"Wrzucę Cię rekinom na pożarcie!"

406 37 45
                                    

Kiedy nadszedł ranek, a za razem pierwszy dzień programu Chuuya obudził się pierwszy.

-Aaa.. złaź ze mnie gnido!-krzyknął będąc przygniecionym przez szatyna.-ciężki jesteś! Już więcej razy nie pozwolę ci ze mną spać!

-Oj cicho Chuu~ chcę mi się jeszcze spać i tak mi wygodnie~-uśmiechnął się tylko pod nosem, co jeszcze bardziej wkurzyło rudzielca.

-Bo wrzucę cię rekinom na pożarcie!- zagroził, ale i to nie poskutkowało. Nadal tkwił pod Dazaiem. Miał już zamiar się poddać i poczekać, aż wyższy się podniesie, ale...

-Dazai złaź przecież nas nagrywają! 

-Spokojnie zamazałem kamery z plaży... Prześpij się jeszcze...

-A dobra... Nie czekaj co zrobiłeś?!-nie wierzył co właśnie Osamu do niego powiedział. Zamazał kamery? Do czego on jest jeszcze zdolny? Zadawał sobie to pytanie.-to nie zmienia faktu, że masz ze mnie zejść!

-Ahh.. już dobrze, dobrze... złość tylko piękności szkodzi Chuu~-wstał do pozycji siedziącej i wyciągnął ramiona.

-No nareszcie...-powiedział niższy i wreszcie usiadł patrząc morderczo w stronę towarzysza.

-To cooo na śniadanieee...-odezwał się nagle Osamu szczerząc się do rudzielca.

-Ha?! A co ja twój służący?!-oburzył się i skrzyżował ręcę-za karę sam se jedzenie zrobisz!

-Ooo no  weź Chuu Chuu...

-Nie nazywaj mnie tak! Ile razy mam ci to powtarzać?!

-Nie ważne ile razy to powiesz i tak będę cię tak nazywał, bo to do ciebie pasuje-mówiąc to uśmiechnął się szeroko, patrząc na wkurzonego rudzielca.

-Nie no nie wytrzymam!-krzyknął zasłaniając sobie dłońmi oczy.

-Więc...-powiedział szatyn zakradając się od tyłu do niższego i łapiąc go w pasie-...co na śniadanie?-szepnął

-Yyy-Chuuye przeszły ciarki i odepchnął od siebie wyższego-odsuń się!.... No już dobrze zrobię to śniadanie dla nas...-powiedział zrezygnowany.

-Jej!-ucieszył się i usiadł na piasku z oczekiwaniem na posiłek.



Kiedy Chuuya zrobił śniadanie podał je uradowanemu szatynowi i zaczęli jeść.

-Ej to co zrobiłeś z tymi kamerami?-nagle zapytał piosenkarz.

-A przykryłem je liśćmi, żeby nic nie było widać i słychać.

-Ale ty wiesz, że muszą widzieć, że coś w ogóle robimy?

-No tak potraktuj to jak w filmie. Sami sobie wybierzemy co mają nagrać i pokazać. W ten sposób pomyślą, że sobie wspaniale dajemy radę-wytłumaczył Nakaharze z uśmiechem, a jego, aż zamurowało. Model spodziewał się, że jest dobrym aktorem, ale nie aż takim-I żebyśmy mieli więcej prywatności...-dodał po chwili i spojrzał na rudzielca znacząco.

-Ts...-syknął pod nosem. O co mu chodzi? Nudzi się czy co? Czy po prostu gra i się mną bawi? Wkurza mnie! Pomyślał sobie.

Potem pomyśleli, żeby w końcu uchwycono jakieś scenki z wyspy, więc Dazai odsłonił kamery, zaraz po tym jak zdecydowali co pokazać, żeby wyglądało normalnie. Udawali zadowolonych i nie co przerażonych, co oczywiście nie było prawdą.

W końcu postanowili zwiedzić całą wyspę. Osamu nawet nie majstrował wcześniej przy kamerach, bo nawet nie wiedział gdzie się znajdują, więc postanowili zaryzykować.

"Uwięzieni" ~ SoukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz