Podczas snu pewnie śniłem o pierogach i dojeniu krów, czyli to, co zwykle, a sam nie wiem, bo nie pamiętam, lecz miałem głęboki sen. Z otchłani snu wyciągnął mnie znajomy głos:
- Gdzie strumyk płynie z wolna,
Rozsiewa zioła maj,
Stokrotka rosła polna,
A nad nią szumiał gaj,
Stokrotka rosła polna,
A nad nią szumiał gaj,
Zielony gaj!
Otworzyłem oczy i ujrzałem śpiewającego Geralta nad ciałem, który oddawał mocz na trupa i jeszcze sobie śpiewał harcerzyk chędożony. Ciekawe czy na obiad też szyszki wpierdala, bo ja akurat to żyję jak stonka. Siedzę cicho, nie rzucam się w oczy nooo i wpierdalam kartofle. Próbowałem wstać, ale mnie tak plecy bolały, a o dupie to już nie wspomnę, bo chyba upadłem na jakiś ostry kamień. A być może to zakwasy od wysiłku, do którego nie jestem przyzwyczajony, bo na co dzień siedzę w piwnicy i lepie pierogi w dzień czy tam w nocy, nie wiem, czy noc, czy dzień, bo okna nie ma tylko między dechami wiatr wieje w nocy aż mi świszczy po uszach.
A może to, jaki stwór dmucha?
Czy on ma takie gazy?
Już chyba wiem czemu mnie tak w nosie kręci, gdy dodaje w nocy kapusty kiszonej do pszennego ciasta.
Może te bąki stwora też są kiszone? A to może jaki kapuściany Utopiec mnie w nocy nawiedza. Czy to Kapustny Mglak, który zamiast mgły sprawia kapuścianą iluzję? Jeśli tak jest, kurwa jest w pyte, sobie myślę.
Bym sobie oswoił takiego Mglaka to i w zimę bym czuł ten wspaniały, wilgotny, pyszny, kwaśno-słony smak świeżej ukiszonej kapustki od wieśniaka z sąsiedniej wsi, nie wiem nawet jak chłop ma na imię, ale wszyscy go nazywamy Kapuśniaczek
Aż poczułem ten zapach... Zaraz, zaraz!
Nie, to nie był zapach kapustki.
CZYTASZ
Wiedźmin - Ostatnie Zlecenie
FantasyLegendarny zabójca potworów Geralt z Rivii przybył do pewnej wioski w sercu Velen niedaleko Oxenfurtu. Riv poszukując Ciri zgłasza się do zleceniodawcy by wypędzić nijakiego upiora. Mutant zgłasza się do Pierogarza który stosuje nieco inne sposoby n...