Prologue

572 30 18
                                    




Strach

       Coś tak znajomego , a jednak wciąż zaskakującego. Coś potężnego, z czym czasem nie można się mierzyć.

      Dla Petera Parkera był on chlebem powszednim. Ilekroć go czuł wiedział , że przyjdzie mu zmierzyć się z czymś nowym. Każdy pojedynek , walka , nowe ulepszenie w jego stroju czy zwykła kartkówka niosły nowe doświadczenia i wiedzę.

     To strach pozwalał się rozwijać. Tak bynajmniej było w jego przypadku.

Tylko głupi nie czuje strachu

     Być może. Jednak czasem powodował brak logicznego myślenia. Potrafił spowodować błędy tak ogromne , że żadnym cudem nie dało by się ich naprawić , czy też choćby zatuszować .

     To ze strachu Peter zrobił jeden z największych błędów swojego życia.

     To zaskakujące jak łatwo można kogoś zniszczyć.

_______________

   To była po prostu czysta chwila szczęścia. Huśtanie się zawsze poprawiało humor Petera i szczerze mówiąc liczył , że MJ również to polubi. Wewnętrznie bawiło go trochę jak piszczała i krzyczała. Sam również pamiętał jak robił to po raz pierwszy , między niewysokimi budynkami w Queens. Sam nie wiedział czy po prostu wylądować, drzeć się w niebogłosy, śmiać się czy płakać ze szczęścia. Dlatego trochę zasmucił go fakt , że MJ nie podzielała jego zdania. Ale przecież wiele może się zmienić , wszystko jeszcze przed nimi.

   W końcu byli w związku od półtora tygodnia.

   Pożegnał się z MJ i wskoczył na uliczną latarnie. Wyciągnął rękę aby strzelić siecią i wrócić do domu , jednak w tej chwili poczuł lekki dreszcz. To pajęczy zmysł który zdążył lepiej poznać w trakcie tej wycieczki. Kazał mu tu zostać.

  Wiadomości z ostatniej chwili

Niepokojące doniesienia o niedawnym ataku w Londynie. Z anonimowego źródła dostaliśmy nagranie pokazujące Quentina Beck' a znanego jako Misterio na kilka minut przed śmiercią.

   Wpatrywał się w ekran tak intensywnie ,że gdyby pająk obdarzył go laserami w oczach monitora by już dawno nie było. Sam nie wiedział co zamierzał tam zobaczyć. Fury obiecał , że zajmie się sprawą jednym słowem  ,,posprząta" po wszystkim co stało się w Londynie. Miał również wyjaśnić rządowi i prasie co tam zaszło. Wszystkie te wydarzenia były bolesne zarówno psychicznie jak i fizycznie. Peter do tego dnia miał ślad na żebrach po tym jak najpierw uderzył w nie pociąg a potem spadł z wysokości na barierki w Londynie. Jego przyspieszona regeneracja zrobiła swoje , ale tam to chyba zostanie blizna. Złamane żebra były 2 w kategorii najczęstszych urazów w jego przypadku  , zaraz po siniakach na twarzy.

   Teraz wpatrywał się w znienawidzona twarz pojawiającą się na ekranie. Nie spodziewał się ją jeszcze kiedykolwiek zobaczyć . Liczył na to , że Beck pozostanie tylko wspomnieniem głęboko pochowanym w podświadomości , wywoływanym tylko przy stole pełnym bliskich ludzi opowiadających najciekawsze rzeczy z historii ich życia.

   - Spider-Man zaatakował mnie bez powodu. Ma armie dronów z technologia Starka. Powiedział , że tylko on może być następca Iron mana i nikt inny.

   Końcówka brzmiała trochę dziecinnie , ale liczył się fakt tego co wcześniej powiedział. Zebrani dokoła ludzie wyciągnęli telefony i zaczęli nagrywać. Część oczu zwróciła się w stronę Spidermana z ... szokiem? Niedowierzaniem?

- Czy na pewno chcesz przeprowadzić atak? Będzie wiele strat w ludności cywilnej.

Peter nie chciał słyszeć tego co będzie dalej , ale nie mógł się ruszyć. Powinien stąd uciec ? Odwrócić się i wyjaśnić z uśmiechem , że to nieporozumienie? Czuł narastającą w nim panikę, bowiem wiedział do czego to wszystko zmierza. Proszę - mówił w myślach- błagam. Tylko nie mów...

Be like you / Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz