Język fiński jest mega, chyba zacznę się uczyć XD
Btw, bo nie wiem czy wspomniałam, nasza bohaterka jest z Finlandii.
~~~~~
Tysiąc lub więcej lat temu,
Tuż po tym, jak uszył mnie krawiec,
Żyli raz czworo czarodziejów,
Niezrównanych w magii i sławie.
Śmiały Gryffindor z wszosowisk,
Piękna Ravenclaw z górskich hal,Nagle Cadence coś wzięło i połączyła fakty. Była Krukonką, z rodziny górskich hal. Uśmiechnęła się sama do siebie. Kiedy jeszcze mieszkała w Finlandii z rodzicami, mieli z okna widok na piękne Góry Skandynawskie.
Przebiegły Slytherin z trzęsawisk,
Słodka Hufflepuff z dolin dna.
Jedno wielkie dzielili marzenie,
Jedną nadzieję, śmiały plan;
Wychować nowe pokolenie,
Czarodziejów potężny klan.
Takie są początki Hogwartu,
Tak powstał każdy dom,
Bo każdy z magów upartych,
Zapragnął mieć własny tron.
Każdy inną wartość ceni,
Każdy inną z cnót obrał za swą,
Każdy inną zdolność chętnie krzewi,
I chce jej zbudować trwały dom.
Gryffindor prawość wysławia,
Odwagę ceni i uczciwość,
Ravenclaw do sprytu namawia,
Za pierwszą z cnót uznaje bystrości
Hufflepuff ma w pogardze leni
I nagradza tylko pracowitych.
A przebiegły jak Slytherin
Wspiera żadnych władzy i ambitnych.
Póki żyją, mogą łatwo wybierać
Faworytów, nadzieje, talenty,
Lecz co poczną, gdy przyjdzie umierać,
Jak przełamać śmierci krąg zaklęty?
Jak każdą z cnót nadal krzewić?
Jak dla każdej zachować tron?
Jak nowych uczniów podzielić,
By każdy odnalazł własny dom?Parę osób prychnęło. Połowa Hogwartu wiedziała, że jak ktoś kto pasuje do Hufflepuffu, a poprosi Tiarę, by być w Gryffindorze, to ona odpowie coś w stylu; "ok, zmiataj do stołu czy coś".
To Gryffindor wpada na sposób:
Zdejmuje swą tiarę - czyli mnie,
A każda z tych czterech osób
Cząstkę marzeń swych we mnie tknie.
Więc teraz ja was dziś wybieram,
Ja serca i mózgu przesiewam,
Każdemu dom przydzielam
I talentów rozwój zapewniam.
Więc śmiało, młodzieży, bez trwogi,
Na uszy mnie wciągaj i czekaj,
Ja domu wyznaczę wam progi,
A nigdy z wyborem nie zwlekam.Znowu pojawiły się gdzieniegdzie prychnięcia. Rekordem S Z K O Ł Y była Sylvia Yelosha. Jej przydział trwał podobno 17 minut i 42 sekundy - tak się nudzili, że liczyli. W końcu została Puchonką. Helga przewraca się w grobie. Podobno była bardzo niezadowolona z tego.
Nie mylę się też czy nie waham,
Bo nikt nigdy mnie nie oszukał,
Gdzie kto ma przydział, powiem,
Niech każde z was mnie wysłucha.Tiara Przydziału skończyła śpiewać. Wielka Sala wybuchła oklaskami i wiwatami.
Profesor McGonagall zaczęła wyczytywać nazwiska z listy.
7 osób została Krukonami, 10 Puchonami, 8 Gryfonami a do Ślizgonów dołączyło 10 nowych twarzy.
Profesor McGonagall zabrała Tiarę i stołek. Wszyscy, poza pierwszorocznymi, niecierpliwie czekali na przemówienie profesora Dumbledore'a, mimo, że zazwyczaj były podobne.- Mam wam do powiedzenia tylko jedno... Wsuwajcie!
Rozległy się śmiechy i gwizdy, a sam dyrektor ukłonił się nisko, teatralnie.
Wszystkie cztery stoły ugięły się pod wpływem półmisków, talerzy, pucharów, dzbanków, tac, postawionego na nich jedzenia albo wlanego napoju.
CZYTASZ
Sok z porzeczki i rodzynki. {ᵍᵉᵒʳᵍᵉ ʷᵉᵃˢˡᵉʸ}ZAWIESZONE
FanficZAWIESZONE NA CZAS NIEOKREŚLONY (nie z własnej woli) Cadence Posmire-Wood to tylko uczennica Ravenclaw, na swoim przedostatnim roku w Hogwarcie. Ostatni rok jej kuzyna, który uczęszczał do Gryffindoru, już przeminął i została w szkole sama. Jednak T...