A więc kochani tutaj się dzieje dużo rzeczy od których możecie być wkurwieni, smutni, wystraszeni lub zjebani. Hah, nie wiem po co chce wam humorki psuć, ale no dobra.
,,Miłego" czytania!
. .. .. .. .. . .. .. .. . .. .. . . . .. .. . .. .. .. .. . .. .. .. ..Pov. Nishinoya
Na grupie zaczęła się jakaś dRaMa, ale niezbyt chciałem się w nią włączać bo była 2 w nocy. Odłożyłem telefon pod łóżko i próbowałem zasnąć, ale mój mózg zaczął sobie przypominać wszystkie żenujące i śmieszne sytuacje i zasnąłem, dopiero gdy zaczęło robić się jasno.
Obudziłem się i zobaczyłem, że Asahiego już nie ma. Sprawdziłem godzinę na telefonie i przeszedł mnie mały zawał. Miałem 10 minut do treningu, a nawet nie wstałem. Ubrałem się bardzo szybko, wziąłem śniadanie leżące na stole i wybiegłem z domu.
Po drodze, wleciałem na jakąś grupkę dziewczyn pod szkołą, oraz prawie wpadłem na drzwi od szatni. Była równo 7 i jeszcze nikt nie poszedł na sale.
- Już jesteeem! - wysapałem. - ASAHI CZEMU MNIE NIE OBUDZIŁEŚ!?
- Emm.. próbowałem, ale spałeś jak kamień, więc stwierdziłem, że pójdę sam.
- Wieeesz, ja nigdy nie zasypiam jak kamień, więc pewnie po prostu nawet nie próbowałeś.
- No mówię ci, że spałeś jak zabity i nawet jakby z armat strzelali, to byś się nie obudził.
- Tak tak tak.
- No a jak inaczej?
- Dobra koniec, bo musze się przebrać.
[TiMe skip i nadal pov Nishinoya(zabijecie mnie zaraz)]
Miałem przerwę ok. 45 minutową i spędzałem ją przy schodach na dach szkolny. Tanaka kiedyś w niewiadomy sposób zdobył klucze do drzwi prowadzących na dach, ale jeszcze nigdy tam nie był. Drzwi są kamerowane i jakby ktoś chciał się włamać na dach to by został przyłapany.
Był prawie koniec przerwy więc usiadłem na schodach i pisałem z drużyną na grupie i cały czas ktoś np. wysyłał memy, albo żalił się tym, że ma milion zadań z japońskiego.
🦅Kruki🦅
Ojciec: Czy chociaż raz podczas przerwy będzie tu spokój?
Salty boi: Obawiam się że z tymi debilami to niemożliwe.
Krewetka: Nie jestem debilem!!
Salty boi: Mówi ten co jest w klasie 1-1
Krasnal ogrodowy: Mówi ten co nie ma przyjaciół.
Salty boi: Yamaguchi jest moim przyjacielem idioto.
SugaMAMA: Spokój. Nie chce mi się iść do waszych budynków, by wam robić kazanie przez 5 minut.
Krasnal ogrodowy: To nie moja wina, że zaczął.
Salty boi: Pfft
SugaMAMA: TSUKISHIMA
Salty boi: Dobra no ok
Jezus jest online
Jezus: Noya?
Krasnal ogrodowy: Co chcesz?
Jezus: Akhem *zdjęcie*(a/n nie znalazłam jakiegoś dobrego na necie)
CZYTASZ
P̶o̶j̶e̶b̶a̶l̶o̶ c̶i̶e̶!? |asanoya|
FanfictionZnajdzie sobie lepsze książki bo za chuja nie wiem czemu wy to czytacie, książka tu jest tylko dla nostalgii