シ︎ propozycja シ︎

2.5K 124 133
                                    

Bakugou pov.

Siedziałem właśnie w mojej jakże ukochanej klasie i wysłuchiwałem tej zbędnej paplaniny Aizawy. Cóż, właśnie minął ostatni dzień szkoły, więc wszystkie zbędne dialogi na temat przerwy wakacyjnej musiły być. Jak zawsze.

Wreszcie wybrzmiał dzwonek oznajmiający koniec lekcji. Nareszcie. Czułem na sobie wzrok tego rekina i wiedziałem że on już coś planuje. Pewnie znowu wymyślił jakieś gówno... ostatni jego pomysł skończył się rozciętą głową u tego zasranego pikachu i nie mam zamiaru tego powtarzać. Nie pomyliłem się.. już po chwili gówno-włosy podszedł do mnie i zaczął szturchać. Jak ja go zaraz szturchnę to obiecuję, że jego rodzina będzie się musiała wykosztować na jakiś ładny nagrobek.

- hej bro! Co ty taki dzisiaj jakiś nie mrawy? -. Obiecuję że jeszcze raz się o coś takiego zapyta, to odpierdolę mu ten jego czerwony ryj i powiesze se na ścianie jako trofeum. Po pewnym czasie, gdy chłopak nie słyszał ode mnie żadnej odpowiedzi, zaczął mówic dalej. - wiesz Baku, wpadłem na taki sprytny plan... co powiesz na wspólny wyjazd nad jezioro, razem z całym bakusquadem? -

Zatkało mnie. Niby nie miałem nic do roboty w te wakacje, ale jakim bym musiał byc debilem aby się zgodzić na coś takiego? - nie ma mowy..! nie pojade na żadem popiepszony wyjazd z wami! Już ja wiem czym to się skończy... znowu pijany Sero będzie się przystawiał do Kaminariego! Ja się nie godzę na to emocjonalnie -.

Widziałem jego zawiedzione spojrzenie, ale szczerze miałem to w dupie. - no ale Baku.. nie daj się prosić! Będzie dużo alko... i jeśli chcesz możemy zabrać jeszcze kogoś z poza naszego sqadu! -. Widzę że Kirishima w tańcu się nie pierdoli. W sumie to miałem jeden pomysł, ale musiałem się nad tym poważnie zastanowić. Musiałem się zemścić na jednej osobie za upokorzenie, które mi ostatnio zafundował.

Skubaniec, podczas treningu potknął się i upał prosto na mnie. Przez jakiś czas wtedy nade mną wisiał w dość dwuznacznej pozycji. Słyszałem w tamtym momencie tylko jakieś szepty i gwizdy kierowane od tych śmieci z mojej klasy. A on? On nie zwracał na nic uwagi i dalej nade mną wisiał, a do tego bezczelnie się uśmiechał. Dobra, raz brokułowi śmierć. Kiedy niby mam się zemścić jak nie teraz?

- Kirishima.. zgadzam się, pojadę -. Nagle na jego twarzy pojawił się ten okropny usmiech, podczas którego, on bezczelnie szczerzył te swoje rekinie zęby. Kiedyś mu je wybiję i zobaczymy czy dalej będzie sie tak często uśmiechał. - ale nie ma nic za darmo.. mam pewien warunek.. -.

  - dobrze Baku, mów, to ja postaram sie go spełnić -. Co on taki rozentuzjazmowany? Czemu mu aż tak zależy abym pojechał na ten usrany wyjazd? Nie ważne, koło dupy mi to lata. Najważniejsze było teraz aby wszyscy zgodzili się na to co zaproponuję.

- w takim razie chciałbym.. albo nie, nie chciałbym. Ja rozkazuję, że jeżeli ja mam pojechać, to... -. I tu chcialem go trochę zdenerwować, dlatego chwilę milczałem udając że sie nad czymś zastanawiam. - .. to musimy wziąć ze sobą mieszańca.. bez niego nie jadę -.

Kirishima nawet nie ukrywał swojego zdziwienia. Otworzył szeroko oczy i usta. Nie dziwię sie mu. Nigdy nie lubiłem tego "dwu-licowego" a teraz nagle będe go ze sobą ciągnął na wspólny wyjazd. No ale cóż, to sie nazywa poświęcenie. - umm.. no okej. Pójdę przenegocjować to z reszta squadu i dam ci odpowiedź jescze dzisiaj, okej? -

No i to ja rozumiem. Znając moich "kompanów" zgodzą się bez większego namyślania się, a wręcz będą zachwyceni propozycją że jeszcze ktoś jeszcze będzie uczestniczył w ich spólnym debiliźmie. Idealnie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hay!
Jest to moja 2 książka, aczkolwiek pierwszy ff jaki piszę w życiu, więc jestem świadoma tego że nie będzie on idealny. Mam nadzieję że mimo wszystko ci sie spodoba i że będziesz czytał dalej. A więc do zobaczonka w nastepnym rozdziale!

Krewetqa-chan :3

Chęć Zemsty || Todobaku || Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz