"Uwięzieni" ~ Soukoku

"~BONUSIK~"

Sorki  za tak długie czekanie. Nie mogłam po prostu się za to zabrać. Ale za to mam nadzieję, że wam się spodoba. A na końcu rozdziału mam małą niespodziankę. 😏

Więc miłego czytania.❤

Minął miesiąc od poprzednich wydarzeń, z jednej strony smutnych, a z drugiej radosnych. Dazai i Chuuya nareszcie są razem i nic ich raczej nie rozdzieli. 

Nie obyło się jednak od stada wygłodniałych dziennikarzy, ciekawych o ich życie prywatne. Lecz jeden jak i drugi postanowili chować ich związek w tajemnicy, żeby mieć choć trochę prywatności. Choć po za irytującymi dziennikarzami na swoim ogonie mieli również znajomych, zespół rudzielca, Atsushi i Kouyou, Moriego oraz nowego znajomego Gogla.

O Fiodorze nic już nie słyszeli. Osamu był szczerze zaskoczony i nie mógł uwierzyć, że tak łatwo odpuścił, a może... Lecz dla dobra Chuuyi  nie myślał o tym zbytnio. Choć na razy go to nie co niepokoiło. 

W ucieczce przed reporterami, na czas wakacji, udali się na krótki wyjazd na jakąś malutką wieś. Stwierdzili, że może tu będą mieli choć trochę spokoju od refrektorów. Ahhh.. jak trudno być popularnym...

Wyjechali razem tylko we dwójkę, choć Tachihara bardzo chciał z nimi jechać, ale Gin udało się go postawić do pionu.  Przed wyjazdem Kouyou jako dobra przyjaciółka ostrzegała Dazaia, żeby tylko nic nie zrobił niższemu, bo jak nie to się z nim policzy. Choć prawie od razu się po tym zaśmiała i spojrzała na nich zalotnie. Na co Chuuya się zarumienił i odwrócił wzrok. Natomiast szatyn uśmiechnął się pod nosem. 

Mieli za sobą długą podróż, aż w końcu dotarli na miejsce. Nie było ono bardzo ekskluzywne, ale luksusy mieli na co dzień, więc przypomniały im się stare dobre czasy na wyspie. Gdzie musieli radzić sobie sami. Tu przynajmniej nie muszą martwić się o jedzenie, czy też miejsce do spania, a przede wszystkim o to, że ktoś będzie ich podglądał.  

Domek, w którym spędzą weekend, był mały i skromny, ale wystarczający dla nich obojga. Był zrobiony z drewna. Dookoła domku był przepiękny ogródek pełen kwiatów, którymi od razu zachwycił się model. Uwielbiał przeróżne kwiaty, a w szczególności kamelie. Osamu natomiast średnio to interesowało, ale za to kochał patrzeć jak jego krasnal jest szczęśliwy. Chatka była z daleka od miasteczka, ale nie tyle daleko, żeby szybko się tam dostać. Należał on do dobrego znajomego Nikolaia, który od razu zaoferował ich tu ugościć. 

Kiedy starszy przestał przeglądać kwiatuszki, z radością podszedł do kochanka i razem otworzyli drzwi do ich spokoju. 

Domek był wyposażony w małą, ale pojemną kuchnię, spory salon z kominkiem, dobrze zagospodarowaną łazienkę i przede wszystkim wrzechstronną sypialnie z dużym łóżkiem. 

-Nareszcie- westchnął rudzielec rzucając się na łóżko- możemy odetchnąć od wszystkiego.

-Oj tak. Mamy wreszcie czas dla siebie~-stwierdził szatyn i szybko wylądował obok niższego.- Możemy robić co tylko chcemy~- mruknął mu wprost do ucha. Na co Nakahara się zarumienił niczym burak.

-Www... W takim razie...cho.. chodźmy... nad rzekę!-wrzasnął i w jednej chwili zeskoczył z łóżka. 

-Okii, honey~-odpowiedział wdzięcznie wyższy. Chuuyę na to zdrobnienie przeszły dreszcze. Choć w głębi duszy aktor liczył na coś innego. Ale rzeczka też może być...

Gdy doszli na miejsce, a było ono nie daleko od nich, od razu zaczęli podziwiać piękny krajobraz dookoła. Widok naprawdę zapierał dech w piersiach. Czysta, spora rzeczka, a dookoła niej duże, zielone drzewa, wiele przeróżnych polnych i leśnych kwiatów, które tylko dopełniały ten jakże mało spotykany dla nich widok. Oni przeważnie są otaczani miastem, show biznesem i tym podobnymi rzeczami i miejscami. To też właśnie takie miejsca są dla nich niczym nie z tego świata. Choć na chwilę mogą sobie przypomnieć jak to było zanim to wszystko się zaczęło. Zanim weszli w ten świat gwiazd i zanim się poznali. Wyspa i ta wioska przypominały im, że sława i pieniądze nie są najważniejsze, a osoby, które się kocha.