Patrycja z Czarkiem wracają do Polski...
Cz- kochanie jesteśmy w Polsce wstawaj.
P- tak już wstaję.
Cz- wkonicu w domu.
P- do domu musimy jeszcze dojechać mój drogi.
Cz- wiem wiem.
Po chwili po tym jak pojechali na miasto spotkali Marcina i Lexy....P- patrz tam jest Marcin i Lexy...
Cz- no widzę może się przywitamy z nimi?
P- okej to idź ja powoli dojdę.
Cz- oki
Po chwili Czarek zobaczył że Patrycja jest jeszcze daleko i zobaczył też że Lexy stoi sama. Podszedł...Cz- cześć Lexy dawno cie nie widziałem mieszkasz tu jeszcze?
L- tak mieszkam tylko bardziej częściej Marcin jeździ do miasta.
Cz- a oki rozumiem.Po chwili Lexy źle ustała i się przewróciła ale do końca się nie przewróciła bo Czarek ją złapał...
L- aa
Cz- mam cie.
L- dzieki
Cz- spoczko
Czarek myślał że Lexy to Patrycja i pocałował przypadkiem Lexy..Po chwili Patrycja to zobaczyła i z tego że to zobaczyła zrobiło jej się słabo i straciła przytomność
Cz- o Boże Patrycja kochanie już biegnę.
Cz- kochanie to co się teraz stało to było przypadkowo.Patrycja nic nie odpowiedziała bo była nieprzytomna..
L- Czarek może tak byśmy się umuwi....
Czarek jej przerwał w słowie...
Cz- Lexy nie, to było nieporozumienie to było odruchowe.
L- może mnie kochasz?
Cz - słucham? dobrze się czujesz?Po chwili przychodzi Marcin i nie wie o tym całym zajściu.
M- już jestem kochanie.
L - o to super to chodź idziemy.
Cz- i to co zrobiłem przypadkiem to nie było celowo.Marcin pyta Lexy o co chodzi Czarkowi.
M - Lexy? O co mu chodzi wytłumacz mi?!
L - nie wiem o co mu chodzi z skąd mam to wiedzieć
Cz - ten pocałunek nie był celowy pamiętaj!
M - Lexy? Wytłumacz mi to!
L - bo ja pocałowałam Czarka...
M- coooo?
L - ale to przypadkiem....
M - nie odzywaj się już więcej do mnie. Zrozumiano?
L- Marcin bo ja kocham Czarka i ciebie i nie wiem którego będziej z obydwojga.
M...... Lexy przepraszam że to powiem ale wracam do domu sam....Co się dalej stało dowiedzie się już niedługo....