Muszę to zrobić | 8

1.9K 79 91
                                    

Wraz z zapadnięciem mroku, Volta wyszła powoli ze swojego dormitorium. Pogładziła delikatnie czarne włosy.  Ostatnio je zafarbowała. Potrzebowała zmiany.

Pomalowała się trochę mocniej, niż zazwyczaj. Poprawila ciemne szpilki i wygładziła tego samego koloru rozkloszowaną sukienkę.

Oparła się o ścianę i trzymała w rękach torebkę. Uśmiechała się do siebie, myśląc o Tom'ie. Tom ostatnimi czasy wydawał się milszy, łagodniejszy. Radowało ją to.

Cóż. Naiwny Krukon.

Nagle ktoś ją złapał delikatnie za ramię, a ta głośno wrzasnęła.

Odwróciła się wystraszona i odetchnęła z ulgą. To tylko jej ukochany.

-Przepraszam za ten krzyk, ja nie wiem cz... - nagle Tom jej przerwał, wpijając się w jej usta mocno.

Ta mruknęła zadowolona i lekko oddała pocałunek. Złapała go za kark, a nogi pod nią zmiękły.

-Nie, to ja przepraszam. Powinienem głośniej chodzić. - Uśmiechnął się uroczo i szczerze. Jednak ten czerwony błysk został w jego oczach.

Niebezpiecznie błyszczały, lecz Volta patrzyła na niego jak w obrazek. Jakby w uroku. W końcu była na tyle mądra, że z własnej woli by sie nie zakochała w tym okropnym człowieku. A może?

-Nic się nie stało. Idziemy? - szepnęła i pociągnęła go lekko. Ten poprawił jej płaszcz, by było jej cieplej i ruszyli.

Volta wesoło podskakiwala i wtuliła się w bok Tom'a. Ten spojrzał na nią rozczulony.

Naprawdę w nim coś pękło. Odkąd zobaczył ją taką słabą i umierającą, pluł sobie w twarz. Tak żałował.

Westchnął cicho i kopnął kamień.

Śnieg delikatnie padał i przystroił piękne włosy Volty. Jej śnieżnobiała skróra idealnie komponowała sie z płatkami śniegu.

Zerknęła na Riddle'a i uśmiechnęła sie lekko.

Trzymała kurczowo jego dłoń i powoli dreptała w stronę kawiarni. Marzyła sobie herbatę wiśniową.

-O czym myślisz? - zapytała nagle i poprawiła mu rozczochrane włosy. Ten zerknął na nią swoimi ciemnymi oczami i uśmiechnął się niepewnie.

-Zabrzmię jak szaleniec, którym zapewne jestem, ale myślę o tobie. O tym, jaki skarb mam obok siebie - szepnął i pogładził ją po policzku.

Tymi słowami całkiem kupił sobie serce Volty. Rozpłynęła się i spojrzala na niego szklanymi oczami. Bez słowa wtuliła się w niego mocniej i pociągnęła nosem.

Ten zaśmiał się i pokiwał głową w zrozumieniu. Weszli do kawiarni. Tom pomógł się rozebrać dziewczynie i sam zdjął szal i płaszcz. Odsunął jej krzesło i usiadł na przeciwko.

-Herbata wiśniowa - powiedzieli w tym samym czasie. Zaśmiali się, a Tom spojrzał w jej oczy.

Poczuł znowu to miłe uczucie w sercu. Dalej nie znał tej emocji, jednak podobało mu się.

Zamówili herbaty, a Dellov potarła swoje zimne dłonie. Tom ujął z czułością jej dłonie i gładził je kciukiem.

-Potem ci coś pokażę. Dobrze? - mruknął głębokim głosem.

Dziewczyna poczuła, jak gwałtownie przez jej ciało przechodzi ciepło.

Pokiwała głową i westchnęła cicho. Cały był idealny. Nawet jego głos. Przynajmniej tak się jej wydawało.

Wypili herbatę i wstali. Było już ciemno na dworze. Tom przyciągnął ją bliżej i poprawił jej włosy.

Doszli razem do pięknego miejsca. Nad staw, gdzie wszystko było przystrojone. Wszędzie latały świetliki, a na pomoście leżał koc.

Volta odwróciła się do Tom'a, który cały swój wzrok wlepiał w dziewczynę.

-Tom... Tu jest przepięknie... - szepnęła i dotknęła jego policzka.

-I tak całą moją uwagę przyciągasz ty... - odszepnął i nachylił się nad nią. Złożył pocałunek na jej ustach i przegryzł lekko jej dolną wargę.

Ta jęknęła i złapała jego ramiona. Chciała znowu go poczuć. Chciała się z nim znowu kochać.

-T-tom... - wyjąkała i zacisnęła nogi.

Uciszył ją, kładąc palec na jej buzi. Uśmiechnął się i sięgnął do kieszeni. Pokazał jej prezerwatywę w dwóch palcach i uśmiechnął się jednym kącikiem. Schował ją znowu do kieszeni, a ta zarumieniona ułożyła twarz w jego szyi.

Zaśmiał się rozbawiony z jej reakcji i pociągnął ją na pomost.

Usiedli na kocu, a Tom złapał jej udo i zaczął je gładzić. Wędrował dłonią coraz wyżej i pieścił jej skórę. Miał ciepłe dłonie, więc to było niesamowite ukojenie dla dziewczyny.

Westchnęła z przyjemności i odchyliła głowę. Poprawiła się i przerzuciła nogi przez jego nogi. On je delikatnie rozchylił, gładząc i ściskając wewnętrzną stronę jej ud.

Spojrzeli nagle na siebie, a chłopak przysunął się do niej. Pocałował ją mocno i przejechał językiem po jej dolnej wardze.

Ona rozchyliła usta i zapadła się pod nim. On znacznie zaczął dominować i wsunął dłonie pod jej koszulkę.

Chciała powiedzieć, że nie chce tego tutaj, ale głos ugrzązł jej w gardle.

Oderwali się od siebie, gdy zabrakło im powietrza.

Tom ostatni raz złapał jej wargę między swoje zęby i pogładził po włosach. Nachylił się nad jej uchem.

-Nie będziesz mogła chodzić - mruknął do jej ucha zachrypniętym głosem.

Ona lekko zadrżała i pokiwała głową. Była mu całkowicie oddana.

Idealnie. O to mu chodziło. Musiał ją zniszczyć. Czy chciał? Kto wie?

-Zbierajmy się. Jest mi zimno - powiedziała niewinnie i pociągnęła go za rękaw.

-Oczywiście - rzekł i wstał. Podał jej dłoń i otrzepał ją. Opatulił ją ramieniem i razem odeszli.

W zamku, przy wejściu, musieli się rozstać. Ona szła na górę, do prawego skrzydła, a on do lochów.

-Do zobaczenia - ucałował ją po raz ostatni i odszedł.

Patrzyła chwilę za nim i odetchnęła. Uśmiechnęła się pod nosem i odeszła do dormitorium.

Rozebrała się i weszła pod prysznic.

Zamknęła oczy i pisnęła, gdy nagle coś ją złapało w pasie.

Odwróciła się gwałtownie i przylepiła do ściany. Popatrzyła w szoku na nagiego Tom'a, który mocno ją pocałował, dając jej ręce nad jej głowę.

-Muszę to zrobić... Przepraszam... - szepnął i zaczął całować ją po szyi, zostawiając tam czerwone ślady.

Ta cicho dyszała z szoku i próbowała wyrwać ręce.

Na darmo.

Spojrzała mu prosto w czerwone oczy, a ten delikatnie wsunął kciuka do jej buzi, na którym musiała się zassać.

Zaczęła drżeć, gdy ten rozchylił jej nogi.

To będzie koniec.

~*~

LittlePsychopath2104

Avada Kedavra? | Tom Marvolo Riddle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz