Gówniane Sprawy

41 6 2
                                    

Gdzieś na obrzeżach wioski:

Wyruszyłem w podróż z milczącym uzbrojonym po same zęby towarzyszem. Powiewał lekki wiatr. Było, ciepło a słońce wręcz prażyło. Ehh ta parszywa pogoda, po 5 minutach wędrówki lało, się ze mnie potem niczym z wodospadu a byłem ubrany tylko w spodnie oraz chłopską koszulę z barwionej bawełny. Wiedźmin zaś był ubrany w bardzo specyficzną zbroję. Wyglądała na bardzo ciężką, lecz bez problemu co chwilę w niej kucał i wąchał gówno Utopca. No cóż, niby on też myśliwy. Lecz on nie poluje na zwierzęta a na jakieś stwory, które się mnożą, chociażby jak króliki. A do tego srają na środku drogi! 

Czy Utopce nie mają swojego wychodka? Jeszcze jakby srały w jedno miejsce, a nie stwór zje samotnego pijanego rybaka, a potem rzuca go na lewo i prawo a wygląda jak rozrzutnik gnoju. Trolle to, chociaż defekują się w jedno miejsce! Krąży mit, że one heh miotają kamieniami, a potem sobie z nich budują, a raczej lepią zamki. Ba! Ponoć tak właśnie zbudowano same Kaer Morhen. Człowiek to chociaż się wysra kulturalnie do kubła, a potem zrobi z tego nawóz. Kiedyś Pijany wuj Arthur wysrał się do gara, ale to już inna historia. 

A może gówno Utopca to coś w rodzaju jaj składanych przez ptaki, może to z tego wychodzą nowe Utopce i dlatego jest ich tak dużo, a Wiedźmak zostawia te odchody, bo nowe stwory to przecież ich źródło dochodów. Może Wiedźmak jest mądry i wie, że na tym gównianym interesie się gównianie szybko wzbogaci! Może to odchody Utopców są odpowiedzią na te wszystkie pytania. Wiedźmak się schyla i dotyka odchodów, a na podstawie twardości stolca jest w stanie obliczyć kiedy ma wrócić do danej wioski po kolejne  zlecenie. To nie lepiej zebrać odchody do mieszka jako trofeum i od razu zgłosić się do Sołtysa wioski po nagrodę za brudną robotę? 

Na początku myślałem, że po prostu wąchają tropy, ale podobno ci Wiedźmini węch mają doskonały. Perfumy czarodziejek wyczują już z paru kilometrów! Tropiciel zbadał tropy i powstał, z przykuca oraz głośnym donośnym wdechem zaciągnął się świeżym wiosennym powietrzem.

— Czemu tak kucasz? - Zapytałem się.

— Jakbym się schylił, w tej zbroi to bym się chyba zrzygał. 

Wiedźmin - Ostatnie ZlecenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz