15

216 19 32
                                    

KOPCIUSZKU!!!
Spotkałem Cię na balu Walentynkowym mimo, że poznaliśmy się internetowo już wcześniej. Weszłaś w moje życie z przytupem, zwróciłaś mi w głowie i sercu. Do tej pory jak zamknę oczy widzę Twoje piękne czekoladowe oczy i cudowny uśmiech, którym mnie obdarowałaś.
Znalazłem Twoją zgubę, na pewno wiesz co zgubiłaś jak ode mnie uciekałaś.
Oddam Ci Twoją własność jak podasz mi zaklęcie i hasło jakim zaklęłaś przedmiot!

Twój Książe
Teodor Nott

***

- Hermiona! Hermiona!- krzyknęła przez korytarz rudowłosa dziewczyna, widząc swoją przyjaciółkę siedzącą na szerokim parapecie i czytającą jakieś opasłe tomiszcze. Lekko zasapana podbiegła do dziewczyny opierając się ręką o ramię starszej dziewczyny. Ta lekko zaskoczona uniosła głowę do góry, lekko przechylając ją w bok. Oczy pytająco wbiły się w panne Weasley, która łapała oddech.
- Co sie dzjeje Ginny?
- Nie widziałaś plakatów?- zapytała zaskoczona, wlepiając piwne oczy w dziewczyne, która uniosła brew do góry.
- Jakich plakatów? O co ci chodzi?- pokreciła głową wprawiając swoje loki w ruch. Ginny pisnęła sfrustrowana, odrzucając długie, rude włosy na plecy.
- W całej szkole są rozwieszone plakaty.- powiedziała ciszej widząc jak kilka zaciekawionych osób przysłychuje się im.- Książę szuka swojego Kopciuszka z balu Walentynkowego.
- Co?
- Teodor Nott poszukuje Kopciuszka.- powtórzyła uśmiechając się szeroko do zaszokowanej szatynki.
- Jak to?
- No normalnie Granger. Ogarnij sie.- Ginny sięgnęła do ramienia przyjaciółki i uszczypnęła ją, na co ta pisnęła cicho.- Nott Cie szuka.
- Cicho.- syknęła rozglądając się wokół czy nikt nie słucha. Posłała ostrzegawcze spojrzenie jakiejś krukonce, która zerkała na nie zaciekawiona.
- Musisz sie przyznać Mimi.- powiedziała ciepło rudowłosa, przytulając drugą z dziewczyn.- Zależy mu na Tobie..
- Mi też...- szepnęła cicho. Nagle na korytarzu zrobił się rumor. W ich stronę szli ślizgoni, którzy co kilka kroków przyklejali na ścianach plakaty. Oczywiście w między czasie do Teodora, Draco i Blaisa co chwila podchodziły jakieś dziewczyny, które mówiły, że to one są poszukiwanym Kopciuszkiem.
- Żałosne.- parsknęła rudowłosa, zakładając ręce na piersi. Hermiona dopiero teraz mogła przeczytać co widnieje na plakacie. Z każdym słowem na jej policzkach pogłębiały się rumieńce. Czuła jak się jej robi słabo, a kolana miekkną..zwłaszcza w momencie, gdy granatowe oczy Teodora zatrzymały się na niej. Czuła jak czas wręcz zatrzymuje się wokół nich, gdy dwie pary oczu wpatrywały się w siebie na wzajem przez ułamki sekund. Draco szturchnął Teodora wskazując mu kolejną ścianę, żeby zawiesić plakat.
- Wiewióra! Może Ty jesteś Kopciuszkiem co?- zawołał ze śmiechem Blaise, na co rudowłosa przewróciła oczami. Chłopak podszedł bliżej dziewczyn, nachylając nad niską ścigającą Gryffindoru.
- Spadaj Zabini. To nie ja.- powiedziała odganiajac jego rekę, która próbowała ją objąć. Obserwująca to Hermiona mimo wcześniejszego odpłynięcia parsknęła śmiechem.
- W sumie...to bardzo dobrze.- stwierdził obdarzając ją lekko kocim uśmiechem, co spowodowało lekki rumieniec na bladych, piegatych policzkach panny Weasley.
- Wpadnijcie na impreze w weekend u nas w lochach.- rzucił jeszcze, posłał im uśmiech i uciekł do oddalających się ślizgonów.
- Co to było Weasley?!- pisnęła panna Granger, tyrpiąc ramieniem przyjaciółkę, która dalej była zarumieniona i speszona.
- Spadaj.- mruknęła, po czym się lekko otrzepała.
- Podoba Ci sie.
- Nie.
- Podoba.
- Nie.
- Tak Gin.
- Nie, nie podoba mi się.
- Podoba. Znam Cię.- zanuciła panna Granger patrząc z uśmiechem na przyjaciółkę, która patrzyła się na nią spod byka.
- Nie podoba mi się. Jest głupim, nadętym ślizgonem. I zadziera nosa!
- Mhm...i dlatego masz taki cielęcy wzrok.- zaśmiała się, zamykając książkę.
- A Ty?
- Co ja?
- Ta chemia między Tobą, a Nottem.- powiedziała dźgając ją w ramię.
- Nie wiem o co Ci chodzi.- burknęła, masując obolałe miejsce.
- Nie umiecie oderwać od siebie oczu. Iskry skaczą w powietrzu jak siw na siebie patrzycie.- stwierdziła Ruda, ciagnąc przyjaciółkę przed siebie.
- Nie prawda.
- Prawda! I nie kłóć się, bo oberwiesz.
- Jezu Ginn! Nie bij mnie już.- jęknęła dając się ciągnąć dziewczynie.- Już i tak mam siniaka przez Ciebie.
- Nie marudź. Idziemy na ciastko.
- No dobra. Przekonałaś mnie.

👑

I kolejny rozdział wjechał 😊 jak myślicie Teo się domyśla, że Hermiona jest jego Kopciuszkiem? ❤

cinderellaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz