🦉rozdział 1 🦉

238 21 58
                                    

14 lat.
Tyle miał aktualnie Ray.
Norman był o rok starszy od czarnowłosego. Mimo to dobrze się dogadywali. Byli najlepszymi przyjaciółmi. Norman był jedynym ,który rozumiał Raya. Tylko on umiał uszanować to że czarnowłosy chce mieć spokój, tylko on umiał mu nie przeszkadzać kiedy czytał, tylko on z nim gadał na tematy które rzeczywiście interesowały ich obydwóch. Emma zawsze lubiła się bawić w dziecinne zabawy. Ray nie przepadał za takimi rzeczami ,ale czasem jednak poświęcał się dla niej i bawił z nią w takie rzeczy. Do tego była też Anna. Fajna dziewczyna. Często gadała z Rayem i zdaje się go w jakiś sposób rozumieć. Tak czy inaczej aktualnie czarnowłosy siedział na swoim łóżku i czytał książkę. Była godzina siedemnasta. Już dawno po szkole. Emma i Norman nadal nie wrócili ze sklepu. Dwójka przyjaciół poszła do żabki po przekąski i picie bo wieczorem chcieli oglądać film. Ray nie poszedł głównie dlatego że nie lubi wychodzić jeśli nie ma takiej konieczności i nie lubi też za bardzo gadać z ludźmi. To nie tak że jest zamknięty w sobie po prostu większość ludzi jak zaczyna z nim gadać to albo mówią tylko o sobie albo nie mają dobrych intencji. No cóż Ray ma problemy z zaufaniem ,ale co poradzić? Od zawsze wolał książki niż ludzi. Po chwili z zamyślenia chłopka wyrwał pewien głos.

- Hej Ray. - powiedziała Anna wchodząc do pokoju. Blondynka uśmiechnęła się ciepło do chłopaka po czym usiadła obok niego. - jak tam? - spytała. Ray spojrzał na nią z nad książki po czym odłożył lekturę na szafkę nocną.

- czy Emma i Norman już wrócili?- spytał chłopak.

- jeszcze nie- powiedziała Anna z lekką niepewnością. Ray zmartwił się trochę słysząc te słowa. Bo ile można iść do sklepu ,który jest na końcu ulicy i wracać do domu? No ile? Po chwili na dole rozniósł się huk drzwi. Ktoś wszedł do domu.

- mówiłam byście nie trzaskali drzwiami- powiedziała Izabella z jednego z pokojów. Mama Raya jak zawsze zajmowała się swoimi wieczornymi obowiązkami.

- przepraszamy Mamo- powiedziała Emma. Wrócili.
Czyli to oni. Ray i Anna czekali w pokoju aż ich przyjaciele przyjdą do nich. Po chwili rudowłosa weszła do pokoju z dwoma reklamówkami.

- czy ktoś zamawiał monsterka?- spytała dziewczyna po czym podeszła do dwójki przyjaciół i położyła reklamówki obok nich. - Nie było białych. Przykro mi- powiedziała Emma i wręczyła Rayowi czarnego monsterka. Chłopak przyjął picie po czym odpowiedział.

- spoko. Czarne też są super.- powiedział chłopak z uśmiechem po czym otworzył napój i zaczął go spożywać.

- nadal uważam że nie powinieneś tego pić- odezwał się Nroman wchodząc do pokoju. Białowłosy jak zwykle przy Rayu poczuł szybsze bicie serca. Od chyba ich pierwszego spotkania wiedział że lubi Raya o wiele bardziej niż innych ,a z czasem kiedy zaczęli dorastać Norman zrozumiał że to co czuje do czarnowłosego to nie przyjaźń ,a miłość. Aktualnie chłopak o białych włosach uważał że nigdy nikomu nie powie o swoim zainteresowaniu zielonookim chłopakiem. Wiedział że to mogłoby zepsuć jego relację z Rayem. Norman po prostu chciał ukryć swoje uczucia na dnie serca i nigdy ich nie ujawniać.

- spokojnie Norman. Nie umrę od tego- powiedział czarnowłosy popijając dalej swojego Monsterka.

- właśnie że umrzesz. Wiesz jak to szkodzi? Organizm ci zdechnie od takiego - powiedział niebieskooki patrząc na chłopaka ,który skradł mu serce. Rey tylko spojrzał na niego obojętnym wzrokiem.

- inni w moim wieku palą papierosy i piją akohol ,a ty mi tu mówisz że monsterki to zło?- spytał zielonooki. Norman westchnął przeciągle.

- wiesz że nie o to chodzi. Po prostu nie pij tego tak dużo. Nie chcemy byś wylądował w szpitalu od nadmiaru kofeiny w organizmie- powiedział białowłosy. Pewnie ich dyskusja trwała by dalej gdyby nie Emma i Anna.

- chłopcy? Oglądamy czy dalej będziecie tak gawędzić?- spytała zielonooka dziewczyna. Czarnowłosy i niebieskooki spojrzeli na nią po czym wygodnie się ułożyli obok Anny i Emmy by oglądać film. Przez cały czas serce Normana biło szybko. Był tak blisko Raya. Mógł w każdej chwili położyć głowę na jego ramieniu. Wtulić się w niego jednak... wtedy pokaże swe uczucia. Nie może tego zrobić. Nigdy tego nie zrobi.




🦉

Gdybym tylko wiedział co nas czeka.
Gdybym mógł wtedy mu powiedzieć.
Może nie doszlibyśmy do takiej sytuacji jaka miała miejsce tydzień po tych wydarzeniach.
Może teraz...
nie byłbym sam w tym pustym pokoju

🦉





🧃🧃🧃
No więc tak prezentuje się Pierwszy rozdział. Może być trochę jakby wyrwany z kontekstu czy coś ,ale w drugim i trzecim rozdziale wszystko stanie się bardziej jasne i historia nabierze rozpędu.

No więc widzimy się w następnym rozdziale😘

The promised neverland rey x norman : you are my boyfriend [ZAKONCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz