Rozdział 4

928 82 4
                                    

- Luke?

- Jezu Scarlett, Michael nie kłamał mówiąc, że cie spotkał - Dziewczynie spłyneła łza po policzu, a za nią kolejne i kolejne

- Ty płaczesz?

- Nie. Dlaczego dzwonisz?

- Sky przecież słyszę, że płaczesz.

- Tak płaczę, czy to źle. Luke ja tęsknię!- wypowiadając te słowa jeszcze bardziej się rozkleiła

- Spotkajmy się

- Nie mogę. Nie dam rady

- Błagam cię Sky, muszę cię zobaczyć, proszę - blondyn również nie wytrzymał jedna słona łza wydostała się z jego oka.

- Nie Lucas to nie jest dobry pomysł - powiedziała to, po czym się rozłączyła.

Telefon wypadł jej z rąk, z hukiem upadł na podłogę. Dziewczyna znunęła się ze ściany kucając. Dała upust łzą. Nie wiedziała dlaczego się rozłączyła, chodź w tym momencie wydawało jej się to najrozsądniejsze. Nic dobrego by nie wynikło z tego spotkania. Co gdyby chłopak chciał do niej wrócić? Przecież przed nim jeszcze pełno tras koncertowych, a ona by nie zniosła kolejnej straty blondyna. Była zbyt słaba.

Żałowała, że w ogóle odebrała telefon


Don't wait for me || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz