A co jeśli to ten jedyny?
Tak pomyślałam i nie umiałam sobie odpowiedzieć na pytanie... W pewnym momencie zadzwonił telefon chłopaka i jego twarz nie była jakaś wesoła, gdy zobaczył kto dzwoni. Po kilku sygnałach odrzucił rozmowę.. Więc zadałam mu pytanie :
-Kto to dzwoni do ciebie o tej porze?
-Nikt ważny, błąd z przeszłości..
-Chcesz pogadać o tym, wiesz ze mi możesz ufać.. Prawda?
-Tak wiem wiem, że mogę Ci ufać ale jednak to jest przeszłość i niech nią zostanie.
-Dobrze jak uważasz kochaniePo chwili rozmowy i śmiania się przy ognisku chłopak poszedł nam po piwo 0% do lodówki a ja zostałam sama przy ognisku. Zobaczyłam, że telefon Aidana znowu dzwoni spojrzałam z ciekawości kto to może być, i zobaczyłam imię "Hannah ex"
I pomyślałam od razu Boże przecież to jest ta jego ex, która wybiła się dzięki niemu...
Oczywiście zostawiłam telefon i usiadłam obok ogniska. Chłopak już przyszedł i podał mi napój. Powiedziałam mu ze znowu telefon zadzwonił a on się wkurzył i powiedział :-Matko boska,dobra daj mi kochanie chwilkę muszę to wyjaśnić dobrze?
-Dobrze...I chłopak wyszedł do salonu... Przyznam trochę się bałam i martwiłam, ten wieczór miał być tylko mój i jego a ta laska nam w tym przeszkadza... Usłyszałam krzyki Aidana z salonu i słowa typu
"zostaw mnie i Klarę w spokoju!"
"jesteś skończona idiota!"
"już nigdy nie będę z tobą!"
"przestań do mnie dzwonić jak jesteś pijana!"Chciałam wejść do salonu i go uspokoić ale wolałam się nie wtrącać... Usłyszałam jak chłopak wchodzi na taras z spuszczoną głową... I powiedział do mnie :
-Mogę się jednak wygadać, bo przeszłość do mnie wróciła...
-Kochanie chodź tu do mnie i mów wszystko co ci leży na sercu!Chłopak usiadł obok mnie i zaczął opowiadać :
-Widzisz dzwoniła do mnie moja ex, której już nie kocham i nigdy bym ciebie nie zamienił na nią! Ale po prostu ona ciągle na mnie wywiera presję...
-A co masz na myśli, jak ona to robi?
-Dzwoni do mnie za każdym razem kiedy jest pijana i mówi, że mnie kocha i ciągle myśli o nas... Jest to męczące
-A byłeś z tym u policji?
-Policji? Jak to?
-Wiesz policja jest od takich spraw też nie tylko od morderstw czy innych sytuacji.
-A wiesz co masz rację, to się już za długo ciągnie, niszczy mnie to od środka...
-Dobrze to jutro zadzwonisz na policję i wszystko opowiesz..
-Co ja bym bez ciebie zrobił, jesteś taka spokojna i rozsądna...
-Staram się być w takich sytuacjach bo nie warto się przejmować na zapas!
-Dziękuję że jesteś!Chłopak po tych słowach się do mnie mocno przytulił i powiedział, że nie chce mnie nigdy stracić. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy przy ognisku do godziny 2 w nocy! Czas dla nas wtedy nie istniał. Ognisko powoli gasło a my zaczesliwmy się robić śpiący. Aidan zaproponował żebyśmy się położyli w chamaku i zasnęli przy blasku księżyca i blasku gwiazd.
Oczywiście zgodziłam się po czym się położyliśmy, chłopak po 10 min zasnął, jednak ja nie mogłam ciągle myślałam o tym czy jest on tym jedynym... Byłam nie pewna, mama mi zawsze opowiadała, że taki sam był ojciec a potem się przestarszyl odpowiedzialności posiadania dziecka... Miałam zaledwie 18 lat więc myśl o ślubie i dzieciach mnie dręczyła coraz częściej... Ale gdy poznałam Aidana aż tak się tego nie bałam... Chodź on jest jednak piosenkarzem, aktorem, jak jego fanki się dowiedzą że ma dziewczynę nie będą zadowolone... Wiem jak to jest dowiedzieć, się że idol znalazł druga połówkę... Ale to było teraz moje życie, Aidan był moim chłopakiem...
I zasnęłam po tych myślach...Następnego dnia
Obudziłam się obok chłopaka, słońce zaczęło mnie razić w oczy dlatego też się przebudziłam, chciałam się ruszyć ale był to chamaku. Bałam się że jak zrobię niestosowny ruch razem spadniemy na 4 litery. Zobaczyłam, że Aidan jeszcze śpi więc zaczęłam go delikatnie budzić chłopak na mnie spojrzał i powiedział :
CZYTASZ
Przez Taniec Do Spełnienia Marzeń
FanfictionOpowieść jest o dziewczynie, która na swoje 18-ste urodziny wyjeżdża do LA aby spełnić swoje największe marzenia dotyczące tańca. Jeszcze tego nie wie ale nie jedno jej marzenie w LA się spełni. Miłość do tańca i do człowieka może zmienić czasu bie...