"Wstęp do historii"

726 45 48
                                    

Osamu Dazai - źródło westchnień nie jednej nastolatki, jak i nieco starszych kobiet. Trudno im się dziwić jest bardzo przystojny. Ma 22 lata. Jest wysoki. Ma piękne brązowe włosy i śliczne czekoladowe oczy. Miał też swój znak rozpoznawczy, czyli bandaże, które owinięte był na rękach i szyi. Bandaże dodawały mu takiego unikatowego wyglądu. I ten jego boski charakter, chociaż jest aktorem, wiec raczej troszkę nagina swoją własną osobowość. Ale wydaje się całkiem miły z tym jego przecudownym uśmieszkiem. Gra w dosłownie w każdym filmie jako główny bohater. Potrafił się wczuć w dosłownie każdą rolę. 

Dazai mieszkał w bardzo luksusowym wysoko znajdującym apartamencie, umiejscowionym w centrum Yokahamy. Wewnątrz miał duży salon połączonym był bogato wyposażoną kuchnią. Posiadał wielką łazienkę, z której kiedy się kąpał miał widok na nocne miasto. Jego sypialnia była ogromna z wielką garderobą i równie ogromnym łóżkiem. Całe mieszkanie, ściany i meble był w odcieniach szarości, bieli i czerni oraz miejscami można było zauważyć nieco beżu. 

Mieszkał sam, co sprawiało, że czuł się nieco samotny. Jedyną osobą, która go odwiedzała to był jego menadżer  Mori Ougai i jego mała asystętka Elise. Mężczyzna był w miarę wysoki, miał ciemne włosy i fioletowy oczy. Dziewczynka była niskiego wzrostu, mała długie, pofalowane, blond włosy oraz duże niebieskie oczy. Mori był jedyną bliską dla Osamu osobą. Nie miał rodziny. To dzięki niemu zawdzięcza tu gdzie teraz się znajduję. Ich relację można porównać do ojca z synem, chociaż chyba tylko według Ougaia, bo szatyn traktował go bardziej jak wujka. Natomiast Elise jak taką młodszą kuzyneczkę. Szatyn miał też bliskiego, jedynego przyjaciela, ale o tym napiszę innym razem. Natomiast z ekipą filmową i innymi osobami, którego go otaczały obchodził się z nimi w sposób obojętny. Był dla nich miły, ale nie przywiązywał się do nich. Traktował to jak rolę, która musi zagrać. 

Był normalny poranek, nic nadzwyczajnego. Osamu jak zwykle wstał, ubrał się i czekał na śniadanie. Co jak co, ale kucharzem był okropnym. Zawsze codziennie rano czeka na Moriego, który przywozi mu śniadanie. Zawsze Ougai był gdzieś między 8.00 a 9.00, ale jest już 10.30, a jego nadal nie ma. Zazwyczaj jak coś mu wypada to go o tym informuje.

-No cóż... kawę chyba umiem chociaż zrobić...-powiedział do siebie i udał się do ekspersu.

Koło 11.00 nareszcie zjawił się jego menadżer.

-No co tak długo, ja tu z głodu umieram

-Witaj Dazai-kun, przepraszam, że tak długo. Swoją drogą mógłbyś się trochę nauczyć gotować, albo chociaż kanapkę zrobić-odezwał się Mori podchodząc do aktora.

-Taa... tooo co na śniadanie?

-Już ci daję. Jak zjesz to mam dla ciebie niespodziankę.

Osamu tylko pokiwał głową i wziął od mężczyzny pudełko z posiłkiem. Kiedy skończył udał się do salonu, gdzie czekał na niego Ougai. 

-Więc... co to za niespodzianka?-zapytał brązowooki siadając obok niego.

-Znasz może ten program survivalowy, w którym gwiazdy show biznesu przez miesiąc są uwięzieni na bezludnej wyspie i razem próbują przetrwać. 

- Coś tam kojarzę, a co?

- Bo cię do niego zgłosiłem-mówiąc to zaśmiał się.

- Co zrobiłeś?! Przecież ja tam nie przeżyję.- Dazai zaskoczył się, nie spodziewał się, że jego menadżer dobrze go znając, wpakuję go do takiego survivalu.

-Właśnie tam nauczysz się samodzielności, zresztą nie oszukujmy się przecież kiedyś przez jakiś czas sam żyłeś jako nastolatek. Powinieneś sobie dać radę. Wyjeżdżasz jutro o 12.00. Nie możesz wziąć ze sobą nic po za ubraniami i jedną wybraną rzeczą. Nie może być to nic elektronicznego.-wytłumaczył mu.

"Uwięzieni" ~ SoukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz