XVII

1.2K 70 28
                                    

Dawne życie czas zacząć

- jak dziś spałeś- zapytał Peter kiedy zobaczył Tonego jak zwykle w kuchni z laptopem i kawą. Ta sama kawa, biały macbook i czarna koszula przypominały chłopakowi czasy nieczystych zagrywek mężczyzny.

-chyba dobrze?- zdziwiony Tony spojrzał na nastolatka znad laptopa

- no właśnie słyszałem, że dobrze, właściwie to nawet nie jestem zły czy coś tylko dziwi mnie fakt, że ci się nie nudzi tak raz mnie, raz Susan może Harper jeszcze ma jakieś szanse- kontynuował chłopak biorąc gryza jabłka, które leżało no stole w koszyczku na owoce

Tony był rozbawiony zachowaniem Petera. Wiedział, że nastolatek był pewny siebie i niekiedy nie umiał odpuścić więc rozbawiły go słowa chłopca

-właściwie to chyba ma, może nawet dziś się z nią umówię- to było niebezpieczne zagranie ze strony mężczyzny. Peter na chwilę zaniemówił i rzucił w swojego kochanka jabłkiem które miał w ręce. Był wkurzony ze względu na to, że Tony zawsze ma odpowiedź na wszytko, irytująca czy nie ale była.

- jesteś chamem- chłopak wstał i chciał wyjść z pomieszczenia, ale zatrzymała go ręką mężczyzny na nadgarstku chłopca. Tony pociągnął go do siebie na kolana i zaczesał kosmyk włosów za ucho swojego chłopca. Wiedział, że Peter to uwielbia. Właściwie to wiedział już prawie wszytko o nim co dało by mu tylko większe pole do manipulacji chłopakiem.

-nie złość się, żartowałem- powiedział mężczyzna ukazując swój zniewalający uśmiech. Faktem było to, że nastolatek miał słabość do dołeczków w Tonego kiedy ten się uśmiechał więc uczucie złości zostało stłumione przez napełniające go uczucie radości z nutą podniecenia.

Peter nic nie odpowiedział a tylko położył głowę na ramieniu mężczyzny kiedy ten splótł ich dłonie ze sobą. Oboje wiedzieli jak skończy się ta sytuacja, ale szesnastolatek chciał za wszelką cenę poczuć normalność tej relacji i zatrzymać ten moment choćby jeszcze krótki moment. Nie chciał znowu tej samej powtarzającej się rutyny. Miłe słowa, jego uśmiech, seks a to żeby Anthony po wszystkim wyszedł do pracy czy gdziekolwiek indziej.

Dwa dni, które spędzili w Arizonie dały mu chwilowe poczucie szczęścia i normalizacji tego pokręconego związku. Chociaż czy można było to nazwać związkiem? Tony tylko wykorzystywał naiwność chłopaka, kiedy ten powoli zaczynał czuć coś do swojego partnera.

Relacja przypomniała w pewnym sensie syndrom sztokholmski. Peter zaczął zakochiwać się w swoim oprawcy, mężczyznie który nie odwzajemni jego uczuć i zrani chłopaka.

Nastolatek pomimo tego, że próbował wypierać myśl o tym, że najpewniej zostanie potraktowany jak powietrze kiedy powie do Tonego te dwa cholerne słowa "kocham cię" to i tak próbuje przekonać swoje myśli, które kompletnie nie współgrały z sercem, że jednak może trochę zależy Starkowi na tej relacji.

- o czym myślisz?- zapytał Tony widząc nastolatka w głębi swoich myśli
Peter tak bardzo chciał odpowiedzieć "o nas", ale bał się odpowiedzi Anthonego na te słowa. Bał się, że Tony zmieni temat dając mu do zrozumienia, że nie ma szans na nic więcej

-boję się, że znikniesz

-narazie się nigdzie nie wybieram, czemu miałbym zniknąć?

Peter spodziewał się tego pytania, ale kompletnie nie znał na nie odpowiedzi. Znowu to uczucie niemocy. Niemocy bo bał się, że zniknie czy nawet zignoruje.

-bo mam wrażenie, że nie masz serca i nigdy nic nie czułeś

-skąd wiesz, że teraz nic nie czuję?

-zawsze znikasz po wszytkim i nie chcesz nic o sobie mówić, właściwie to prawie nic o tobie nie wiem

- rozmawialiśmy dwa dni temu

- to co mówiłeś to była przeszłość, historie bez znaczenia kiedy byłeś nastolatkiem

-wiec co chcesz wiedzieć?

-czemu taki jesteś- Peter wciąż drążył temat, chcąc wiedzieć co doprowadziło tego mężczyznę to tak skamieniałego serca. Podejrzewał, że to zapewne pewien okres życia nastoletniego wpłynął tak drastycznie na Anthonego, ale chciał porostu wiedzieć z czym się mierzy.

- to nie rozmowa na teraz słońce

Po tych słowach mężczyzna ostatni raz pocałował swojego kochanka zgarniając ze sobą laptopa i wychodząc do pracy.

Czyli coś jednak było na rzeczy
*****
Przepraszam za długą nieobecność, ale poprostu chciałam chwilę odpocząć.
Miłego dnia/wieczoru ❤
Ps. Przepraszam za potencjalne błędy, rozdział nie sprawdzony

Last night/ Starker/ Zakończone✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz