Powrót do domu

156 26 10
                                    


******* Na początku****** chciałabym wam powiedzieć, że ciężko mi pisać kiedy jest taka mała aktywność. Może i niezbyt interesuje Was moja książka, ale staram się aby wszystko było jak najlepiej wkładam w nią całe moje serce i czas. Więc napiszcie mi wasze odczucia co do niej każda informacja się liczy. Powiedzcie co Wam nie pasuje A co jest super. A osobom, które są ze mną na bieżąco Dziękuję za wsparcie.*********************

Gdy nadeszły święta i dziewczyna wracała do domu nie miała ochoty myśleć o niczym tylko chciała spędzić cudowny czas z rodziną.
Ze stacji odebrała ją mama, przywitała Adele mocnym uściskiem i poszła zanieść bagaże do samochodu dając czas córce na pożegnanie się z przyjaciółmi.
Najgorzej było pożegnać się z Luną i Blaisem,

-Ale to tylko święta-pomyślała

Przytuliła Lunę, A ona odwzajemniła uścisk bardzo serdecznie.
Po chwili Sinder podeszła do Zabiniego, a on ze smutkiem objął dziewczynę.

-Nie smuć się Blaise-powiedziała aby uspokoić przyjaciela

- Ale nie chce żebyś odjeżdżała

-To tylko święta, wrócę tu i znowu będziemy się widywać

-dobrze w takim razie do zobaczenia Adele Sinder-pocieszony powiedział sympatycznie

-Do zobaczenia, Wesołych Świąt

-Wesołych!

Kiedy Sofia Sinder zapakowała już bagaże zawołała swoją córkę, lecz nagle na peronie pojawił się Fred który nie zdążył pożegnać się i życzyć Wesołych Świąt swojej dziewczynie.

-Adele zaczekaj-Krzyknął pospiesznie,by nie zgubić dziewczyny w tłumie

-Tu jestem nigdzie się nie wybieram-Wychyliła się

-Oh Adele, do zobaczenia po świętach, bardzo Cię kocham wróć do mnie jak najszybciej

-Też Cię kocham i na pewno wrócę-powiedziała nieco zakłopotana

-Wesołych świąt piękna

-Wesołych świąt-uśmiechnęła się i pocałowała chłopaka

Po pożegnalnej rozmowie pełnej miłości i życzeń chłopak odszedł A dziewczyna wraz z mamą wybrały się do samochodu żeby pojechać do domu.

-Mamo czemu nie ma taty - zaczęła rozmowę

-Czeka na Ciebie w domu-skłamała mama

-Dobrze w takim razie co robi?

Aby uniknąć krępującej i niewygodnej rozmowy Sofia rozpoczęła inną zmieniając temat

-A jak w szkole jak twoje wyniki?

-Jest okej-powiedziała dziewczyna z szyderczym uśmiechem

-Masz dużo przyjaciół, polubili Cię?

-No tak, ale mamo zapytałam co robi tata czemu zmieniłaś temat ?

-Kochanie nie zawracaj mi teraz głowy-zakończyła rozmowę zdenerwowana mama

Ale Adele była tak zdeterminowana, że nie mogła zaprzestać i z pewnością musiała dowiedzieć się wszystkiego, bo czuła, że coś jest nie tak jak ma być

-Mamo nie umiesz kłamać , powiedz mi prawdę, Gdzie jest Tata?

-Mówiłam Ci już, że w domu i przestań gadać!-wykrzyczała i Adelaida automatycznie się wycisziła przywracając wzrokiem w stronę drogi.
Podczas jazdy myślała nad tym wszystkim, Czy jej mama mówi prawdę? Co będzie dalej z Fredem? Czy to miłość czy zauroczenie jeśli chodzi o Harrego?
Milion pytań nasuwało jej się do głowy, lecz na żadne nie było jednoznacznej odpowiedzi.

Kiedy już były na miejscu wszystko wskazywało na to, że Sofia czyli matka Adele nie chciała żeby córka spieszyla się do domu.
Ciągle ją zatrzymywała i zawracała głowę innymi sprawami.
14 latka nie miała ochoty słuchać marudzenia matki. Wyrwała jej klucze z rąk i poszła otworzyć drzwi.
Wchodząc do środka nie było żywego ducha. Nikogo w domu nie zastała a gdy zapytała czy jest tam kto z całego domu wydobyło się jedynie echo.

-Dziwne-Zamruczała pod nosem i poszła do kuchni.
Wiedziała, że matka od samego początku ją okłamywała ojca nie było więc postanowiła zapytać się poraz kolejny z nadzieją wyczerpującej odpowiedzi:

-Mamo!

-Tak córciu?-drżący odgłos wydobył się z zewnątrz

-Gdzie jest Tatuś?

Sofia ominęła samochód szerokim łukiem i podeszła do córki chwytając ją za ramiona i powiedziała:

-Dostal zadanie z Zakonu Feniksa, musi tam być, bo sama wiesz kto jest na wolności -w końcu ta informacja dotarła do brunetki

- Ale jak to? Przecież są święta to czas dla rodziny. Dla nas - niezbyt podobało się to Adele i z opuszczoną głową poszła do swojego pokoju by poczytać książkę

-Kiedy Cię zawołam przyjdź proszę na obiad i nie zapomnij umyć rąk no i przecież się wyglądasz niechlujnie

Adele tylko kiwnęła głową z pogardą i tupiąc nogami wyszła po schodach w górę.

-Nareszcie u siebie - Z lekkim oddechem powiedziała sama do siebie skacząc na łóżko i biorąc do ręki książkę.

Otwierając ją wypadła koperta.
Z ciekawości rozdarła ją wyciągając list. To informacja od Alberta Sindera.
Było napisane w nim tak:

Kochanie
Jeśli czyta ten list moja córka, chciałbym Ci powiedzieć,Że bardzo Cię kocham i wspieram we wszystkim. Nie wiem czy wrócę na święta i chce życzyć ci Wesołych Świąt. Może mama ci powiedziała, że zostałem ważne zadanie. To trudne dla mnie, ale pamiętaj cokolwiek się stanie bardzo Cię Kocham
Tata

Po przeczytaniu tego, oczy Adele zeszkliły się łzami. Bardzo bała się o tatę widziała, że nie może pozwolić na to aby umarł.
Pierwsza osobą jaka mogłaby jej pomóc był Dyrektor Hogwartu Albus Dumbledore.
14 latka wyciągnęła z komody kawałek pergaminu położyła na dębowym stoliku, usiadła wygodnie, zamoczyla pióro w atrament i napisała do niego list.

Miała pełną nadzieję, że dotrze przed końcem świąt.
Wyprawiła sowę wkładając w jej Dziób list i kazała wyfrunąć. Po czym odeszła od okna i wyciągnęła z klatki swoje zwierzątko, by dotrzymało jej towarzystwa.

Minęło kilka minut i mama zawołała dziewczynę, ona prędko wyszła z pokoju o mało nie przywracając się o próg. Po drodze zachaczyła O łazienkę i zeszła na dół długimi kręrymi schodami.

*******************************

《Mam nadzieję że taki rozdział się spodoba》nie zapomnijcie zostawić ☆ i jakiś komentarz▪︎

~To nie fikcja~(I Love All Boys) | ZAWIESZONA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz