Gdy spotkali się ponownie

2.7K 207 135
                                    

***

*2 lata później*



      Nieuniknionym było to, że do Japonii również trafi śmiertelna choroba, która pochłonie wiele ofiar. Ludziom, którzy nie trafili do bezpiecznej strefy na czas, status aktywność zmienił się na nieznany. Nie można było zidentyfikować, czy ktoś jest martwy, czy zakażony, czy martwy jako zakażony.

Bardzo mała liczba osób na własną rękę była w stanie poradzić sobie z życiem poza bezpieczną strefą. Równie wiele ofiar przytrafiało się w wojsku. Dużo ludzi nie było przygotowanych do takich misji. Wystarczyło jedno ugryzienie przez zakażonego by żołnierz sam był w stanie przyłożyć sobie broń do głowy i się postrzelić.

Niestety przez dwa lata, które minęły, nikt nie zdołał wytworzyć żadnego antidotum na przewlekłą chorobę, a do wytworzenia jakiejkolwiek szczepionki droga była daleka. Przez te dwa lata nie odnaleziono również żadnej poszlaki na temat nagłego zaginięcia dwóch nastolatków.

Policja miała na głowie tyle problemów i tyle zgłoszeń, że nie mogła zajmować się ciągle tylko jedną sprawą. Z tego powodu porzucono sprawę uznając, że dzieci są już martwe bądź zakażone.

Ból rodziców był nie do zniesienia. Wszystko przecież miało być tak piękne. Wszyscy z rodziny mieli pozostać w zamkniętej strefie i żyć bezpiecznie, jednak gdy Inko tylko zajechała do środka areny od razu zauważyła brak swojego syna oraz swojego siostrzeńca.

Kobieta rozpaczała z bólu i nie mogła uwierzyć, że jej syn nie dotarł na miejsce. Ojciec Izuku również był przerażony wiadomościami, które otrzymał. Minęły dwa lata, a rodzice zielonowłosego dalej rozpaczali po jego odejściu modląc się w duchu, by ich synek dalej żył.

Katsuki zaczął już swój trzeci rok nauki w szkole wojskowej. W jego życiu wydarzyło się przez ten czas strasznie wiele. Uczeń już w drugiej klasie był wyciągany na poważne misje, podczas których mógł stracić życie, jednak zawsze wracał bezpiecznie z powrotem.

Kilka osób z jego klasy jednak nie miało takiego szczęścia co on. Z dziewiętnastu uczniów, zrobiła się cała piętnastka. Szkoła poniosła ogromne straty, jednak dalej wysyłała swoich uczniów wraz z nauczycielami na misje gdyż wolnych wojskowych brakowało coraz bardziej.

Ostatnia klasa ze szkoły wojskowej otrzymała w tym roku misję na temat złowrogo nastawionej przeciwko Japonii organizacji, która według plotek pracowała nad wynalezieniem szczepionki w nielegalny sposób.

W Japonii działo się tak wiele, że wszyscy wojskowi byli zajęci na froncie i nie byli w stanie się tym zająć.

Bakugo otrzymał tylko zadanie rozejrzeć się po okolicy, w której znajdowała się baza podejrzanej organizacji, dlatego nie było to jakieś wysiłkowe i trudne zadanie.

Blondyn przechadzał się po jesiennym lesie i obserwował z daleka szczątki zniszczonego miasta, w którym najwidoczniej przestępcy urządzili sobie lokum. Umarlaki w tym rejonie nie wydawały się być aż tak groźne, jak w innych. Tutaj pozostały same gatunki, które posiadały jedynie dobry słuch i ostre zęby. Żadnych widzących okazów tutaj nie było. W ogóle było ich tutaj nadzwyczaj mało, dlatego Katsuki nie bał się iść pewnie po skrzypiących liściach.

Chłopak szedł z karabinem na plecach wokół miasta do czasu, gdy nie usłyszał jakiegoś hałasu z chatki w lesie, obok której przechodził. Blondyn sięgnął po nóż z przymocowanego pasa do jego wojskowego stroju i w ciszy postanowił sprawdzić, co się dzieje.

Bakugo ostrożnie podszedł do progu, gdzie drzwi leżały na podłodze zamiast stać umocowane do zawiasów i wyjrzał zza drewnianą ścianę natychmiast ruszając do ataku na pojedynczego bezocznego umarlaka, który wydawał się znaleźć jakąś ofiarę.

Jedna Noc / BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz