Tydzień minął bardzo szybko. Treningi na festiwal, treningi z drużyną na stadionie na nowy sezon. Podsumowujàc było pracowicie. Jeżeli chodzi o festiwal to dziewczyny umieją już choreografię tak samo jak ja i Weronika. Od poniedziałku weźmiemy się za śpiew i za choreografię z chłopakami. Nasza nauczycielka bardzo mi pomogła z przygotowaniem dziewczyn. Kiedy ja nie mogłam ona je uczyła i to było bardzo pomocne. Zdecydowaliśmy z chłopakami do jakich choreografii będziemy tańczyć. Padło na „Black Swan" „on" i „idol" do którego będziemy śpiewać również. Wraz z Weronika zdecydowałyśmy że przy wykonywaniu piosenek girlsbandu ona będzie śpiewać a ja rapować gdyż od zawsze miałam dobrą dykcje. Jeżeli chodzi o moje relacje z Maćkiem wszystko jest dobrze. Jesteśmy przyjaciółmi i dobrze mi z tym. Czasami myśle o tym jakby to wyglądało gdybym była z nim w związku. Czas wrócić do rzeczywistości. Dziś stwierdziliśmy razem z przyjaciółmi że zorganizujemy imprezkę u mnie w domu ponieważ rodziców nie ma w domu. Wstałam i poszłam się ogarnąć. Ubrałam się w dres i zeszłam na dół gdzie była reszta mojej rodzinki. Mama i tata pili poranną kawę, bracia o coś się kłócili a siostra o której jeszcze apropo wam nie mówiłam jak zwykle siedziała w telefonie. Martyna, bo tak ma na imię moja siostra jest najmłodsza z nas wszystkich, ma ona 16 lat. Ma najgorszy kontakt z cała rodziną i są z nią wieczne problemy. Tata wyklucza ja bardzo ponieważ nie jest to jego dziecko. Mama zdradziła go kiedy był w delegacji czego strasznie żałowała. Z jednego wybryku powstała martyna. Ojciec wybaczył matce ale nie kocha Martyny i nigdy tego nie zrobi. Usiadłam przy stole i zaczęłam rozmawiać z rodzinką. Mimo iż każdy próbował zagadać do Martyny, oczywiście wszyscy poza tatą, ona tylko gapiła się w telefon. Tata się zdenerwował i wyrwał go jej.
-oddaj to!-krzyknęła zirytowana
-zaraz sprawdzimy co ty ciekawego przeglądasz że nie możesz porozmawiać z własną rodziną- spojrzał i jego mina od razu zrzedła- kto to jest i czemu wysyła ci zdjęcie swojego penisa?!- spytał zdenerwowany ojciec
-to mój chłopak i nie interesuj się jestem dorosła- odparła dumnie a ja nie wytrzymałam
-nie jesteś dorosła to po pierwsze a po drugie nie waż odzywać się w ten sposób do człowieka który cię utrzymuje i daje dach nad głową- wybuchłam, martyna zawsze tylko narzekała, wpadała w przeróżne kłopoty. Zawsze wywyższali się tym co niby ma
-Maria ma racje młoda damo-powiedział tata
-tato daj mi na chwile ten telefon- powiedziałam. Po chwili telefon wylądował w moich rękach a ja zrobiłam sobie zdjęcie i wysłałam do tego typa i dopisałam wiadomość i teści : nie masz się czym chwalić stary, masz nadwyraz małego...
-proszę - oddałam telefon tacie. Gdy to zobaczył zaśmiał się
-moja krew córcia... dobrze dosyć my z mama wyjeżdżamy i wrócimy za piec dni.- podeszli do nas i przytulili. Oczywiście martyna już dawno była w pokoju ale mniejsza z tym. Rodzice wsiedli do auta i odjechali a mi pozostało szykować dom na przyjście znajomych