— Wooohooo, diewczyno, wyglądasz jakby cię Frisk wziął i przemielił — skomentował Mangan, kiedy tylko przybliżyła się dostatecznie, by móc go dosłyszeć.
— Dziękuję — odpowiedziała chłodno.
— Nie mogłaś spać?
— Pomarudziłam ze snem.
— Ile spałaś?
— W ogóle.
— No to rzeczywiście ostro pomarudziłaś. Dasz radę na misji?
" Nie"
— Tak.
" Jeśli mi nie pójdzie, to nic. Za 4 dni się skończy"
— Jesteś pewna?
— I tak nie mam wyboru. Co byś zrobił, Manganie gdyby zamknęli projekt?
— Nie zamkną go — odrzekł chłopak z taką mocą w głosie, że Milie aż drgnęła.
— Skąd jesteś taki pewny?
— Ufam ci. Poza tym, gdybym ci powiedział, co będę chciał robić, zdradziłbym ci moje plemię.
Milie westchnęła. Nie interesowało ją plemię swojego Di.
— Ja bym chciała podróżować. Zwiedzić światy, planety.
Spojrzał na nią ze zdziwieniem.
— Naprawdę?
Potrząsnęła rękami.
— Wyjechałeś już kiedyś z tego miasta?
— Nie.
— Ja też nie. Dlatego chciałabym się dowiedzieć, co mnie omija.
— Dowiesz się też tego, jak staniemy się pełnoprawnymi Di — oznajmił.
— Nie teraz — upomniała go, ściszając głos — nie tutaj.
— Przepraszam.
Zapadła chwilowa cisza, ale nie niezręczna, jaką Milie mogła poznać z Liną, tylko ciepła, przyjazna, pełna akceptacji. Taka, która pozwala na zastanowienie się nad słowami.
— Tęsknisz za nim? — zapytał niepewnie Manga.
Milczała chwilę.
— Czasem mam wrażenie, że słyszę jego głos.
" Jak to idiotycznie brzmi..."
Mangan spojrzał na nią z zaskoczeniem.
— Nie mów...
— Rzadko bardzo — zaznaczyła.
— Wiesz, co by powiedział?
— Czasami — powtórzyła.
— Ale wiesz? A jeśli się mocno skupisz?
— To nie działa tak na zawołanie.
— Postaraj się.
Milie westchnęła. Wiedziała co zrobiłby Mirio w tym momencie, ale nie była o tym tak przekonana jak kiedy nawiedzał ją jego duch.
— Wziąłby mnie za rękę, gdyby jeszcze jej nie trzymał i stanął między nami dwoma. Poprosiłby cię też, żebyś nie naciskał. Najpewniej wzrokiem.
— Brzmi jak Mirio. Ale skoro tak potrafisz przewidzieć jego czyny, możesz przewidzieć jego decyzje na bitwie!
— To nie takie proste! Zos też tego chce, ale ja nad tym nie panuję.
CZYTASZ
My dwoje
Ciencia FicciónTo musiało się skończyć. Byliśmy zbyt blisko. Wmawialiśmy sobie, że jesteśmy inni. Lepsi. Łudziliśmy się, że w przeciwieństwie do poprzednich, przetrwamy, nie zastamy problemów. Myliliśmy się. Problemem byliśmy my. To musiało się skończyć. *Okł...