Busan - poniedziałek - 10:30
Cała siódemka powoli zaczynała się budzić. Yoongi nadal leżał na Hoseoku przez co ciężko mu było się ruszyć, Namjoon leżał obok Jimina na podłodze, był przykryty papierkami, a obok stało pełno pustych butelek po soju. Tae i Jin leżeli na kanapie wtuleni w siebie, zapewne ustawili się tak przez sen. Jedyny, który już wstał i był gotowy na ogarnięcie wszystkiego to Jungkook. Rozbudzony wszedł do salonu i przeraził się na widok tego... koszmaru.- Hej! Wstawać wszyscy! - wziął poduszkę z ziemi i rzucił nią w Jimina.
- Ał... - stęknął, podnosząc się do siadu. - Co jest? Która godzina?
- Za chwilę jedenasta. Obudź resztę. A gdzie Jin? - rozejrzał się, a jego wzrok przystanął na dwójce leżącej razem na sofie. - Ah, okej... - nic więcej nie mówiąc poszedł do kuchni przygotować im coś na kaca.
W tym czasie Park potrząsnął Namjoonem i rzucił poduszką w Tae. Obaj ledwo się podnieśli.
- Ale mnie głowa boli. - stęknął Joon. - Co się wczoraj stało?
- Wypiłeś za nas dwóch. Teraz będziesz cierpiał. - poklepał go po ramieniu i poszedł do łazienki.
Nam spojrzał zaspany na Kima. Starał się przypomnieć sobie kiedy się tu pojawił. Był na niego zły za to co zrobił jego przyjacielowi, ale nie chciał się rzucać z rana. Zamiast tego po prostu groźnie na niego spoglądał, przez co drugi znów zaczął się bać. Chciał się powoli wycofać lecz wyższy był szybszy. Spanikowany zaczął przed nim uciekać.
- Co wy robicie? - prawie krzyknął gospodarz widząc co się dzieje. - Namjoon co ty chcesz mu zrobić?
- Chcę mu pokazać to, na co zasłużył. - zbliżał się do niego powoli aż tamten oparł się o ścianę i zamknął oczy.
- Ja wiem. Przepraszam. Bardzo źle wyszło, ale ja nie potrafię o tym tak po prostu zapomnieć. Jest mi z tym n-naprawdę źle. To wyłącznie moja wina. Proszę zostaw mnie.
- Ha! Nie ma takiej opcji.
- Namjoon zostaw go. - trójka spojrzała się w stronę dochodzącego głosu. Nadal zaspany Jin podniósł się do siadu, słysząc wszystko.
- Ale on...
- Żadnych ale. Lepiej tu posprzątaj. Nawet nie chcę wiedzieć co tu się stało.
Po chwili do pokoju wszedł Jeon ze szklankami dla pozostałych. Uśmiechnął się choć tak naprawdę nie miał żadnego powodu. Najlepiej to wyszedłby stąd i wrócił do siebie, ale coś go tu zatrzymywało.
- Czeeść Kookie. - przeciągnął się starszy i zrobił dla niego miejsce obok siebie.
Zrobił to co chciał, aby niczego nie podejrzewał. Od razu został przytulony. Od wczoraj był zbyt zamyślony, więc nawet nie odwzajemnił tego.
- Yoongiii! - krzyknął Nam i skoczył na wciąż leżącą dwójkę.
- Nam!!? Co ty robisz do... O ludzie, co tu się stało? - przerwał sobie, gdy zobaczył jak wyglądało pomieszczenie.
- Nie wiem, ale czas posprzątać. Dlatego was obudziłem.
- Zapłacisz mi za to. - wstali razem. - A to co? - wskazał na szklanki.
- To specjalnie dla was. Bierzcie. - odpowiedział im Jeon. - Idę się przejść.
- Nie macie dzisiaj szkoły? - oczywiście nie mogło zabraknąć od niego tego pytania.
- Dobrze wiesz, że i tak nie pójdę. - odpowiedział Jimin.
- Jungkook?
- Nie jestem gotowy. Jak mam pójść?
- Chociaż na ostatnie lekcje. Inaczej sam cię tam zaprowadzę.
Wszyscy starali się nie zaśmiać. Po kolei poszli się ogarnąć, a potem zjedli późne śniadanie. Jungkook jednak postanowił zostać jeszcze chwilę. Czuł się zapewne tak samo dziwnie co Tae, a Seokjin nadal o niczym nie wiedział. Tak przynajmniej myśleli.
- A czy ty przypadkiem nie masz oddać jakiegoś wypracowania na zaliczenie? - zagadnął Yoongi.
- Spokojnie, jeszcze mam czas.
- A to nie jest do jutra?
- No przecież mówię. - wziął ostatniego gryza kanapki i wstał żeby zrobić miejsce Jungowi, który właśnie szedł z pełnym talerzem.
- Męczysz młodego szkołą, a sam nic nie robisz. Teraz ja cię pomęczę. Zabierzesz się za to jeszcze dzisiaj.
- A nie chcesz może mi pomóc? - uśmiechnął się żeby go przekonać.
- O nie. Ja zrobiłem swoje. Powodzenia.
- A co musisz zrobić? - Tae odezwał się po długim czasie.
- To ja się zbieram. - rzucił Kook i ruszył w stronę wyjścia. - Miłej zabawy i nauki.
- Może ci pomogę? Przy okazji chciałbym pogadać. - to ostatnie co usłyszał zanim wyszedł.
Najmłodszy skierował się w stronę szkoły. To nie tak, że miał na to ochotę, ale uznał, że tam łatwiej będzie mu oderwać myśli. Przyszedł na ostatnie trzy godziny, co w ogóle mu nie przeszkadzało.
W tym czasie Jin razem z drugim Kimem udali się do jednego z pokoju, aby na spokojnie móc zająć się zadaniem i porozmawiać.
- Więc co musisz zrobić? - zapytał w końcu, gdy starszy zamknął drzwi.
- Jakieś wypracowanie na temat ochrony danych medycznych czy coś tam. - opadł na wysokie łóżko. - Naprawdę chcesz to robić?
- Myślę, że lepiej dla ciebie, bo inaczej twój przyjaciel się zdenerwuje.
- Ten mały krasnal nic mi nie zrobi, ale chyba masz rację. Albo mam lepszy pomysł. Pójdziemy się przejść, żeby wyjaśnić sobie pewne sprawy, a jak wrócimy to mi pomożesz. Co ty na to?
- Niech będzie. - odpowiedział nieśmiało.
Obaj zabrali potrzebne rzeczy i ruszyli do wyjścia. Niestety Min musiał ich zatrzymać.
- A wy dokąd? Chyba miałeś coś pisać.
- No właśnie. Chodzi o to, że idziemy na dwór, aby się przewietrzyć po wczoraj. Na pewno wpadnę na lepsze pomysły. To cześć. - nie czekając na jakąś odpowiedź szybko wyszli.
- Wyczuwam kłopoty. - westchnął Min i wrócił do kuchni.
=============
Czas na tydzień wolnego
A za rok to ja już będę pisać matury ._.~ Armycuks
CZYTASZ
Fantastic || ᴶᶤᶰᵏᵒᵒᵏ
FanfictionGdzie odległość to dla nich żaden problem, lecz woleliby być blisko * wiek zmieniony * bts nie istnieje * forma: chat / opis * pobocznie Sope Top3 #1 w jinkook ~ 20.03 #38 w sope ~ 26.04 #54 w seokjin ~ 26.04