V. Od teraz ty robisz śniadania! .V

309 16 7
                                    

<ehem... Po naszym wyjściu usłyszeliśmy jak mówisz do siebie, że masz nas dość i stąd ten pomysł...> odpowiedział niechętnie Ukraina. Twój uśmiech zszedł z twarzy i zastąpiła go zmarszczka.

<... Słuchajcie po prostu jestem zmęczona i tak zareagowałam, możemy udawać, że to nigdy nie nastąpiło?> odpowiedziałaś z smutkiem w głosie, na co twoi przyjaciele zgodzili się.

<Potrzebujemy koszulek, w sensie ciuchów. Masz może więcej koszulek co by na nas pasowały? Lub chociaż mogłabyś pojechać do sklepu? Odwdzięczymy się jakoś!> spytał się Kanada.

 Chwile pomyślałaś i zdecydowałaś, że trzeba iść do sklepu i kupić, a jako iż nie znasz ich rozmiarów, kilka musiałoby pojechać z tobą i przymierzyć. Po chwilowym przemyśleniu zdecydowałaś:

<CN, Kanada, Francja, Rosja i Niemcy moglibyście ze mną pojechać do sklepu i wybrać ciuchy, nie znam waszych rozmiarów, a nie chce trafić źle.> chłopaki (i Francja) zgodzili się, Niemcom nie podobał się ten pomysł. Martwił się, że coś złego się stanie, ale go uspokoiłaś.

< więc ustalone> klasnęłaś w dłonie wstając <pojedziemy za jakieś 2godziny, a co do reszty, postarajcie się nie zniszczyć mojego domu, nie zabijajcie zwierząt ani nic w tym stylu. Już mam wystarczająco problemów, a i uważajcie na sąsiadów, są przewrażliwieni i prawdopodobnie jak coś usłyszą zadzwonią na policje, więc uważajcie.> odeszłaś ignorując pytania.

.

.

.

<moi drodzy, kto napije się herbaty?> spytał się Wielka Brytania przerywając ciszę, wstając i kierując się do kuchni.

 Siedziałaś w salonie oglądając telewizje z WB i Francją, obok byli też CN i NK, lecz oni nie zwracali na was uwagi tylko czytali jakieś książki. CN zignorował lub nie usłyszał pytania, NK odmówił mówiąc cicho pod nosem, że mamy mu już nie przeszkadzać, Francja wstała proponując, że zrobi do tego smaczne croissanty, a ty zgodziłaś się na propozycje tej dwójki. 

Czekając na nich zdecydowałaś się na zobaczenie co robią inne kraje. (Pozwoliłaś krają być dzisiaj w twoim pokoju o ile go nie rozwalą) Poszłaś do swojego pokoju, otworzyłaś drzwi i zobaczyłaś jak wszyscy siedzą i grają na konsoli bądź patrzą jak inni grają. Rozglądając się po pokoju nigdzie nie dostrzegłaś ZSRR i III Rzeszy, więc poszłaś szukać dalej.

 Przechodziłaś koło toalety, kiedy usłyszałaś jak owa dwójka krzyczy na siebie szeptem w łazience. Podchodząc bliżej i przykładając ucho do drzwi nadal nie rozumiałaś żadnego ze słów, więc zdecydowałaś się wejść. Otwierając je miałaś nadzieje że nie zauważą, lecz drzwi zaczęły głośno skrzypieć co od razu przykuło uwagę dwójki. 

Przestali mówić i spojrzeli w ciszy na ciebie. Na ich twarzach nie mogłaś niczego odczytać, co cię denerwowało, bo chciałaś wiedzieć o czym wcześniej mówili. Przyglądając się Rzeszy zauważyłaś lekko opuchnięte i czerwone oczy co znaczyło jedno, płakał, i to sporo. Patrzyliście na siebie w ciszy czekając, aż ktoś się wreszcie odezwie. Po parunastu długich sekundach widząc, że to ty musisz pierwsza zadać pytanie, przewróciłaś oczami mówiąc:

<o czym gadaliście? Chyba raczej powinnam powiedzieć krzyczeliście.> wypięłaś pierś do przodu i krzyżując na nich ręce czekając na wytłumaczenie. 

Widać było, że III Rzesza lekko się spiął, miał przestraszoną minę, a rękę miał schowaną za sobą. 

ZSRR stał ciągle bez wyrazu patrząc a to na mnie a to na Rzeszę. <nie twój interes a teraz wyjdź> odpowiedział po chwili, teraz wyglądając na wkurzonego.

<pff... To jest MÓJ dom, rzeczy które tu się dzieją są MOIM interesem, więc mów to, pieprzony komunisto> zrobiłaś trzy małe kroki przed siebie patrząc na Sowieta, ignorując Niemca. 

Patrzyliście sobie w oczy, pochylając się bliżej siebie biorąc tym samym udział w małej walce na wzrok, żadne z was nie chciało odpuścić dopóki nie usłyszeliście jak WB woła cię na herbatę. 

Oboje odwróciliście wzrok patrząc w stronę drzwi, mrugnęłaś oczami wracając do rzeczywistości, tym samym dając wygraną ZSRR, który jak się okazało ciągle cię obserwował. Spojrzałaś ponownie na niego, miał na sobie dumny, zwycięski uśmiech i stał już wyprostowany wypinając pierś do przodu.

Nie chcąc pić zimnej herbaty zrezygnowałaś z drążenia tego tematu, przed wyjściem chciałaś spojrzeć na III Rzesze, ale zauważyłaś jego brak. Chwile patrzyłaś w dawne miejsce Nazisty, lecz po chwili się ogarnęłaś i wzruszając ramionami zaczęłaś wychodzić z łazienki, ale przed całkowitym opuszczeniem owego pokoju pokazałaś środkowy palec Sowietowi. Zeszłaś po schodach i zauważyłaś na stoliku pełno małych croissantów i trzy herbaty. Podeszłaś szybkim korkiem do słodkości i zabrałaś 2 rogaliki wpychając całe do buzi. 

<spokojnie mon cher, bo jeszcze się zakrztusisz> powiedziała Francja lekko się uśmiechając.

Po chwili zauważyłaś, że na twoim miejscu siedzi Rzesza jedząc rogalika. Nie nawiązał z nikim kontaktu wzrokowego, siedział cicho skulony. Lewą rękę co przedtem chował, miał w kieszeni nadal próbując ją ukryć. Zaczynało cię to niepokoić jak i ciekawić. Usiadłaś obok Rzeszy po jego lewej stronie i zaczynałaś łapczywie jeść ciepłe smakołyki, przed chwilą wyciągnięte z piekarnika.

 <Francja! Gdzie ty się nauczyłaś gotować takie pyszności?! Są pyszne! Od teraz ty robisz śniadania!> Mówiłaś zjadając kolejnego rogalika. Francja wzruszyła ramionami uśmiechając się z lekko różowymi policzkami mówiąc

 <Dziękuje mon cher, cieszę się, że ci smakują, z chęcią mogę dla ciebie robić śniadania! To dla mnie przyjemność!> 

<Możecie teraz być cicho?! Ja tu czytam!> Podniósł głos NK machając książką przed moimi oczami. Była to książka o bombach i tym podobnych rzeczach. Niczego innego się nie spodziewałaś szczerze mówiąc, w końcu to Korea Północna.

[WSTRZYMANE] countryhumans x czytelnikWhere stories live. Discover now