☾Rozdział 11☽

818 62 15
                                    

Następne kilka tygodni zleciało im bardzo szybko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następne kilka tygodni zleciało im bardzo szybko. Byli naprawdę szczęśliwi i ciągle łaknęli swojej obecności. To był ten etap zakochania, gdzie wszystko wydawało się idealne. Niestety nie mogli mieszkać wiecznie w Rosji, została im ostatnia noc razem. Wiedzieli, że na pewno się spotkają ponownie w Korei, ale obaj obawiali się, że mimo wszystko to już nie będzie to samo.

Sprzątali wszystko dokładnie z aż zbyt szerokimi uśmiechami na ustach. Nie chcieli wprowadzać przygnębiającej atmosfery. Woleli rozstać się szczęśliwie i chociaż starać się myśleć pozytywnie.

– Taehyung... Czy ty nawet nie umiesz dobrze powycierać podłogi? Ty ją w ogóle wytarłeś, czy tylko mi to wmówiłeś? – jęknął Jeon, schodząc na dół. Nie spodziewał się, że będzie to wyglądać aż tak źle.

– Przepraszam? Musiałem odpisać mojej mamie... Zaraz to zrobię, obiecuję! – odkrzyknął mu chłopak z ogrodu.

– Wkurzający jak zwykle – westchnął ciężko Jungkook, wychodząc do niego. – Chodź się przytulić chociaż!

Taehyung słysząc to od razu pobiegł w stronę starszego i uwiesił się na nim, przytulając go mocno. Wolał takie zajęcia, a nie jakieś sprzątanie. Jeon od razu zdzielił go delikatnie po głowie za karę, że dalej za bardzo nic nie zrobił.

– Aha, to był podstęp, byś mógł mnie bić? No mówię przecież, że już to robię... – wydął delikatnie wargę blondyn.

– Jak tego nie zrobisz, to zrobię ci coś gorszego... I nie, to nie będzie miało nic wspólnego z biciem cię, bo to zabrzmiało zbyt źle – zaśmiał się cicho, zaraz kontynuując – Mam lepsze sposoby na zemstę.

– Zamknij się już. Gdybyś mnie nie przytrzymywał, to już bym ci oddał – prychnął młodszy i cmoknął go szybko w usta, wchodząc już do środka.

Wziął się od razu za sprzątanie, nie chcąc posmakować zemsty swojego chłopaka. Może i byli razem, ale dalej się go trochę bał pod względem dziwnych pomysłów. To nie skończyłoby się dobrze.

– Chodź się ze mną położyć jak skończysz! Wolałbym pożegnać się z tobą w nocy, więc odpocznijmy trochę w ciągu dnia! – Jungkook pomachał mu z uśmiechem, idąc już się położyć do siebie.

Taehyung naprawdę mu w tamtym momencie zazdrościł. Także chciałby już móc odpocząć.

☽☽☽

Po ogarnięciu swojej części obowiązków, Kim udał się do pokoju starszego. Brunet nie umiał oczywiście zasnąć bez niego, ale poszło mu to dosyć szybko, gdy tylko Taehyung się pojawił. Jego wybawiciel niestety nie miał już aż takiego szczęścia. Naprawdę było mu smutno, że muszą już się pożegnać. Nie miał humoru na spanie. Po prostu leżał obok głaskając czasami swojego chłopaka po włosach.

white nights • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz