12.

1.6K 114 64
                                    

Peter

Siedziałem w klasie na godzinie wychowawczej. Zapowiadało się ciekawie.

- Moi drodzy! Mam dla was propozycję, ale trzeba się decydować szybko. - zaczęła nasza wychowawczyni - w poniedziałek możemy jechać do Bośni, ale odpowiedź mam mieć dzisiaj, a pieniądze jutro. Wiem, że sobota jest kiepskim dniem na przyjście do szkoły, ale od tego zależy wyjazd.

W sali zapanował nieznośny hałas.

Wszyscy krzyczeli "Super!", "Jedziemy" a ja tylko siedziałem z uśmiechem na twarzy wiedząc z kim spędzę te parę dni.

- Wyjeżdżamy w poniedziałek na lotnisko, w Europie zatrzymamy się w motelu, następnego dnia o 7.30 wyjedziemy w dalszą drogę, która potrwa no cóż... ze 12 godzin. Wieczorem we wtorek będziemy na miejscu. Środa będzie głównie na plaży, czwartek wycieczka do kościoła i muzeum niedaleko naszego hotelu, około pół godzinki drogi, w piątek macie luz, możecie iść na stragany, na plażę, gdzie tam chcecie a wieczorem pójdziemy do pubu na "pożegnalną" imprezkę. - kobieta uśmiechnęła się widząc podekscytowane wyrazy twarzy wszystkich uczniów.

Wszyscy byli zdecydowani i wyraźnie podekscydowani perspektywą wyjazdu.

- Jutro o 13.00 będę czekać w szkole na pieniądze, wszystkie informacje wyślę wam przez dziennik. Powiem tylko, że jadą z wami pani Mary Claren, Emily Frent i pan Anthony Stark.

Wśród damskiej części klasy zapanował nieprzyjemny zamęt. Jedna drugiej zazdrościła, a tak naprawdę tylko ja jeden miałem do niego dostęp.

Tylko ja mogłem dotknąć jego ciała, spróbować jego ust. Tylko ja.

Po dzwonku miałem wychodzić ze szkoły kiedy zatrzymała mnie anglistka.

- Peter, czekaj!

Nie powiem, zestresowałem się, czego ona znowu ode mnie chciała?

- Porozmawiajmy w innym miejscu. - zaproponowała.

No co ja miałem zrobić? Zgodziłem się i poszliśmy do pokoju nauczycielskiego. Na szczęście nikogo tam nie było.

- Słuchaj, chciałabym pogadać o tobie i Tony'm.

- Domyśliłem się. - odpowiedziałem

- Jak do tego doszło, że masz romans z nauczycielem?

- Tak jakoś wyszło. - odparłem krótko

- Może coś więcej?

- Ale po co?

- Ehh, no dobrze, nie podoba mi się to, naprawdę mi się to nie podoba...

- Bo pani chce z nim być?

- Chciałam, ale wiedząc, że jest gejem, zdaję sobie sprawę, że nie mam szans.

- Zapomniała pani o mężu?

- Nie wchodź w moje życie prywatne.

- Pani robi to samo. - widziałem w jej oczach to jak mocno była już zirytowana tym co mówię.

Prawdopodobnie dlatego, że mówiłem samą, bolesną prawdę. Uśmiechnąłem się krzywo i uniosłem jedną brew.

- Słuchaj, mogę wam w jakiś sposób pomóc to ukryć, bo ostatnio powiedzmy sobie szczerze, zjebałeś...

- Pani przeklina?

- Jak każdy.

Oboje się zaśmialiśmy, a atmosfera nieco się rozluźniła.

- Po prostu balansujecie na cienkiej granicy. Nie chcę żebyście oboje mieli problemy. Pamiętaj Peter, że rozumiem uczucia, więc nie mam zamiaru wchodzić wam w drogę. Chcę tylko pomóc.

He's my teacher |starker|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz