2. O Krok Do Spełnia Marzeń

341 14 0
                                    

Już minęły 3 dni, czułam się jakby to były najdłuższe 3 dni w moim życiu! Byłam już w 100% przygotowana do wyjazdu. Miałam samolot o godzinie 16.00 a była dopiero 13.00. Postanowiłam, że pójdę z mamą na gofry z truskawkami i bitą śmietaną. Bardzo miło nam mijał czas. Płakać mi się chciało na myśl, że nie będę widzieć mamy a zarazem najlepszej przyjaciółki 2 miesiące!
Mama mnie zawiozła na lotnisko, pożegnałyśmy się i obiecywałyśmy sobie, że będziemy mieć stały kontakt.
~
W samolocie
~
Sama nie wiedziałam czy to jawa czy sen, lecę do LA spełniać swoje największe marzenia! Nie spodziewałam, się że kiedykolwiek uda mi się polecieć do tego magicznego miejsca. A to dzięki mamie i jej pięknemu prezentowi na moje 18-ste urodzinki. Po rozmyślaniu wzięłam książkę i zaczęłam ją czytać chodź za długo to nie trwało bo zasnęłam.

~
W LA
~
Mój samolot już wylądował, wzięłam wszytko ck moje i wyszłam. Wzięłam pierwsze lepsze Taxi, na szczęście umiem rozmawiać perfect po angielsku więc nie miałam żadnego problemu z komunikowaniem się.
Gdy wyszłam z Taxi zobaczyłam wielki budynek, mama wynajęła mi tam pokój na 2 miesiące, był idealny i w dodatku bardzo blisko centrum. W LA była godzina 15.00 więc jeszcze młoda godzina postanowiłam się szybko przebrać i zwiedzieć miasto. A rozpakuję swoje walizki później.
Napisałam do mamy, że już jestem na miejscu i wysłałam jej selfie.
Poszukałam grup tanecznych i kilka miało przesłuchania, szukało nowych tancerzy z wielkimi umiejętnościami. Widziałam że muszę tam się pojawić, zrobiłam zdjęcie ulotki i przeczytałam, że jutro o 18.00 odbędzie się to przesłuchanie.
Pomyślałam, że w takim razie muszę być wypoczęta, więc poszłam coś zamówić do jedzenia i wzięłam to do pokoju. Zjadłam, rozmawiając przez telefon z mamą, opowiadałam jej jak tu jest pięknie itp.
Gdy już zakończyłam rozmowę z mamą i posiłek. Postanowiłam rozpakować się. Była już godzina 22.00 więc poszłam wykonać swoją nocną rutynę i z bardzo pozytywnymi myślami poszłam spać.
~
Następnego dnia
~
Obudziłam się o 14.00 a to dlatego, że odsypiałam całą podróż. Pomyślałam, że pójdę zrobić małe zakupy spożywcze zjem coś i potrenuje w pokoju.
~
Na przesłuchaniu
~
Musiałam zapisać się na listę i dostałam swój numerek, miałam numer 123, pomyślałam sobie ze zabawna cyfra i się uśmiechnęłam sama do siebie, zauważyła to jedna z dziewczyn podeszła do mnie i przedstawiła się tak :
-Hi jestem Fanessa a ty to?
-Hi jestem Klara przyleciałam wczoraj do LA spełniać swoje marzenia!
Dziewczyna się uśmiechnęła i powiedziała
-w takim razie połamania nóg!
Odpowiedziałam jej
-oby nie (i się zaśmiałam)

Dziękuję bardzo za przeczytanie, niedługo pojawi się następny rozdział ❤️ Mam nadzieję, że ten się spodobał 😌

Przez Taniec Do Spełnienia Marzeń Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz