Święta w Arkadii (Wicken)

182 5 0
                                    

20.12.2150

- Niech to szlag! - warknęła po raz kolejny Raven, gdy nastąpiło zwarcie.

Na stole przed nią leżała sterta starych lampek świątecznych. Od kilku dni starała się je naprawić. Niestety pojedyncze światełka nie chciały świecić lub robiły to słabo. Za punkt honoru obrała sobie doprowadzenie ich do idealnego stanu.

- Hej, hej. Może odpuść już tym światełkom.

Spojrzała spode łba na mężczyznę, który właśnie opierał się o framugę drzwi. Kyle Wick był inżynierem w Arkadii. Spotykali się kiedyś przez chwilę, ale zerwali ze sobą... no cóż, z jej winy. Czasem miała wrażenie, że Wick wciąż coś do niej czuje, ale ostatecznie nigdy nie poruszali tematu swojego krótkiego związku.

Przez ostatnie miesiące zapuścił brodę, która irytowała Raven. Był ubrany w świąteczny sweter z reniferem. Udzielił mu się świąteczny nastrój, tak jak pozostałym Skaikru. Może prócz Raven, która ostatni tydzień spędziła w warsztacie nad dekoracjami świątecznymi. Chyba miała już dość świąt, zanim się nawet zaczęły.

- Już prawie to rozgryzłam - odpowiedziała mu z założonymi rękami.

Wick przystanął obok niej i wziął do ręki jedną przepaloną lampkę. Spojrzał na nią z powątpiewaniem w oczach.

- Może lepiej zrób sobie przerwę.

- Zaraz z tym skończę.

- Mówisz tak od wczoraj - powiedział, przewracając oczami. Położył jej ręce na ramionach i kontynuował. - Zostaw to, dokończę za ciebie. W końcu to nie jest fizyka kwantowa.

Strzepnęła jego ręce z siebie.

- Naprawdę nie trzeba.

- Mhmm... Powiedz mi jeszcze, że wcale nie jesteś zmęczona.

- Nie jestem - odpowiedziała mu zirytowanym głosem.

Wbrew swoim słowom poczuła zmęczenie. Zerknęła tęsknie na pusty kubek po kawie. Wick również to zauważył. Zrobił minę w stylu "a nie mówiłem?", co oczywiście zirytowało ją jeszcze bardziej.

- Nie zostawiasz mi wyboru - powiedział poważnym tonem, biorąc się pod boki.

- Wick, co ty kombinujesz? - zapytała podejrzliwie.

- Jeszcze mi podziękujesz za to.

Chwycił ją w pasie i zarzucił sobie na ramię.

- Postaw mnie na ziemię! - warknęła, jednak mężczyzna ją zignorował. - Wick!

Postawił ją za drzwiami warsztatu i uśmiechnął się głupkowato.

- Spróbuj poczuć świąteczny klimat!

Chciała na niego nawrzeszczeć, ale zatrzasnął jej drzwi przed nosem. Pociągnęła za klamkę, ale usłyszała odgłos przekręcanego zamka. Uderzyła pięścią w blachę.

- Niech cię szlag, Wick! - krzyknęła.

Usłyszała śmiech ze środka. Prychnęła pod nosem. Wiedząc, że nic nie wskóra, poszła zaszyć się w swoim pokoju.


21.12.2150

Następnego dnia nie pozwolono Raven nawet zbliżyć się do warsztatu. Nawet jej uczennica - Emori ją zdradziła. Zaciągnęła ją do kantyny, która już była wystrojona w świąteczne ozdoby. Na ścianach powieszone były łańcuchy i światełka, które udało jej się naprawić, zanim wyrzucili ją z warsztatu. W kącie stała skromna choinka. Była ubrana w ręcznie zrobione ozdoby przez najmłodszych mieszkańców Arkadii.

The 100:  HistorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz