Czy on w coś pogrywa?
Peter był na skraju na pieprzonym skraju załamania nerwowego. Przez ostatni tydzień Tony Stark przypadkiem ocierał się o chłopaka, zbliżał na niebezpieczną odległość czy prawie dotykał ust chłopaka, a potem się odsuwał. Nie raz doprowadzał Petera do stanu gdzie musiał po prostu chwilę ochłonąć.
Ta sytuacja była po prostu chora. Gdyby sąd się dowiedział o tym co się dzieje w tym domu od razu by odizolował Starka od Petera i najprawdopodobniej znowu by musiał szukać rodziny zastępczej. Nie obchodziło by ich to, że młody Parker zostałby potraktowany jak zwykły pluszaczek. Sąd jest bezwzględny i raczej nie było by brane pod uwagę zdanie chłopaka.
Młody chłopak był w pewnym stopniu oczarowany Starkiem jednakże nie potrafił się do niego zbliżyć. Był zdystansowany i wizja jakiejkolwiek relacji z nim mogła być tylko wyimaginowaną rzeczywistością.
Te piękne szesnastoletnie życie... Ta cudowna naiwność, którą mogą wykorzystać wszyscy, którzy poznali choć trochę brutalnego życia. Każdy, kto jest w stanie wykorzystać kogoś był wykorzystany przez innych, albo zraniony. Tony o tym wiedział i zauważył w jakże niewinnym chłopcu coś co go przyciągnęło. Może to naiwność? Albo słodka niewinność? Może te rumieńce, które pojawiały się na młodej buzi Petera? Trudno stwierdzić, ale zdecydowanie było w nim coś co sam Tony Stark zauważył w oczach nastolatka
To szaleństwo jakie w głowie Petera wywołał starszy od niego mężczyzna stało się do tego stopnia uciążliwe, że chciał je stłumić w najgłupszy dla niego sposób, czyli chęć zrobienia pierwszego kroku w ich relacji.
Ignorancja, którą obdarowywał Anthony przez ostatni tydzień nastolatka była nie do zniesienia do tego stopnia, że Peter zaczął się zastanawiać co ma zrobić, żeby ten mężczyzna dał mu choć trochę atencji. W głowie nastolatka gościły myśli takie jak ,,może ja mu się już znudziłem i chce mi pokazać co straciłem?''
Susan niczego się nie domyślała i widząc zmianę w zachowaniu Tonego myślała, że po prostu zaczęli się dogadywać. Chłopakowi zawsze było miło widzieć jej uśmiech kiedy Stark pytał się podopiecznego jak tam w szkole, a on zaś miło odpowiadał i starał się zabrać jego rękę ze swojego kolana.
Tak bardzo było Peterowi jej szkoda bo nie widzi co jej mąż robi za jej plecami, zresztą o czym on mówi. On to robi przy jednym stole kiedy jedzą obiad.
A Peter? Myśli wtedy, że jest po prostu kretynem. Dlaczego? Bo to jest tak cholernie przyjemne kiedy taki mężczyzna jak on dotyka jego ciała. Wie, że jest samolubny, ale on jest taki władczy i pewny siebie. Przecież każdemu kiedyś się podobał ktoś dużo starszy od nich, prawda? A może zwyczajnie imponuje mu to, że czasem otwiera mu drzwi, czy to, że tak świetnie prowadzi auto i jest bogaty.
Dzisiejsze popołudnie szesnastolatek postanowił spędzić w ogrodzie. Jak na dom zasranego bogacza przystało było tam jakuzzi, basen, leżaki i stoliczek ogrodowy, a wszystko było urządzone w nowoczesnym stylu. Chłopak czasami nie wierzy, że trafił do takiej rodziny, że to wszystko jest takie realne.
Dzieciństwo Petera nie było kolorowe. Jego rodzice nie zginęli w żadnym wypadku ani nic z tych rzeczy. Prawda była trochę gorsza, bowiem musiał on żyć ze świadomością, że matka go oddała do sierocińca zaraz po tym jak jej drugi mąż dał jej wybór albo on albo jej syn.
Oczywiście wybrała jego, bo facet nigdy jej nie powiedział, żeby przestała ćpać, ba sam z nią wyciągał kokainę. Nastolatek nie wiedział co się teraz z nią dzieje, może przedawkowała, albo siedzi gdzieś na jakieś melinie z innymi ćpunami razem z tym śmieciem Tedym. Co do biologicznego ojca chłopca to uciekł, kiedy ten miał rok bo znalazł sobie inną.
Smutna jednakże brutalna rzeczywistość. Żałował, że nie może być jak inne dzieciaki w jego wieku, że jego jedynym problemem nie jest test z fizyki, albo że podoba mu się dziewczyna przyjaciela.
- nie chcesz wejść do basenu?- Peter usłyszał głos Tonego przy swoim uchu
-żebyś mógł cieszyć oczy moim cudownym ciałem? Podziękuję- prychnął
- nie to nie, miłego dnia Peter- powiedział idąc w stronę wyjścia z ogrodu- aha Susan pojechała do koleżanki, a ja jadę do firmy, wrócę za jakieś 2 godziny
-okey- odpowiedział szybko chłopak chcąc aby już sobie poszedł, nareszcie mógł pobyć sam bez tego całego syfu. Usiadł koło basenu wkładając stopy do ciepłej wody, był czerwiec więc pogoda była naprawdę ładna. Czuł, że powinien napisać do chłopaków, Rega i Scotta. Chcieli się dziś spotkać z nim po szkole bo dawno nie wychodzili gdzieś razem.
Peter parsknął śmiechem widząc te wiadomości, faktycznie była taka dziewczyna w szkole, ale to przecież nieprawda, że go olała... po prostu to tylko przyjaciółka...
Po tej wymianie wiadomości chłopak szybko wszedł do domu i skierował się do swojego pokoju. Tego dnia było ciepło, więc ubrał czarny tshirt, jeansy oraz czerwone vansy. Przed wyjściem jednak zatrzymała go myśl czy nie napisać do Tonego, że gdzieś wychodzi. Z jednej strony nie miał ochoty na informowanie go o swoim życiu a z drugiej strony wolał uniknąć kazania na temat samowolki
*******
No witam w ten czwartkowy wieczór moi państwo, dziś lekka obsówka czasowa, ale trochę mi się zeszło nad ogarnięciem tej apki do mesa
Życzę miłego wieczoru ziomeczki
CZYTASZ
Last night/ Starker/ Zakończone✅
Fanfiction-będę podgrzewał -co zamierzasz podgrzewać w nocy? -ciebie ‼ +18‼ Wyobraź sobie sytuację kiedy przyłapujesz kogoś na zdradzie. Peter zostaje adoptowany przez małżeństwo Starków- Anthonego i Susan. Sprawy zaczynają się komplikować kiedy przyłapuje pr...