✔︎ sekret odkryty ✔︎

1.2K 87 71
                                    

Todoroki pov.

Był ranek. Obudziłem się dosłownie leżąc na Katsukim. Trochę mnie to przeraziło, jednak chciałem tak zostać. Z racji tego iż Bakugou jeszcze spał, ułożyłem wygodnie głowę na jego torsie i wpatrywałem się w jego twarz. Była taka spokojna i niewinna, zupelne przeciwieństwo charakteru blondyna. Chociaż muszę przyznać, że zachiwuje się wobec mnie inaczej niż względem innych. Pierwszy raz widziałem, żeby Katsuki pozwolił komuś się do niego przytulić. Cóż, cieszę się że to ja byłem tą osobą, która pierwsza tego dokonała.

- mieszańcu, czemu się tak na mnie patrzysz? Podobam ci się czy co? -. Zaśmiał się, ale widząc moje wyraźne zmieszanie natychmiast przestał. - naprawdę ci się podobam Shoto? -. Jego twarz była teraz zupełnie poważna. Czemu jak mieliśmy ze sobą nawet dobre relacje, to nagle wszystko się wali?

Natychmiast z niego zszedłem, i odsunąłem się od niego, najbardziej jak to było możliwe.  Wlepiłem wzrok w ścianę i za nic nie chcialem spojrzeć w stronę zszokowanego blondyna. Jakim cudem on wyjawił ze mnie mój sekret w tak latwy sposób? Teraz tylko pytanie co z wyjazdem..? Przecież ja tam mam być z nim w jednym pokoju.. najbardziej będzie mi szkoda tej relacji, która niby trwa krótko, ale jednak jest dosyć mocna.

- Todoroki.. chyba powinieneś już iść -. Zabolało. Bardzo zabolało. Ale czego ja się niby spodziewałem? Że rzuci mi się na szyję z głośnym "ty mi też"?! Niestety to nie jest zasrana bajka Disneya i tu życie nie jest idealne i wiecznie radosne.

Pospiesznie wstałem, zabrałem mój mundurek który schludnie złożony w równa kostkę, leżał na jednej z pólek w szafie Bakugou i wyszedłem. Do swojego pokoju prawie biegłem. Nie chciałem żeby ktoś mnie zobaczył w takim stanie. Aktualnie łzy spływały po moich policzkach bez opamiętania. Gdyby to chociaz pomogło...

Dotarlem do mojego pokoju, wszedlem i zatrzasnąłem drzwi, zamykając je na klucz. Oparłem plecy o drzwi i bezwładnie osunąłem się w dół. Dławiłem się własnymi łzami, które leciały z moich oczu jakby nie miały żadnego innego zajęcia. Byłem już zmęczony placzem, dlatego po dluższej chwili usnąłem.

Obudziłem się słysząc pukanie do drzwi. Chociaż nie.. to nie bylo pukanie. Ktoś doslownie walił pięściami w moje drzwi. Wiedzialem iż może to być tylko jedna osoba..

Bakugou pov.

Stałem pod drzwiami Todorokiego. Najpierw grzecznie zapukałem. Nikt nie otworzył. Pociagnąłem za klamkę. Zamknięte. W koncu sie wkurwiłem i zacząłem walić w te drzwi pięściami. Miałem w dupie że mogę je popsuć, teraz najważniejsze było abym porozmawiał z Shoto. To co wydarzyło się rano trzeba wyjaśnić, a przecież wiadomo że im szybciej tym lepiej. A może to ja jestem debilem i zamiast poczekać aż ochłoniemy po porannych emocjach, staram się wyjaśnić wszystko na siłę.

Już miałem odchodzić, bo w koncu mieszaniec mógł gdzies pójść, ale usłyszałem dźwięk przekręcanego klucza i po chwili drzwi otworzyły się. Zobaczyłem Todorokiego, który miał podpuchnięte i czerwone oczy, a na policzkach wyraźne ślady łez. Nie myślałem w tamtej chwili. Podszedłem do niego bliżej i zamknąłem w szczelnym uścisku. On plakał przeze mnie, bo zachowałem się jak dupek.

- Katsuki, może wejdziesz do środka i tam porozmawiamy..? Tu może nas ktoś zobaczyć.. -. Wszedłem do pokoju Todorokiego. Muszę przyznać że było tu naprawdę ładnie. - przepraszam za bałagan, nie spodziewalem sie tu dziś nikogo -. Shoto usiadł na swoim łóżku i poklepał miejsce obok niego. Usiadłem w wyznaczonym miejscu i spojrzalem na niego. On, widząc że patrze sie w jego stronę, również spojrzał na mnie.

- przepraszam... - powiedzieliśmy oboje w tym samym momencie. - za co mnie przepraszasz mieszańcu? -. Spojrzałem mu w oczy. Był zdenerwowany i to nawet bardzo.

- przepraszam za to czego dowiedziałeś się dzisiaj rano. Tak, to prawda. Podobasz mi się i to nawet bardzo. Zrozumiem jeżeli od teraz będziesz się mną brzydził i będsiesz mnie traktowal jak kupę gówna i będziesz się na mnie wyżywał.. a ty? Za co ty mnie chcesz przeprosić? -.

Chwilę sie zastanawialem. Na początku chcialem powiedziec "przepraszam że rano kazalem ci wyjść, zamiast wtedy porozmawiać" ale wpadł mi do głowy lepszy pomysł.

- ja przepraszam za to co teraz zrobię.. -. Powiedziałem, po czym ująłem twarz Todorokiego w dłonie i pocałowałem go.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam was kochani ♡
Jest to kolejna część tej oto książki i mam nadzieję że będzie się wam ona podobała. Następną część dodam niedługo i sama jestem ciekawa co mi do głowy przyjdzie w nastepnym rozdziale 😅
Do zobaczenia w nastepnej części!
Krewetqa-chan 🦐

Chęć Zemsty || Todobaku || Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz