11

156 18 65
                                    

zombie boy
Wiem, że chcesz czasu.. ale ja nie umiem wytrzymać bez Ciebie.. bez choćby dwóch zdań zamienionych w ciągu dnia..
(17:48)
(wyświetlone)

zombie boy
Widzę, że odczytujesz to Księżniczko..
Wiedz jedno. Jestem cierpliwy, ale jeśli chodzi o Ciebie nie mogę czekać. Jeśli nie chcesz sama mi powiedzieć kim jesteś, sam to odkryje.
(17:52)
(wyświetlone)

zombie boy
A jak Cię znajde to już nigdy nie pozwolę Ci uciec 💚
(17:59)
(wyświetlone)

Gryfonka odłożyła telefon na stolik i schowała twarz w dłonie. Wiedziała, że nie odpuści, czuła to od samego początku. Gdyby tylko była bardziej pewna siebie.. odrobinę śmielsza.. O ironio. I ona była w Gryffindorze. Uśmiechnęła się gorzko do samej siebie. Jeśli trzeba było wskoczyć w nieznane, odkryć co za potwór się kryje w szkole, skonfrontować z profesorem, który był wilkołakiem, stoczyć walkę w Ministerstwie z dorosłymi czarodziejami.. nie ma problemu! Hermiona Granger była pierwsza na miejscu, broniąc swoich przyjaciół. Gdy tylko przychodził temat relacji międzyludzkich.. zachowywała się jak wystraszony kurczak. Godryku.. Ponowniez kształtnych warg wydobyło się westchnięcie. Dzięki Merlinowi że siedziała w najbardziej oddalonym miejscu w bibliotece. Nikt nie widział gamy uczuć, która wędrowała po jej słodkiej buzi. Jeszcze by ją nazwali wariatką. Wystarczy, że uchodziła za chodzącą encyklopedię, za kujonicę bez innych rozrywek. A przecież w między czasie, gdy uczyła się i ratowała tyłki swoich, pożal się Boże przyjaciół (zdecydowanie Harrego, Rona i ją łączyła jakaś nić przyjaźni, ale nie oszukujmy się im chodziło tylko, żeby przetrwać w sytuacjach zagrożenia życia bądź nauki), dziewczyna miała wiele pasji. Kochała podróżować, zwiedzać różne zakątki świata, smakować nową kulturę i kuchnię. Uwielbiała jezdzić konno. Mało kto o tym wiedział, tylko Ginny i Hagrid do którego przynajmniej raz w tygodniu chodziła na herbatkę. Dobra, dobra..Hermiona. Ogarnij się i nie myśl za dużo. Będzie co ma być.. pomyślała, wrzucając rzeczy do swojej torby. Automatycznie chowała przybory myślami uciekając ku ślizgonie, który zwrócił jej w głowie i sercu.

***

Kilka godzin później, po kolacji panna Granger nerwowo przeczesywała każdy milimetr swojego dormitorium. Gorączkowo szukała swojej ozdoby, którą miała na balu. Bo to nie była zwykła ozdóbka do włosów. Nie, nie, nie. To były dwie ważne ozdoby, które zmyślnym zaklęciem połączyła w jedno. Czerwone, rubinowe kwiatuszki dostała od swojej ukochanej babci Rosie na swoje 17 urodziny. Najlepsza babcia na świecie, kazała wnuczce nosić te kamienie na każdą ważną dla niej uroczystość i tak też robiła. Miała je na sobie w dniu imprezy 17stkowej i na balu Walentynkowym. Złota ozdoba natomiast była jej dziedzictwem rodzinnym. Opaska z delikatnymi, zdobionymi listkami była pamiątką przekazywaną od 4 pokoleń z matki na córke. Jej mama miała ją ostatni raz na swoim ślubie razem z jej ojcem. Potem dostała ja Hermiona, a teraz....teraz zniknęła! Czujac jak łzy zbierają się pod powiekami dziewczyna przysiadła na swoim łóżku. Zgubiła, jak nic zgubiła obie pamiątki. Otarła mokry policzek, przygryzając wargę. Na pewno wtedy, gdy uciekała z altanki. Pewnie ktoś znalazł ozdobę myśląc, że to zwykła błyskotka. Szatynka rzuciła się na poduszki w poczuciu beznadzieji. Ten tydzień nie mógł być gorszy.
- Herm, co Ty robisz? - usłyszała słodki piskliwy głosik swojej współlokatorki. W duszy jęknęła cicho, po czym podniosła się na ramionach wpatrując w blondynkę.
- Szukałam swojej biżuterii do włosów, tej co miałam na balu. Widziałaś ją może?- zapytała spokojnie, patrząc uważnie na Lavender, która zrobiła zdziwioną minę. Jednak w całej swojej inteligencji, która teraz była przyćmiona innymi sprawami, Hermiona nie zauważyła, że mina ta była wystudiowana i fałszywa. Nie widziała tego błysku w lawendowych oczach, który sygnalizował zadowolenie.
- Niestety nie widziałam jej.- Lav energicznie pokręciła głową, odkładając podręcznik do eliksirów i pergamin na swoją szafkę.
- Musiałam gdzieś zgubić na balu..- westchnęła Hermiona, podnosząc się do góry.- Nie ważne. Idę wziąć prysznic.
Po tych słowach zabrała piżamę, ręcznik oraz kosmetyki i ruszyła do łazienki, odprowadzana przez uważne oczy panny Brown. Gdy tylko usłyszała, że woda leje się pod prysznicem rzuciła się do łóżka starszej koleżanki, przeszukując je. Zaraz z triufem sięgnęła po telefon, który ładował się pod łóżkiem.
- Teraz zobaczysz..- wymamrotała czytając wiadomości panny Granger z Zombie Boyem.- Będziesz płakać, tak jak ja.
Sprytnym zaklęciem skopiowała wszystkie wiadomości do swojego telefonu, odłożyła własność Hermiony na swoje miejsce. Uśmiechnęła się do siebie złośliwie, odrzucając blond fale do tyłu i ruszyła na poszukiwanie swojej przyjaciółki. Zniszczy Hermione Granger.

👑

Lav wkracza na salony! I to od razu z przytupem. Jak myślicie, co dalej wykombinuje? 😁
Czytacie ➡️ 🌟 i komentarze. To bardzo motywuje do dalszego pisania! 😍

cinderellaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz