O Panie...

551 33 52
                                    


Pov Ron

    Minął tydzień po rozmowie z Ir. Nie jestem z siebie dumny że znowu ,,odnawiam'' kontakt z nim. Chciałem o nim zapomnieć. Jednak, los ze mnie drwi, dodatkowo... stawia go na każdym moim kroku. Kiedy powiedział mi że wie kto jest mordercą to zacząłem łączyć kropki. Kłamał. On tam był! W swoim domu! Mam dość jego zabaw. Nie ważne co bym zrobił, on już wie jak mnie zatrzymać.

Dzisiaj właśnie otrzymałem od niego list. Przeprosił mnie że tak długo wszystko trwało. Wyjaśnił przyczynę. Morderca. Złapał go. Jest gotowy na moją wizytę. Oczywiście ten debil przypomniał mi że zanim mi go wyda kazał mi wypełnić moją umowę. Rany, będę musiał się płaszczyć przed nim. Boję się co wymyśli oraz  czy mi coś zrobi... . Jeżeli nie bał się pobić Turka jeden z najsilniejszych krajów... .

 Wyruszyłem do niego w ten sam dzień w nocy. Dlaczego? Żeby pokazać mu że jestem zmęczony podróżą i nie ciągnął mnie w różne miejsca. Mój plan nie może zawieść! Ron ty geniuszu.

....................................................

 Po jakimś czasie zasnąłem w pojeździe. Jednak wybudził mnie mój kierowca informując mnie że jesteśmy na miejscu. Nie dość że jestem nie wyspany to dodatkowo kręgosłup mnie boli. Właśnie o to chodziło... . Kiedy wysiadłem ruszyłem w stronę miejsca gdzie są moje rzeczy ale niestety usłyszałam za sobą ten głos... .

Ir-  Доброе утро Ron- szedł do mnie szybkim krokiem w moją stronę. Oczywiście z bananem na twarzy. Zauważyłem że jest ubrany w płaszcz złoty z kapturem wykonanym z futra czarnego. Biedne wilki.- tak się cieszę że jesteś tu-przytulił mnie.

Ron-Tak... Tak ja też-odpowiedziałem z udawaną radością w głosie i oddałem uścisk. Nie mogłem ukryć zmęczenia w moim głosie.-Czemu tak się ubrałeś? Jest dopiero wschód słońca-odsunąłem się od niego.

Ir- Przecież mówiłem że masz spędzić czas ze mną od rana do wieczora-zaśmiał się- oj Ronuś, chyba ktoś tu nie ma najlepszej pamięci co?-złapał mnie za rękę i odwrócił się. Zaczął mnie prowadzić do jego domu- Musisz  poprawić swoją pamięć, bo jak będziesz  tak miał to nie wiem jak sobie poradzisz na wojnach i w polityce- jego słudzy otworzyli nam drzwi- ale zostawmy politykę na boku!-odwrócił  głowę w mą osobę- Mam zaplanowany cały dzień co możemy robić! O i...-przerwałem mu

Ron- Czy ci gęba w końcu przestanie gadać?!-warknąłem- Nie dość że głowa mnie boli oraz kręgosłup to jeszcze wytykasz mi błędy.-zatrzymaliśmy się w jego salonie. Puścił moją rękę- Plus nie odpowiedziałeś mi...-powiedziałem zawiedzony.

Ir- Oh przepraszam cię aniołku-powiedział smutny- po prostu to chyba mój najlepszy dzień mojego życia i emocję mnie targają.-uciekł wzrokiem na okna-mama nigdy nie pozwalała mi  spotykać się z innymi krajami.

Ron-... Nie wiedziałem przepraszam...- powiedziałem z wstydem w głosie i spuściłem głowę w dół.

Ir- Nie musisz kochany! Tobie zawsze wybaczę-złapał mnie za ręce. Spojrzałem się na niego- Dziś idziemy nad jezioro na łódki- uśmiechnął się ciepło- poczekaj tu -puścił moje ręce-każe zrobić dziewczyną coś na ból głowy zostań tu-odwrócił się i odszedł.

Rany strasznie mi głupio. Przecież to nie przez niego stał się taki... .Może nie będzie tak źle?

.........................................

Po tym jak wypiłem napar na ból głowy, Rosjanin zaprowadził mnie do pokoju gdzie będę mógł się przebrać. Kazał mi się ubrać ciepło bo jest zimno, nawet przyniósł mi płaszcz z futrem podobny do jego tylko że futro było białe a płaszcz czerwony.

Niech zgaśnie nas nadzieji blaskOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz