on śmiał związać się z tym żabojadem?! Nie widzi że jesteśmy przeznaczeni dla siebie? Nie martw słońce... ja już zadbam o usunięcie twojego ,,ukochanego''... właśnie do niego się kieruje. Wiem że mimo że użyłem szantażu ty będziesz dalej bawił się w małego buntownika i będziesz miał dowód o morderstwo że to ja zabiłem Francuza ale ja ani ty go nie zabijemy... Sam to zrobi. Będzie kierował się uczuciami a zapomni o rozumie... .
?- Russia!-krzyknął za mną głos. Odwróciłem się w stronę głosu. Zauważyłem Anglika wkurzonego. Co ten pan używka chce ode mnie? Nie widzi że jestem zajęty? Czekaj... muszę być miły bo ten baran mnie wywali... Kurwa.
I.R- Brytanio?- powiedziałem chłodnym głosem.
W.B- Przyjacielu! Mam sprawę do ciebie- uśmiechnął się i oparł dłoń o moje ramię a druga trzymał na swojej eleganckiej lasce drewnianej.
I.R- Czego potrzebujesz?-zapytałem się z udawaną ciekawością
W.B- Widzisz... pewnie słyszałeś o moim niesfornym synu.-wysyczał ostatnie słowo przez zęby.
I.R-co z nim?- zmrużyłem swoje oczy
W.B- Może tak na początek naszej współpracy z Europą zachodnią i wielkim rozwojem kulturowym byś przygarnął tego gówniarza-przybliżył się do ucha- nie widzę problemu karania go tylko samą nauką-wyszeptał mi do ucha.
I.R- Oczywiście -zgodziłem się niechętnie. zabrał swoją dłoń z mojego ramienia i spojrzał się na swoją dłoń w czarnej rękawiczce. Była tam biała maź. Kurwa mać.
W.B- co to jest!-zaczął machać ręką do góry i do dołu
I.R-dojrzałość...-uśmiechnąłem się szyderczo. Jestem szczerym człowiekiem...
......................................................................................................................................
Pov.Ron
Nie wierze co się stało. Znowu koszmar się zaczyna. On jest niepoczytalny. Nie mogę dalej tak sprawy zostawiać. Muszę skontaktować się z Austrią w tej chwili. Cesarstwo jak się dowiedział co mi zrobił imperium wpadł szał, wyzwał nie tylko Rosjanina na wojne ale też Prusy i Austrie. Nie chce nic mówić ale to będzie totalna wojna. Cztery wielkie mocarstwa nawet Ottoman zrezygnował z tej wojny.
Muszę dostać się do Węgier jak najszybciej i złożyć moją propozycje. Boję się o siebie że dostane kontr atakiem od nich i skutkiem tego będzie pogrzeb bez następcy. Brawo Ron nawet nie umiesz się zabezpieczyć... . Niestety będę musiał napisać do Austrii o pozwolenie aby Węgry przyjechała do mnie z ważną sprawą. Mam nadzieję że przejdzie argument uchronienia przyjaciółki przed wkurzonym Francuzem.
CZYTASZ
Niech zgaśnie nas nadzieji blask
Fantasy-mamo... Opowiedz mi bajkę o tym Panu w lesie. - powiedział mały Ron. -kochanie ale to leszy... - powiedziała dumnie byłe pogańskie królestwo Litwińskie.-znowu mam do tego wracać?-westchnęła -... Hmmm to może o tym chłopcu co mnie śledzi?-zapytał s...