7.

2K 138 125
                                    

Tony

- Hej młody, słuchaj mie tera uważnie.

Zauważyłem, że nastolatek uniósł jedną brew. Chyba było słychać, że trochę się upiłem.

- Słucham uważnie. - podparł brodę na dłoniach i patrzył prosto w moje oczy z tym swoim pięknym uśmiechem.

- Pamiętasz co dzisiaj na lekcji robiłeś prawda?

- Pamiętam. - odparł a ja poczułem jego stopę po wewnętrznej stronie mojego uda.

Powoli przesuwał ją w stronę mojego krocza dotykając go na moment.

Z moich ust uciekł cichy pomruk, który najwyraźniej chłopak usłyszał, bo zaśmiał się triumfalnie i spojrzał nęcąco na moją zaczerwienioną twarz.

- Tony... widzę jak na mnie patrzysz.

- Jestem twoim nauczycielem, a ty mi mówisz po imieniu, nie woolno tak. - powiedziałem to dosyć mało przekonująco zważając na fakt, że brzmiałem jak spity wujek na weselu.

- Per "pan" będę się zwracał do ciebie w łóżku. - puścił mi oczko.

Wywróciłem oczami i z uśmiechem pokręciłem głową.

Chłopak zaśmiał się i wstał z miejsca.

- A ty to dokąd?

- Możesz iść ze mną.

Niewiele myśląc poszedłem za młodszym. Myślałem, że pójdzie do łazienki, ale ten skierował się w stronę tylnego wyjścia.

Opuściliśmy lokal od drugiej strony. Całą uliczkę oświetlała jedna lampa, która była stosunkowo daleko. Była mała szansa, że ktokolwiek zwróciłby na nas uwagę.

Peter zatrzymał się przy ścianie i odwrócił się do mnie.

- Wiesz co panie profesorze?

Podszedł do mnie zdecydowanie bardzo blisko.

Złapał dłonią moją szyję a opuszkami palców delikatnie pogłaskał moje krótkie włosy z tyłu głowy.

Przyciągnął moje czoło do swojego opierając je o siebie. Czułem się jak w transie. Nie mogłem sobie uświadomić, że to dzieje się naprawdę.

- Przez to, że nie mogę cię mieć, pragnę cię jeszcze bardziej. - szepnął.

Czułem jego oddech na swoich ustach i naprawdę miałem nadzieję, że mnie teraz pocałuje.

Tymczasem chłopak odsunął twarz i spojrzał na mnie ze smutnym uśmiechem.

- Ale nie mogę. - dodał

Peter

Nie miałem serca wykorzystywać pijanego nauczyciela. To nie byłoby nawet zabawne tylko okropne. Zdążyłem się opanować zanim doszło do czegokolwiek.

Stałem tylko wpatrzony w usta, które tak bardzo chciałem mieć dla siebie.

Westchnąłem głęboko i opuściłem głowę jednak ku mojemu zdziwieniu on złapał mój podbródek i uniósł go lekko patrząc prosto w moje oczy.

- W dupie mam te jebane zasady. - powiedział i złączył delikatnie nasze usta.

Otworzyłem szerzej oczy, ale odwzajemniłem pocałunek. Jego miękkie wargi spoczywające na moich dawały mi przyjemne uczucie spełnienia.

Tak bardzo tego chciałem i w końcu udało się. Jego lewa dłoń wylądowała na mojej talii, a prawą położył na moim policzku.

Czułem ciepło rozlewające się na mojej twarzy. Podobał mi się jego dotyk jednak nie zmieniało to faktu, że był pijany.

He's my teacher |starker|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz