Pożegnanie Wandy i Visiona było krótkie, zwięzłe i wydarzyło się zanim Tony zdążył wrócić. Zwołali wszystkich obecnych do kuchni, wytłumaczyli o co im chodzi, po czym Vision powiedział:
- Jeśli będziemy potrzebni, zjawimy się.
Pożegnali się i ruszyli w drogę.
- Wanda i Vision - Clint opadł na kanapę - wyobrażasz to sobie?
- Jesteś aż tak zdziwiony? - Natasha stała oparta o blat i piła kawę. - Niczego nie podejrzewałeś?
- Nie było mnie tu żebym mógł coś podejrzewać - burknął. Zaraz po ujawnieniu związku, wziął Visiona na bok i zupełnie nie przejmując się różnicą sił i niezniszczalnością Visiona, dał mu wykład wyjaśniający jak go skrzywdzi, jeśli on skrzywdzi Wandę.
- Cóż, ja byłem i też nie niczego nie zauważyłem - stwierdził Bruce.
Wszyscy parsknęli śmiechem.
- To akurat nie jest nic dziwnego - powiedziała Natasha. Zanim jednak Bruce poprosił o wyjaśnienia, odezwała się Carol:
- Ale czy on przypadkiem nie jest robotem?
- Dziękuję! - zawołał Dick. - W końcu!
- Nie jest robotem, jest w pełni... - zaczął wyjaśniać Bruce, ale Clint wszedł mu w słowo:
- Jebany toster.
- Hej! - Natasha odepchnęła się od blatu i stanęła na środku pomieszczenia - rozumiem, że nie podoba ci się sytuacja Clint. Ale Vision jest jednym z nas. Nie pamiętam żeby komukolwiek przeszkadzało, gdy walczył po naszej stronie.
- To nie to... - zaczął Sam.
- To dokładnie to samo - ucięła Natasha. - Cieszymy się ich szczęściem.
Zanim ktokolwiek zdołał dodać coś więcej po całej kwaterze rozległ się głos FRIDAY:
- Rozpoznanie. Tony Stark. Steve Rogers.
I rzeczywiście, mężczyźni pojawili się po chwili w kuchni.
- Gdzie są wszyscy? - zawołał Tony, zacierając ręce.
Steve się nie odezwał. Ponuro wpatrywał się Tony'ego.
- Rhodey? Wanda i Vison?
- Wyjechali - powiedział ponuro Clint.
- Co? - spytał Tony.
- Wanda i Vision poszli na swoje - wyjaśnił Dick.
- Tak, ty się nie odzywaj - Tony wycelował w niego palcem. - Nie jesteś częścią tej rozmowy.
- Tony - Natasha wywróciła oczami. - Czy możemy darować sobie tę całą wrogość?
- Nie. Ale nie po to tu jesteśmy. Gdzie Rhodes?
- U generała - odpowiedział Bruce.
- Zejdzie mu się. Trudno. Dowie się po fakcie - Tony wzruszył ramionami. - Znam rozwiązanie naszej zagadki.
- Jakiej znowu zagadki, Tony? - Clint brzmiał na zmęczonego. Jakby fakt, że Wanda się wyprowadziła postarzył go o dziesięć lat.
- Wiem co się stało przed zniknięciem Natashy - oznajmił triumfalnie Stark.
Wszyscy prócz Steve'a zesztywnieli. Ten rzucił przyjacielowi tylko zrezygnowane spojrzenie.
Tony znał odpowiedź na pytanie, które dręczyło ich wszystkich przez ostatni tydzień, a na które Natasha i Steve uporczywie nie odpowiadali.
YOU ARE READING
Betrayal || Romanogers
FanfictionNatasha Romanoff była przekonana, że Avengersi są jej rodziną. Jednak w chwili największego zagrożenia ten, który był jej z nich najbliższy - Steve Rogers, zostawia ją na pewną śmierć. Po trzech latach Natasha wraca - i nie ma ochoty na przeprosin...